Znani? Nieznani? - Stąd /wywiad z Lidią Sadową
- Obejrzeliśmy przed chwilą spektakl „Wieczór Trzech Króli” Williama Szekspira w reżyserii Dan Jemmetta i podziwialiśmy Ciebie w pierwszoplanowej, podwójnej roli Violi i Sebastiana, za którą w 2011 otrzymałaś nagrodę. Co dalej?
- Teraz będzie następna rola w Teatrze Polskim, w sztuce „Zwiastowanie” Paula Claudela. Premiera, na którą serdecznie zapraszam, odbędzie się 25 lutego. Reżyseruje Estończyk Lembit Peterson. Generalnie póki co, moja najbliższa przyszłość będzie związana z Teatrem Polskim, gdzie od grudnia jestem na etacie. W pozostałych teatrach gram gościnnie, tutaj jest, że tak powiem, mój dom.
- Te pozostałe teatry to…?
- Narodowy i Och-Teatr. Wcześniej także Teatr Polonia, ale w tym momencie spektakl w Polonii zszedł z afisza. W Teatrze Narodowym gram w następujących spektaklach – „Tartuffe”, „Umowa, czyli łajdak ukarany”, „Ifigenia”, w Och – Teatrze w sztuce „Wassa Żeleznowa” i „ W małym dworku”
- Czyli, jednym słowem, pracy jest dużo?
- Troszkę, na szczęście.
- A filmy?
- Filmy…Na razie był jeden, „Trzy minuty. 21:37” w reżyserii Maćka Ślesickiego. Teraz wchodzi na ekrany „80 milionów” w reżyserii Waldemara Krzystka, jeszcze wcześniej był krótki film norweski i czekam na następne propozycje.
- A wcześniejsze spotkania z kamerą filmową?
- Wcześniej był jeden Teatr Telewizji - „Doktor Halina” Marcina Wrony i dwa seriale, z którymi jestem do dziś najbardziej związana: „Barwy szczęścia” i „Szpilki na Giewoncie”. W innych gram gościnnie.
- Niedawno ukończyłaś studia aktorskie, a osiagnęłaś już wiele. Propozycje teatralne, filmowe, uznanie widzów i krytyków, a jesienią 2011 roku ważna nagroda „Feliksa Warszawskiego” dla początkującej aktorki. Zostałaś nominowana i nagrodzona.
- Było to duże zaskoczenie, ale bardzo miłe. Komisja przez cały rok ogląda spektakle we wszystkich warszawskich teatrach i potem nominuje po pięć osób do każdej kategorii.
- To był już prawie ostatni rok, żeby być nagrodzoną w kategorii debiutujących aktorów?
- No tak, właściwie jeszcze rok mi pozostał.
- Można więc chyba powiedzieć, że jesteś aktorką spełnioną?
- Mam nadzieję, że będę dalej. Uważam, że mam dużo szczęścia i dobrych ludzi spotykam na swej drodze.
- Za pierwszym podejściem udało Ci się dostać do Akademii Teatralnej, potem dużo ważnych ról w znanych teatrach, propozycje filmowe, nagroda. Myślę, że jak na twój młody wiek, to są duże artystyczne sukcesy.
- Jakoś to się tak układa, z czego bardzo się cieszę.
- Co jeszcze chciałabyś powiedzieć nam i czytelnikom Wieści Sokołowskich?
- Cieszę się, że państwo przyjechali, że jakoś przetarłam szlaki i może dodałam odwagi innym, że następne osoby pójdą w moje ślady. No i serdecznie pozdrawiam wszystkich znajomych i moich sympatyków w Sokołowie i okolicach.
- Przekażemy na pewno. Dziękujemy za wywiad, życzymy dalszych sukcesów i do zobaczenia.
- Dziękuję, do widzenia.
Lidia Sadowa urodziła się w Sokołowie Podlaskim, tutaj uczęszczała do Szkoły Podstawowej Nr 3 i do Liceum Ogólnokształcące im. M. Skłodowskiej - Curie. W 2008 r. ukończyła studia na Wydziale Aktorskim Akademii Teatralnej w Warszawie. W 2008 otrzymała Nagrodę Aktorską za rolę Spiki hrabiny Tremendosa w spektaklu dyplomowym „Oni” Stanisława Ignacego Witkiewicza w reżyserii Jarosława Gajewskiego na XXVI Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi. Laureatka nagrody Feliksa Warszawskiego za rok 2011.
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu