Złożyli wniosek o odwołanie przewodniczącego Rady Gminy, ale on sam zrezygnował
Początkowo głos w tej sprawie zabrał sam zainteresowany – Przewodniczący Rady Gminy Grzegorz Zyśk, który nie krył swojego rozczarowania. Przewodniczący przeczytał wniosek, który, z tego co udało mu się dowiedzieć, złożyła Wójt Gminy. Uzasadnienie brzmiało następująco: "Radny Grzegorz Zyśk pełni funkcję przewodniczącego od 20 listopada 2018 r. Wskazać należy, że początkowo wypełniał w całości powierzone mu obowiązki ciążące na Przewodniczącym Rady Gminy (...) Z posiadanych przez radnych informacji, jak i poczynionych obserwacji wynika jednak, że Radny Grzegorz Zyśk w bardzo minimalnym zakresie wykonuje obowiązki Przewodniczącego Rady. Wskazać należy, że radny Grzegorz Zyśk w sposób niewystarczający współpracuje z większością radnych, jak i z wójtem gminy. Trudno też uznać, by radny Grzegorz Zyśk jako Przewodniczący Rady Gminy koordynował prace komisji rady, do czego zgodnie ze statutem jest zobowiązany. Powyżej wskazane okoliczności wpływają na organizację pracy Rady Gminy. Wykonywanie przez nią ustawowych obowiązków działa także w sposób niekorzystny na wizerunek Gminy Ceranów".
Pod pismem podpisało się siedmiu radnych: Marek Powierza, Tadeusz Waszczuk, Paweł Godlewski, Tomasz Żołnicki, Grzegorz Rytel, Jan Rytel i Wojciech Sieńczewski.
Grzegorz Zyśk wyjaśnił, że zawsze wszystkie swoje obowiązki wykonywał zgodnie ze statutem i wszystkimi przepisami, zwłaszcza w czasie pandemii, co często nie podobało się wójt gminy i radcy.
- Zwracano mi uwagę, że nie zapraszam sołtysów, a niestety zgodnie z zaleceniami sanepidu podczas pandemii nie mogło być na tej sali więcej niż 20 osób. Przed każdą sesją dzwoniłem do sanepidu, żeby wszystko odbywało się zgodnie z zaleceniami, żeby nie stwarzać zagrożenia dla radnych i innych. Drugi zarzut, że nie koordynuję pracy komisji. Przede wszystkim, za prace komisji, zgodnie z ich statutem, odpowiadają ich przewodniczący, nie przewodniczący rady. Natomiast wielokrotnie zwracałem uwagę Przewodniczącemu Komisji Rewizyjnej, że nie wykonuje planu. Podkreślam, że to jest najważniejsza komisja. Sprawozdanie za poprzedni rok komisja ta ma obowiązek złożyć do końca stycznia. Mamy koniec maja. Nawet telefonicznie rozmawialiśmy o tym z przewodniczącym i to też nie poskutkowało. Nawet jeśli chodzi o kontrolę w październiku - nie było jednego punktu, zgłosiłem to Pani Karolinie, a ta wyjaśniła, że przewodniczący powiedział, że nie będzie go dopisywał, bo już to podpisał. Radca powiedział, że niestety nie mogę nikogo do niczego zmusić. Tak działa Komisja Rewizyjna, a mimo to trzech z czterech członków tej komisji podpisało wniosek. Sami nie wykonują, a mnie zarzucają. Trzeci zarzut, czyli niewystarczająca współpraca z wójtem. Tak jak już kiedyś wspominałem, u Pani wójt nie ma kompromisów, albo jesteś z nami, albo cię nie ma. Na początku, kiedy nie pracowałem, przychodziłem tu codziennie. Odkąd zacząłem mieć swoje zdanie skończyła się współpraca. A żeby ona była, trzeba woli obu stron. Niektórzy radni przekonali się wielokrotnie o tym, że nie ma tej współpracy ze strony pani wójt. (…) To pani wójt nie działa zgodnie ze statutem i nikomu to nie przeszkadza. O inwestycjach nie wspomnę, a właściwie o ich braku. (…) Błędy popełnia każdy, może nie Pani wójt, ja też popełniam błędy, a największym moim błędem było głosowanie na panią Ewę Częścik, mało tego, chodziłem, namawiałem do tego sąsiadów, rodzinę. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali do tej pory.
Głos w sprawie zabrał także radny Józef Dziwulski, który również nie ukrywał swojego oburzenia zaistniałą sytuacją.
- Wniosek o odwołanie radnego Grzegorza Zyśka ze stanowiska Przewodniczącego Rady Gminy uważam za całkowicie bezzasadny.
W grę wchodzą tutaj osobiste animozje. Co prawda, podpisało go siedmiu radnych, ale każdy wie, kto jest prawdziwym wnioskodawcą. Pan Grzegorz sprawuje swoją funkcję w sposób właściwy, zawsze działając zgodnie z literą prawa, traktuje wszystkich radnych równo i niewybiórczo. (…) Wnioskodawca zapomniał dodać, że pani wójt współpracy nie chce. Liczy się efekt – byle szybko i skutecznie odwołać przewodniczącego, bo czasami ma odmienne poglądy na sprawy gminy. Mam nadzieję, że mądrość i honor radnych nie pozwoli na manipulacje. Uważam, że wniosek został złożony w sposób nieuczciwy. Radni są wolnymi ludźmi, kierują się własnym sumieniem i interesem wyborców. Wniosek o odwołanie uważam za całkowicie nieuzasadniony, brak tu jest rzeczywistych argumentów. Wypowiedzcie się w sposób uczciwy. Proszę zwrócić uwagę, jak tu kulawo idą inwestycję, uważam pani wójt, że tu jest odwrócenie kota ogonem, bo swoje sprawy zamiata się pod dywan. Weźmy się za robotę i uczciwie ją dokończmy, bo to wstyd na cały powiat.
Głos zabrała także radna Wanda Golatowska.
- Również mam zastrzeżenia, jeśli chodzi o podejmowane uchwały. Na grudniowej sesji, za wyjątkiem jednej osoby, która się wstrzymała, wszyscy przegłosowali uchwałę w sprawie budowy nowej sali. Ja prosiłam, nawet panią sekretarz, że to ma być uchwała. Co się okazało? Jest to uchwała w sprawie stanowiska. Na przedostatniej sesji zadałam pytanie, dlaczego ta uchwała nie została zrealizowana. Rada podjęła uchwałę i miał być złożony wniosek o fundusze na budowę sali ze środków popeegerowskich. Pani wójt złożyła wniosek zamiast na salę to na oczyszczanie stawu.
Wójt zaprzeczyła i wyjaśniła, że złożyła ten wniosek na drogi. Mimo to radna kontynuowała swoje stanowisko w omawianej sprawie.
- Nie wiem w jakiej kolejności, ale pani włączyła bez naszych uzgodnień, dyskusji i propozycji, oczyszczenie stawu przy szkole. Komu ten staw ma służyć? Czy dzieci będziemy uczyć pływać? Mało tego, na poprzedniej sesji zapytałam, dlaczego ta uchwała nie została zrealizowana. Obowiązkiem Pani wójt jest wyjaśnić dlaczego. Odpowiedział mi radca prawny, mimo że to było pytanie skierowane do pani wójt. Odpowiedział, że nie była to uchwała tylko stanowisko, a z tego co wiem, ze stanowiska Pani wójt nie musi nam się usprawiedliwiać. Mało tego, przeanalizowałam wszystkie uchwały z tej sesji dotyczącej budowy sali gimnastycznej. To, co zaproponowała pani wójt jest uchwałą, ale to, co radni zgłaszali – chociażby kwestie włączenia dróg do krajówki, to już jest uchwała w sprawie stanowiska. Jako radni zdecydowaliśmy się pomóc w budowie sali. Wzięliśmy to w swoje ręce, byliśmy u konserwatora, u posła, a uchwała nie została zrealizowana. Byliśmy u konserwatora z pytaniem, dlaczego nasza propozycja nie przeszła. Zaproponował nam nową lokalizację sali gimnastycznej. Pan, który ma uprawnienia budowlane, nam to zrobił. Konserwator potrzebował również nowego pisma od pani wójt. Przyszliśmy po nie, ale powiedziała, że żadnego pisma nam nie da. Wyszliśmy z kwitkiem. Do dziś nie mamy wyjaśnienia.
Głos zabrała Wójt Gminy Ewa Częścik, odnosząc się do słów radnej.
- Z tego co wiem, jesteśmy przy punkcie trzecim, który mówi o podjęciu uchwały w sprawie powołania Komisji Skrutacyjnej. Punkt nie dotyczy krytyki wójta. Poza tym byli Państwo u mnie, prosiliście o pismo, to pismo na was czekało. Wyszliście z pismem, które przygotowali pracownicy. Pojechaliście Państwo do konserwatora, chciałam z wami pojechać, ale powiedzieliście, że nie jestem was potrzebna. Teraz odwracacie kota ogonem, kłamiecie w żywe oczy. Wszystko na odwrót. Punkt nie dotyczy budowy sali. Mówi Pani, że pieniądze poszły, a to wnioski poszły, tych pieniędzy nie mamy nawet jeszcze obiecanych. Wprowadza Pani opinię publiczną w błąd. Ten nabór jeszcze nie jest rozstrzygnięty, a Pani mówi, że pieniądze już poszły.
Radny Marek Powierza zaapelował do przewodniczącego, aby nie dopuszczał do dyskusji nie na temat.
- Pani Golatowska zaczęła od niepotrzebnych rzeczy. Będą wolne wnioski, to wtedy proszę to zgłaszać. Ja od trzech lat powtarzałem, że źle się układa. Pytałem na ostatnich sesjach o współpracę, ale nie dostałem odpowiedzi ani od przewodniczącego, ani od pani wójt. Wczoraj stwierdziliśmy, że nigdy nie ma winy jednej osoby. Jeśli chodzi o prace komisji – proszę złożyć na piśmie wniosek, wnieść go do obrad lub złożyć wniosek o odwołanie przewodniczącego komisji, a nie wypominać złe jej prace w swojej obronie. Teraz pozwala Pan na dyskusje nie na temat.
Radny dodał również, że zgadza się ze stwierdzeniem, że przewodniczący nie wywiązuje się ze swoich obowiązków.
- Jest w Internecie napisane, że przewodniczący przyjmuje w sprawie skarg i wniosków w środy od godziny 10 do 12. Pan stwierdził, że nie trzeba, bo tu nikt nie przychodzi. Był człowiek, przychodził cztery tygodnie po kolei i nigdy nie zastał przewodniczącego lub zastępcy. Nie wstyd było Panu słuchać tego?
Radny Fabisiak także zajął głos w dyskusji.
- Zarzucacie radnej Golatowskiej, że wypowiada się nie na temat, a sami też wypowiadacie się nie na temat. Nastawieni jesteście na
Pana Zyśka, żeby go zdjąć? Tylko o to wam chodzi? Wstydźcie się takich rzeczy.
Dyskusja w tym zakresie skończyła się na złożeniu przez Przewodniczącego Rady Gminy rezygnacji z pełnienia funkcji i ogłoszeniu przerwy w obradach.
Po przerwie, w związku z rezygnacją Grzegorza Zyśka ze stanowiska Przewodniczącego Rady, zmieniono porządek obrad. Zamiast punktu dotyczącego odwołania przewodniczącego, wprowadzono punkt dotyczący uchwały o przyjęciu jego rezygnacji. Uchwała w tej sprawie sprawie została przyjęta 10 głosami za. Trzy osoby wstrzymały się od głosu (Hubert Bereza, Jerzy Lipka, Tomasz Żołnicki), a dwie zagłosowały przeciw (Józef Dziwulski, Andrzej Fabisiak).
Od tamtego momentu prowadzenie sesji przejął wiceprzewodniczący rady Jerzy Lipka. Kolejno radni powołali Komisję Skrutacyjną do przeprowadzenia głosowania wniosku w sprawie powołania Przewodniczącego Rady Gminy. W jej skład weszli: Anna Michałowska, Hubert Bereza i Tadeusz Waszczuk.
Następnie radni zaczęli zgłaszać kandydatów, którzy ich zdaniem sprawdzą się na stanowisku przewodniczącego. Nie było to jednak łatwe zadanie, ponieważ większość z nich odmawiała. Radny Dziwulski zgłosił kandydaturę Marka Powierzy, uzasadniając swój wybór tym, że Pan Marek jest osobą czynną, udzielającą się, mającą swoje zdanie i pochodzącą z rodziny samorządowców. Marek Powierza nie wyraził zgody, tłumacząc się wykonywaną działalnością i brakiem możliwości wyłączenia telefonu na kilka godzin obrad. Andrzej Fabisiak zgłosił kandydaturę Józefa Dziwulskiego poparł ją również Marek Powierza. Ten jednak również odmówił, ze względu na to, że jest już na emeryturze i jest to czas na odpoczynek. Oprócz tego zgłoszono również kandydatury Wandy Golatowskiej, Huberta Berezy, Jerzego Lipki i Pawła Godlewskiego, jednak Ci również odmówili.
Ostatecznie ponownie zmieniono porządek obrad, a decyzję w sprawie wyboru nowego Przewodniczącego Rady Gminy przełożono na kolejną sesję.
K.W.
Screen z serwisu transmisjaobrad.info
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu