29
2022
2021-04-20

Zdrowy styl życia czy moda i kaprys?


Wegetarianizm w Polsce ma się coraz lepiej. W ostatnich latach znacząco wzrosła liczba osób, które zdecydowały się zrezygnować z mięsa, a nawet z wszystkich innych produktów odzwierzęcych. Co więcej, również w restauracjach o wiele łatwiej znaleźć już pozycje wege i o ile w dużych miastach nie ma z tym problemu od lat, mniejsze miejscowości znacząco odbiegały od tej normy. Jak taka dieta wpływa na nasz organizm, czy da się odzwyczaić od mięsa i dlaczego właściwie ludzie decydują się na tak radykalny krok? Na wszystkie te pytania odpowie nam Karolina – studentka dietetyki, założycielka Instagrama Dieta dla Planety oraz wieloletnia wegetarianka, a od niedawna weganka.

Karolino, jak długo trwa już Twoja przygoda z weganizmem?

Z weganizmem stosunkowo od niedawna, gdyż na ten model żywienia zdecydowałam się dopiero pół roku temu, po prawie 7 letnim okresie bycia wegetarianką.

Co skłoniło Cię do podjęcia tak radykalnego kroku i decyzji o przejściu na wegetarianizm, a kilka lat później na weganizm? Czy mięso nigdy nie do końca Ci smakowało, czy może powodów trzeba szukać gdzie indziej?
Na wegetarianizm zdecydowałam się idąc do (jeszcze istniejącego wtedy) gimnazjum, więc miałam 14 lat. Nigdy nie byłam osobą, która kocha smak mięsa, jednak główny powód stanowiła (tak mi się wydaje) moja wrodzona empatia odnośnie cierpienia zwierząt. Łączyło się to również z pewnego rodzaju wrażliwością nie tylko odnośnie jedzenia, ale także na wszelkiego rodzaju drastyczne sceny. W okresie gdy jeszcze jadłam mięso musiało ono ładnie wyglądać, nigdy nie mogło być surowe, dlatego nawet wtedy był to dość wąski zakres produktów, który akceptowałam na moim talerzu. Początkowo wpadłam na pomysł by być wegetarianką przez tydzień, oczywiście również moi rodzice myśleli, że to tylko na moment i właśnie tak ten tydzień trwa aż do dziś.

W takim razie czym dla Ciebie jest weganizm? To tylko rodzaj diety, czy jest może dla Ciebie czymś więcej – stylem życia, sposobem funkcjonowania?
Dietę bardzo mocno identyfikuję z moją tożsamością. Nie kategoryzuje oczywiście innych po tym czy jedzą mięso czy nie, jednak sama bardzo utożsamiam się z tym modelem żywieniowym. Jest to świadoma niezgoda na czynienie krzywdy innym, na każdej płaszczyźnie. Im jestem starsza, tym bardziej poszerzam również wiedzę jak ten model żywienia wpływa na inne aspekty życia. W szczególności na kwestie związane ze środowiskiem oraz zmianą klimatu, ponieważ jestem zdania, że jako jednostki mamy ogromny wpływ na to na jakiej planecie będziemy żyć za kilka lat – co również bardzo mocno łączy się z tym co znajduje się na naszych talerzach. Ludzie również mają coraz większą świadomość w tych kwestiach widać to dobrze po półkach w sklepach, gdyż kiedyś nie do pomyślenia byłaby taka ilość produktów dedykowanych jednej grupie.

Nigdy nie brakowało Ci mięsa? Albo nie było sytuacji, w której ktoś serwował jakieś Twoje ulubione danie, którym zawsze się zajadałaś przed tym zanim zostałaś weganką, a Ty miałaś ochotę je zjeść?

Nigdy nie byłam fanką tradycyjnych polskich potraw, dlatego wręcz rezygnacja z mięsa poszerzyła moje kulinarne doświadczenia. Jestem również wielką pasjonatką kuchni roślinnej i należę do osób, które wolą alternatywną wersję. Nie przepadam również do dziś za wspomnieniem smaku mięsa, dlatego wegańskie produkty, które w moim subiektywnym wyobrażeniu dość realnie oddają jego smak nie są moimi ulubieńcami. Nie należę do osób, które w kuchni roślinnej starają się odtworzyć dania tradycyjne, jednak uważam, że jeśli ktoś lubi smak mięsa i decydując się na ten model żywienia - szuka produktów odtwarzających jego smak to nadal jest to dobry powód by spróbować. 

Co na to Twoja rodzina? Poszli Twoim śladem, czy może niekoniecznie rozumieją Twoje podejście?
Tak jak wcześniej wspomniałam moi rodzice dość długo myśleli, że to okres przejściowy. Z czasem mama zaczęła stopniowo wprowadzać bezmięsne posiłki, jednak moja rodzina do dziś nie przeszła na „roślinną stronę mocy”, dlatego stanowi to czasem pewnego rodzaju barierę i niezrozumienie. Jednak mam świadomość, że moi rodzice wiedzą, jak ważnym aspektem jest dla mnie weganizm. Również jako osoba świadoma żywieniowo, która ma wiedzę i edukuje jak prawidłowo tę dietę zbilansować tak by służyła zdrowiu wiem, że mają do mnie zaufanie.

Pójdźmy o krok dalej, uważasz, że polskie społeczeństwo jest przyjazne dla wegan i wegetarianin?

Jako osoba aktualnie mieszkająca w Warszawie mogę śmiało powiedzieć, że jest to raj dla wegan i wegetarian. To miasto, które w rankingach światowych plasuje się w pierwszej piątce, jeśli chodzi o liczbę knajp w pełni roślinnych – a kocham tę formę spędzania czasu ze znajomymi – oraz dostępność produktów wegańskich. Jednak również inne większe miasta w Polsce jak chociażby Kraków, Łódź nie są wcale w tyle. Mam jednak świadomość, że nie wszędzie sytuacja wygląda tak samo, dlatego nie chcę idealizować ani generalizować, gdyż tak samo tradycyjne dania polskie w większości nie należą do wegetariańskich. Jednak uważam, że coraz więcej osób przekonuje się do tego modelu żywienia, co jak najbardziej idzie w parze z otwartością i przyjaznością.

Próbowałaś może przekonać kogoś do odstawienia produktów pochodzenia zwierzęcego? Jeśli tak, to jakie były tego efekty?
Uważam, że jest to całkowicie indywidualna decyzja i nie należy nikogo zmuszać. Często osoby w moim środowisku otwierają się na ten model żywienia i dzielą się ze mną swoimi odczuciami, co bardzo mnie cieszy dlatego staram się swoją postawą motywować i zachęcać innych. Nigdy również nie odmówię wyjścia na dobre wegańskie jedzenie.

A czy Ciebie przekonywał ktoś do powrotu do produktów zwierzęcych?
Oczywiście. Z początku byli to rodzice, jednak wynikało to (moim zdaniem) z braku kulinarnej kreatywności i wiedzy żywieniowej. Nie przypominam sobie jednak innych tego typu sytuacji. Wielu moich najbliższych znajomych przeszło po mnie na dietę roślinną bądź zmniejszyło ilość produktów odzwierzęcych, dlatego zawsze czułam, że są wokół mnie ludzie, którzy kierują się podobnymi wartościami oraz otwartością w życiu.

Mówiłaś, że odstawiłaś mięso dosyć wcześnie, bo już jako nastolatka. Nie bałaś się problemów zdrowotnych? Dużo mówi się o tym, że dostarczanie wszelkiego rodzaju składników podczas dojrzewania jest bardzo ważne.
Mówiąc już bardziej z zawodowego punktu widzenia, jako osoba mająca wiedzę żywieniową – dobrze zbilansowana dieta zarówno wegańska jak i wegetariańska nie prowadzi do żadnych niedoborów. Przede wszystkim najważniejszym aspektem profilaktyki zdrowia są regularne badania w tym podstawowa morfologia krwi – i dotyczy to każdego, wbrew pozorom dieta tradycyjna oparta przede wszystkim na przetworzonych produktach również może prowadzić do niedoborów. I właśnie to zrobiłam jako pierwsze, decydując się na przejście na wegetarianizm – poszłam z mamą na badanie krwi i regularnie monitoruje swoje zdrowie do dziś. Warto również zwrócić uwagę na poziom witaminy D, której suplementacja jest zalecana dla całej populacji Polski, niezależnie od modelu żywieniowego oraz wit B12, która znajduje się tylko w produktach pochodzenia zwierzęcego (warto również pamiętać, że często jej zapasy w naszym organizmie mogą nam starczyć nawet na 5 lat, dlatego suplementacja jest konieczna). Warto również zwrócić uwagę, by decydując się na dietę roślinną nie opierać jej tylko i wyłącznie na produktach gotowych mimo, że stanowią coraz szerszy asortyment. A wybierając roślinne alternatywy mleka bądź produktów nabiałowych zawsze czytajmy składy, sprawdzając, czy są fortyfikowane w wapń i najlepiej również w wit B12 oraz wit D.

A teraz, z perspektywy czasu, widzisz jakieś pozytywne zdrowotne zmiany po odstawieniu mięsa?

Muszę przyznać, że na zdrowie nie narzekam. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam chora, a odporność w dzisiejszych czasach stanowi bardzo ważny aspekt. Jednak mimo tego, że sama jestem entuzjastką diet roślinnych należy pamiętać, że dieta oparta na produktach odzwierzęcych w odpowiedniej ilości również jest zdrowa. Najważniejsze by obok diety pamiętać o włączeniu regularnej aktywności fizycznej, dbać o poziom stresu oraz odpowiednią ilość snu, ponieważ ważnym filarem zdrowia jest również nasza psychika.

Karolino, skoro przez kilka lat nie jadłaś mięsa i było Ci z tym dobrze, co spowodowało, że poszłaś o krok dalej i postanowiłaś zrezygnować również z wszystkich innych produktów zwierzęcych? Wydaje mi się, że o ile rezygnacja z mięsa dla osób, które w zasadzie za nim nie przepadają może nawet wcale nie jest taka trudna, to wyeliminowanie pozostałych produktów zwierzęcych z naszego jadłospisu jest już nie lada wyzwaniem. Oprócz wiedzy żywieniowej z wiekiem dojrzałam do tego by zrozumieć również temat na innej płaszczyźnie, jaką jest ekologia. Zmiana klimatu jest niezaprzeczalnym faktem i mimo iż potrzeba nam zmian systemowych, w które nie chcę się dzisiaj zagłębiać uważam, że każdy z nas powinien mieć świadomość, jakie skutki grożą nam na każdym obszarze życia, zaczynając od braku wody – jest to problem obecny również w Polsce chociażby sytuacja, która wydarzyła się w Skierniewicach, rosnące ceny za żywności po emigrantów klimatycznych. Ważnym aspektem w tej kwestii są również nasze wybory żywieniowe, ponieważ ślad węglowy, który stanowi całkowita suma emisji gazów cieplarnianych wywołanych bezpośrednio lub pośrednio przez daną osobę, organizację, wydarzenie lub produkt – w przypadku osoby na diecie wegańskiej jest nawet 3 razy mniejsza niż w przypadku diety tradycyjnej.

A czy przygotowanie potraw wegańskich zajmuje więcej czasu niż zwykłych mięsnych posiłków?

Wydaje mi się, że to kwestia wprawy. Tak jak w przypadku tradycyjnych potraw im więcej się gotuje, tym z większą łatwością to przychodzi. Na studiach spotkałam również wiele osób, które podobnie jak ja dzielą miłość do jedzenia i często spotykamy się by razem przyrządzić coś pysznego, dlatego dla mnie gotowanie to czysta przyjemność. A muszę przyznać, że nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, dlatego warto próbować i się nie zniechęcać.

Wspomniałaś już trochę o kwestiach środowiskowych. Aktualnie jesteś na etapie, w którym powoli rozkręcasz swoje konto na Instagramie pod nazwą Dieta dla Planety. Możesz powiedzieć o tym coś więcej?

Tak jak wspominałam na początku, dla mnie weganizm to coś więcej niż sama dieta, to styl życia. Założyłam ten Instagram, aby zachęcać innych do diet roślinnych oraz edukować w zakresie tego, jak nasze wybory żywieniowe wpływają na środowisko. Dieta planetarna, którą promuję to stosunkowo nowe pojęcie, ponieważ została opracowana przez Komisję EAT-Lancet i opublikowana w The Lancet 16 stycznia 2019 roku. Celem raportu i opisanej w nim diety jest promowanie zaleceń żywieniowych takich jak wyżywienie globalnej populacji, (warto zaznaczyć, że 1/3 produkowanej żywności na świecie trafia nie gdzie indziej jak do kosza), poprawa zdrowia oraz osiągnięcie zrównoważonego wpływu na środowisko podczas produkcji żywności. I właśnie popularyzacją tej wiedzy staram się zajmować.

W Internecie można znaleźć wiele mitów związanych z dietą wegetariańską i wegańską. Jako studentka dietetyki może zechciałabyś je obalić?

Chyba najpopularniejszym mitem jest niedobór białka na dietach roślinnych. Bardzo często myśląc o białku wiele osób na pierwszym miejscu wymieni mięso. Również klasyfikacja w literaturze mówi nam o białku pełnowartościowym jako o produktach pochodzenia zwierzęcego i niepełnowartościowym ujmując produkty roślinne. Należy zaznaczyć, że również produkty roślinne zawierają pełną ilość aminokwasów tylko w różnej ilości. W posiłku składającym się z kilku grup produktów aminokwasy w nich zawarte się dopełniają np. należy łączyć zboża z roślinami strączkowymi. Bardzo dobre źródło białka stanowią nasiona roślin strączkowych czy tofu i warto o nich pamiętać na co dzień. Trzeba też podkreślić, że spożywamy więcej białka niż potrzebujemy dotyczy to w szczególności diet, które przekraczają nasze zapotrzebowanie kaloryczne.

Niejedzenie mięsa sprzyja anemii. To kolejny mit żywieniowy. Mięso co prawda zawiera żelazo hemowe, które dla organizmu stanowi bardziej biodostępną formę, jednak jeśli opieramy naszą dietę roślinną na nieprzetworzonych produktach pamiętając, by nie zabrakło w niej np. produktów takich jak buraki, fasola, ciecierzyca czy orzechy. Warto również pamiętać o kilku aspektach dotyczących wchłaniania żelaza. Dobrym pomysłem jest łączenie posiłków z produktami zawierającymi wit C, która zwiększa wchłanianie. Natomiast należy zwrócić uwagę, by nie łączyć posiłku z kawą lub herbatą, ponieważ zawarte w nich polifenole obniżają wchłanianie tego pierwiastka. Będąc również przy temacie anemii powtórzę to, o czym mówiłam również wcześniej, obowiązkowo decydując się na ten model żywienia powinniśmy suplementować witaminę B12, której niedobór również może być przyczyną niedokrwistości.

Żywność wegetariańska jest droga. Tutaj musimy się zastanowić, za co płacimy? Jeśli płacimy za markę, która zdecydowała się wprowadzić produkt ze znaczkiem, że coś jest wegańskie bądź eko, ceny mogą nas zaskoczyć. Należy jednak pamiętać, że tego typu produkty, wszystkie produkty przetworzone, powinny stanowić dodatek do naszej diety (produkty wegańskie) a podstawą zawsze powinny być warzywa i owoce, które powinny się pojawić jako fundament każdego modelu odżywiania. W przypadku produktów eko nie zawsze stanowią one lepszą alternatywę nie tylko dla zdrowia, naszego portfela, ale również środowiska, gdyż bardzo często jest to chwyt marketingowy, który podnosi prestiż produktu, natomiast wartość odżywcza jest taka sama jak w przypadku zwykłego.

W takim razie powiedz nam jakie jest Twoje ulubione wegańskie danie?
Zdecydowanie są to wegańskie cynamonki. Ten przepis jest ze mną od początku mojej wegańskiej przygody i chętnie do niego wracam. Po pierwsze dlatego, że bułeczki te są bardzo łatwe i szybkie w wykonaniu. No i przed wszystkim dlatego, że są po prostu pyszne.

Kończąc naszą rozmowę chciałabym zapytać, czy masz może jakiś apel do osób jedzących mięso?
Tak jak wcześniej wspomniałam, uważam, że absolutnie nie powinnam namawiać ani zmuszać innych do zmiany swoich nawyków żywieniowych. Jest to kwestia bardzo indywidualna i każdy powinien decydować sam za siebie. Uważam, że działa to w dwie strony. Osobiście nie chciałabym, aby ktoś próbował namawiać mnie do zjedzenia mięsa i sama także nie zamierzam nikogo zmuszać do jego odstawienia. Mogę jedynie zachęcić do pogłębienia wiedzy w tym temacie oraz poznania, a przede wszystkim zrozumienia wszelkich wad diet odzwierzęcych, nie tylko tych zdrowotnych, ale również gospodarczych, ekonomicznych i globalnych.

Karolino, bardzo dziękuję Ci za konkretną i merytoryczną rozmowę. Życzę dalszej konsekwencji w swoich wyborach oraz osiągnięcia wszystkich obranych celów.










 

Rozmawiała K. W.

« wróć | komentarze [0]

Dodaj komentarz

Komentarz zostanie dodany po akceptacji przez administratora serwisu






Odśwież kod



Komentarze do tego wpisu

Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu

Strona 1/1






Dane kontaktowe