29
2022
2022-11-08

Zapomniany pomnik rodziny Wrońskich i Ścisłowskich na cmentarzu w Sokołowie


Minął właśnie świąteczny dzień 1 listopada. W dniach Wszystkich Świętych i Zaduszek mnóstwo ludzi odwiedziło także najstarszy cmentarz sokołowski przy ul. Chopina. W głównej, najbardziej prestiżowej alei z prawej strony zachował się obszerny grobowiec ze starannie wykonanym pomnikiem opiewającym spoczywające tu rodziny Wrońskich, Ścisłowskich i Kurkowskich. Jednak w pamięci mieszkańców Sokołowa nie pozostała już praktycznie żadna wiedza o tych rodzinach, a przecież w drugiej połowie XIX w. odgrywały one przodującą rolę wśród katolickiej populacji miasta. Chciałbym im dziś poświęcić kilka słów.

Pisząc przed laty rozdział o XIX- wiecznym Sokołowie w obszernej monografii miasta, opracowanej pod redakcją dr. Grzegorza Ryżewskiego („Sokołów Podlaski, Dzieje miasta i okolic”, wyd. 2006 r.) natrafiłem w źródłach historycznych po raz pierwszy na postać Zofii Ścisłowskiej – autorki pierwszego wydrukowanego w 1857 r. opisu Sokołowa i jej brata Juliana Wrońskiego. W toku kolejnych poszukiwań przekonałem się, że lakoniczny napis na cmentarnym pomniku dotyczy właśnie tych osób. Dzisiaj postać Juliana Wrońskiego, jego siostry Zofii i w ogóle całej rodziny Wrońskich i kolejnych pokoleń, są w historii Sokołowa zupełnie zapomniane. Tymczasem półtora wieku temu osoby te odgrywały poważną rolę w życiu miasta.

Historia Wrońskich w Sokołowie zaczyna się od zakupu przez Juliana Wrońskiego w 1851 r. od Jana Edwarda Karoli apteki w centrum miasta. Wroński mieszkał potem w Sokołowie prawie 40 lat, tu też zmarł ok. 1890 r. Murowany budynek apteki znajdował się przy ul. Długiej nieco poniżej wysokości rynku, na zapleczu umiejscowiona była obszerna ponad hektarowa posesja z dużym murowanym 1- piętrowym domem mieszkalnym pokrytym blachą, mieszkalną oficyną i kilkoma aptecznymi budynkami pomocniczymi. Posesja ciągnęła się aż do rzeczki Cetyni. Tam był urządzony obszerny ogród owocowy i warzywny. W tamtym czasie dom Wrońskiego był najstaranniej urządzoną posesją w Sokołowie.

Wroński prowadził aptekę osobiście. W życiu codziennym ówczesnych aptekarzy tytułowano „prowizorami” i jako ludzie wykształceni niejako automatycznie stanowili podstawową elitę intelektualną miasteczka (wystarczy tu przypomnieć „Siłaczkę” Żeromskiego, gdzie głównymi partnerami pozazawodowych spotkań lekarza na prowincji był ksiądz, rejent i aptekarz).

Julian Wroński wykonywał zawód aptekarza, ale do źródeł historycznych trafił z innego powodu. Wywodził się z rodziny o tradycjach szlacheckich. Jego ojciec Jan był nawet generalnym plenipotentem dóbr książąt Czartoryskich na Litwie. Po jego śmierci rodzina znalazła się w Królestwie Kongresowym. Wdowa Ewa Wrońska do swej śmierci w 1856 r. otrzymywała wysoką emeryturę od księcia Adama Czartoryskiego i jego brata Konstantego. Potomstwo Jana i Ewy Wrońskich było liczne, a ich zainteresowania i losy także były niepoślednie (o czym niżej).

Z synów Wrońskich Julian z racji wieku (urodzony ok. 1813 r.) nie zdążył już walczyć w szeregach wojska Polskiego w 1831 r. Natomiast nazwisko Juliana Wrońskiego znalazłem wśród uczestników organizacji cywilnej w powstaniu styczniowym. Z kart zachowanej w Archiwum Państwowym w Siedlcach księgi aresztowanych, przetrzymywanych w więzieniu siedleckim wynika, że Wroński - lat 50, właściciel apteki w Sokołowie, znalazł się w areszcie w dniu 10 III 1864 r. Wypuszczono go po dwóch miesiącach. Aresztowanie Wrońskiego należy łączyć z równoległym uwięzieniem kilkunastu sokołowian na wiosnę 1864 r., przede wszystkim żydowskich rzemieślników, którym postawiono zarzut szycia mundurów powstańczych. Zapewne to Julian Wroński – razem z lekarzem Antonim Maleszewskim - był inicjatorem tego „mundurowego” przedsięwzięcia, w którym padł wobec nich zarzut dostarczania sukna na mundury. W ramach działalności organizacji cywilnej powstania bardzo często uruchamiano akcję przygotowania uniformów, butów wojskowych, siodeł i innych niezbędnych elementów wyposażenia dla powstańców ruszających do lasu. Julian Wroński był zapewne kierownikiem tej akcji. Wroński usłyszał zarzuty takie same jak jego kolega doktor Maleszewski. Zapewne obaj opłacili się carskim czynownikom łapówką, gdyż po dwóch miesiącach pobytu w siedleckim więzieniu zostali wypuszczeni bez dalszych konsekwencji.

Związki sokołowskiego prowizora z powstaniem na tym się nie zakończyły. W źródłach historycznych Wroński odnotowany został także jako autor propozycji skierowanej do księdza Stanisława Brzóski w kwietniu 1865 r., a więc tuż przed jego ujęciem. Propozycja dotyczyła wywiezienia księdza w przebraniu służącego swoim powozem do Krakowa (ten wątek pojawia się w starym opracowaniu Edwarda Rucińskiego wydanym w Sokołowie w 1925 r.). Brzóska propozycji tej, jak wiadomo, nie przyjął. Kontekst opisanej inicjatywy wskazuje, że Wroński był dobrym znajomym ks. Brzóski z czasów przedpowstańczych, kiedy Brzóska był wikarym w Sokołowie. Po wtóre, Wroński musiał utrzymywać kontakt z księdzem Brzóską, który na przełomie 1864 i 1865 r. krążył z resztkami swojej powstańczej partii po okolicach Sokołowa i został ujęty w końcu kwietnia 1865 r. w podsokołowskich Krasnodębach Sypytkach.

Nie budzi też dziwienia fakt, że Wroński był jednym z uczestników uroczystości chrztu syna Ksawerego Bielińskiego, u którego ukrywał się Brzóska. Jak opiewa zachowany akt chrztu, w dniu 11 IV 1866 r. przed sokołowskim proboszczem księdzem Karnickim stawiła się Joanna Bielińska - babka dziecięcia, lat 56, zamieszkała w Krasnodębach Sypytkach i okazała dziecko płci męskiej urodzone w Krasnodębach Sypytkach w dniu 5 XII 1865 r. z Julianny z Krasnodębskich Bielińskiej - lat 27, małżonki ślubnej Ksawerego Bielińskiego, lat 33 „wywiezionego do Rosji z polecenia Wysokiego Rządu”. Dziecku nadano imię Stanisław Piotr Dezyderiusz. Rodzicami chrzestnymi byli Julian Wroński i jego siostrzenica Władysława Ścisłowska, w drugiej parze była i druga siostrzenica Marianna Ścisłowska.

Nie dziwi też fakt, że Julian Wroński był przez wiele lat członkiem dozoru kościelnego parafii katolickiej w Sokołowie. Zmarł ok. 1890 r., został pochowany na miejskim cmentarzu, gdzie zapewne wcześniej pochowana została jego matka Ewa. Wroński pozostał do końca życia kawalerem, posesję i aptekę odziedziczyły jego siostrzenice Ścisłowskie.

Julian miał liczne rodzeństwo, których losy warte są także odnotowania. Starszy brat Adam, jako uczestnik powstania listopadowego, ostatecznie znalazł się na emigracji we Francji. Był tam aktywnym członkiem Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, jako emisariusz TDP przygotowywał kolejne akcje powstańcze. W 1855 r. w czasie wojny krymskiej znalazł się jako oficer w szeregach jednostek polskich, tworzonych przy armii tureckiej. Zmarł zapewne we Francji. Szukałem jego nazwiska na grobach polskich na cmentarzach paryskich, ale bezskutecznie.

Kolejny brat Piotr pojawił się w kilku aktach notarialnych w Sokołowie z lat 70- tych XIX w. jako „utrzymujący się z własnych kapitałów”. Postać jednej z sióstr Zofii po mężu Ścisłowskiej jest szczególnie interesująca, gdyż była ona autorką pierwszego opisu Sokołowa w wydanej w Warszawie w 1857 r. książce „Wspomnienia z przejażdżki po kraju napisane dla młodych czytelników” (opis został powtórzony w 1859 r. na łamach prasy w „Czytelni Niedzielnej”).

Zofia Ścisłowska (1812-1873) była pisarką, dziennikarką i kompozytorką. W 1835 r. wyszła za mąż za Ignacego Ścisłowskiego, urzędnika skarbowego w Komisji Wojewódzkiej w Lublinie. Po ślubie zamieszkała w Lublinie, gdzie była redaktorką pierwszych lubelskich pism literackich. Od ok. 1845 r. zaczęła wydawać drukiem powieści, opowiadania i powiastki historyczne, pisane głównie dla dzieci i młodzieży. W 1854 r. Ścisłowska przeniosła się do Siedlec, a następnie do Sokołowa. Mieszkała tu razem z bratem Julianem. Zmarła 4 III 1873 w Sokołowie i została pochowana na miejscowym cmentarzu.

Miejską posesję po Julianie Wrońskim odziedziczyły córki Zofii i Ignacego Ścisłowskich: Władysława (ok. 1836-1900), Maria (1839-1925), Zofia (ok. 1840- 1911) i Ewelina (1841-1923). Starsze córki pozostały najprawdopodobniej niezamężne. Nazwisko jednej z nich Władysławy Ścisłowskiej odnalazłem wśród uczestników akcji pomocy prześladowanym podlaskim unitom. Władysława Ścisłowska, obok np. Michała Lewkowicza (potem zesłanego), była w siatce pomocników ojców jezuitów z Galicji, którzy w potajemnych misjach w latach 1879-1886 w przebraniu dotarli do Sokołowa i okolic. Zdekonspirowana Ścisłowska znalazła się potem w rosyjskim śledztwie w murach X Pawilonu cytadeli warszawskiej.

Najmłodsza z sióstr Ewelina wyszła za mąż za Piotra Kurkowskiego z Lublina. Rodzinną posesję w Sokołowie odziedziczyły potem ich dzieci: Maria, Zofia i Marian. W tym pokoleniu tradycje aptekarskie podtrzymywał mąż Marii (ur. 1875-1945) – Jerzy Orłowski, mgr farmacji (zm. 1936 r.). Z kolei mąż Zofii Henryk Sochanowski był sędzią pokoju w Skrzeszewie i Sokołowie (zm. po 1945 r. ).

Jedyny syn Kurkowskich – Marian był inżynierem. W latach przedwojennych był mieszkańcem Lublina, potem Łodzi. Jeszcze w 1943 r. stroną aktu notarialnego była jego córka Halina po mężu Miondlikowska. Sokołowska apteka była już w tych czasach oddawana w dzierżawę. Po pożarze Sokołowa w 1ipcu 1944 r. spłonęła nie tylko apteka, ale i cała część mieszkalna od Cetyni. Budynek apteki przy ul. Długiej został zapewne odbudowany, ale rodzina szybko sprzedała całą posesję (dzisiaj znajduje się tu prawie 10 domów). Sama apteka w 1950 r. została upaństwowiona, funkcjonowała w tym miejscu aż do końca czasów PRL-u.

Idąc główną aleją cmentarza przy ul. Chopina wspomnijmy dziś o prowizorze Julianie Wrońskim i jego siostrze pisarce Zofii Ścisłowskiej, którzy w dawnych dziejach Sokołowa zapisali swoje ciekawe karty.

Bogusław Niemirka

Chciałbym przy okazji sprostować małą nieścisłość w poprzednim odcinku o cmentarzu w Skrzeszewie – wspomniani tam Ludwik Strus i jego syn poseł Stefan Strus byli właścicielami folwarku Ignacpol, a nie Mołomotki.

« wróć | komentarze [0]

Dodaj komentarz

Komentarz zostanie dodany po akceptacji przez administratora serwisu






Odśwież kod



Komentarze do tego wpisu

Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu

Strona 1/1






Dane kontaktowe