29
2022
2012-07-20

Zakręcony na punkcie trabanta


Samochód, którym jeździ Karol to trabant 1.1 uniwersal/kombi z 1991 roku. Trabanty 1.1 produkowano od końca 1989 roku do kwietnia 1991 roku. Do 1991 roku wytworzono łącznie 39 474 sztuk. Był on zmodernizowanym następcą modelu dwusuwowego trabanta 601.

Katarzyna Markusz: Skąd ten samochód wziął się w Twoich rękach? Jaka jest jego historia?

Karol Zalewski: Znalazł się on w moim posiadaniu przez przypadek. Siostra mojej koleżanki nie miała co z nim zrobić. Chciała go oddać na złom. Ja, jako pasjonat, uratowałem go od pocięcia na tzw. żyletki. Jest to już drugie moje auto tej marki. Wszystko przy tym aucie robię własnoręcznie, co daje bardzo dużo satysfakcji i dumy z tego czego się dokonało. Przechodził on remonty, modyfikacje i renowacje. Trabanta używam bardziej hobbystycznie, czasem także na co dzień. Głównie jeżdżę nim na zloty i przejażdżki po naszych terenach oraz wykorzystuję go do zdjęć okazyjnych np. ślubnych.

KM: Lubisz trabanty czy ogólnie stare samochody? I czemu akurat trabant?

KZ: Lubię stare samochody, bo jest w nich to "coś". Według mnie, nowe auta nie mają takiej magii i duszy. Pierwszym autem jakie pamiętam, które przez wiele lat woziło mnie jako dzieciaka, był trabant kombi mojego taty, którym objeździliśmy większą część kraju. Pozostał sentyment i masa wspomnień. Dlatego też posiadam ten, a nie inny motoryzacyjny wynalazek.

KM: Prezentujesz swój samochód na specjalnych zlotach pasjonatów takich pojazdów?

KZ: Tak, jeżdżę na różne zloty. Jeżeli jest taka możliwość to chętnie biorę w nich udział. Samochody mogą tam m.in. brać udział w zmaganiach w różnych kategoriach i konkursach, np. konkursie elegancji, gdzie trzeba dopasować swój strój do auta i danej epoki, nadać odpowiedniego klimatu. Ostatnio, już po raz drugi, byłem na takim zlocie w Siedlcach.

KM: Na takich zlotach spotykasz ludzi, którzy mają podobną pasję. Co dzieje się podczas takich spotkań?

KZ: Jeżdżę na zloty starych, zabytkowych samochodów w różne rejony np. do Siedlec, Wołomina. Jeżdżę też na zloty trabantów, klubu Cartoon Trabant. Spotyka się tam pasjonatów i miłośników wszelakiej motoryzacji. Wymieniamy doświadczenia, czasem rywalizujemy, podziwiamy różnorakie pojazdy, które są w różnym stanie i wieku, zawieramy wspaniałe znajomości i oczywiście dobrze się bawimy.

KM: Twoim samochodem można jeździć na co dzień?

KZ: Mój samochód jest jak najbardziej sprawny. W każdym momencie jest gotowy do jazdy. Nigdy mnie jeszcze nie zawiódł. W sezonie zimowym nie jest użytkowany, lecz  jest przygotowywany i dopieszczany na sezon letni. Każdy pojazd jest bezawaryjny do czasu aż coś się w nim nie zepsuje.

KM: A zdarzają się jakieś zabawne historie z nim związane?

KZ:. Nie da się ukryć że ten samochód zwraca na siebie uwagę. Czy jedzie przez miasto, czy gdzieś stoi zaparkowany, wzbudza zainteresowanie i uśmiech na twarzach. Dzieci stwierdzają, że to duży resorak i czasem ciężko rodzicom je odciągnąć. Starsze osoby, które miały kiedyś taki samochód podchodzą, oglądają, wspominają z sentymentem i opowiadają własne historie związane z trabantami. Niektórzy mają jeszcze gdzieś na strychach części i proponują sprzedaż albo nawet chcą je oddać za darmo.

KM: Czy w Polsce jest wielu właścicieli i miłośników trabantów?

KZ: Ciężko to oszacować. Na pewno nie jest ich tysiące, ale powoli to autko powraca do łask nie tylko kolekcjonerów czy pasjonatów, którzy wskrzeszają te coraz rzadziej spotykane motoryzacyjne indywidualności.

KM: Życzymy Tobie i Twojemu samochodowi jeszcze wielu bezawaryjnych kilometrów oraz udanych pobytów na kolejnych zlotach!

 

Katarzyna Markusz     

« wróć | komentarze [0]

Dodaj komentarz

Komentarz zostanie dodany po akceptacji przez administratora serwisu






Odśwież kod



Komentarze do tego wpisu

Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu

Strona 1/1






Dane kontaktowe