Z radną Marią Koc o pracy w Sejmiku Województwa Mazowieckiego (c.d.)
„Zamykane są też filie Bibliotek Pedagogicznych w miastach powiatowych, co jest bardzo niekorzystne dla lokalnych społeczności. Obserwujemy przecież, jak wiele instytucji publicznych w mniejszych miejscowościach jest likwidowanych, przez co jakość życia ich mieszkańców się pogarsza. Na szczęście nasza sokołowska Biblioteka Pedagogiczna jest niezagrożona. Praca tej placówki jest bardzo dobrze oceniana, na Komisji Edukacji pytałam o to pana Mirosława Krusiewicza, Dyrektora Departamentu Edukacji Publicznej i Sportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego. Poza tym lokal placówki niedawno został wyremontowany, jest też dobry księgozbiór. Jednak i tutaj szuka się oszczędności. Udało mi się, na szczęście, przekonać samorządy miasta Sokołowa Podlaskiego i powiatu sokołowskiego do podpisania porozumienia z samorządem woj. mazowieckiego o przekazaniu po 10 tys. zł. na zakup książek dla sokołowskiej Biblioteki Pedagogicznej. To jest taki sygnał dla Zarządu Województwa Mazowieckiego, że lokalna społeczność broni placówki i wspiera ją, widząc potrzebę istnienia”.
Kultura oszczędza
„Z uwagi na trudną sytuację finansową województwa kłopoty przeżywają także podległe mu instytucje kultury. We wszystkich tego typu placówkach kultury i w ubiegłym roku, i w bieżącym cięte są dotacje podmiotowe, mimo że jest inflacja i koszty utrzymania rosną. Szczególnie niepokoi sytuacja tam, gdzie w ostatnim okresie zostały oddane do użytku duże inwestycje unijne, a nie poszły w ślad za tym środki na utrzymanie tych obiektów. Te problemy jak w soczewce skupiają się w Państwowym Ludowym Zespole Pieśni i Tańca „Mazowsze”. Po oddaniu do użytku Matecznika „Mazowsze”, dużego obiektu, który miał być siedzibą zespołu i centrum folklorystycznym, nie zwiększono dotacji o środki na utrzymanie obiektu, co zaczęło pogrążać instytucję. Poprzedni dyrektor zrezygnował, obecny cały czas jest pełniącym obowiązki, a jednocześnie zarządza Mazowieckim Teatrem Muzycznym. Zwracałam się z interpelacją o szybkie przeprowadzenie konkursu, bo tak duża i ważna placówka nie może być zarządzana przez osobę, która kieruje dwiema instytucjami na raz. Wydaje mi się, że dochodzi tu do konfliktu interesów, nie mówiąc już o tym, że MTM częściej występuje w siedzibie Zespołu „Mazowsze” niż ono same. Poza tym okoliczności opóźniania konkursu na dyrektora tak ważnej placówki mogą podważać wiarygodność procedur konkursowych stosowanych w naszych instytucjach. Patrzę na to
z pozycji etnografa z niepokojem, bo „Mazowsze” to przecież nasze dobro narodowe, ambasador polskiej kultury. W ostatnim czasie złożyłam też interpelacje do Marszałka Województwa Mazowieckiego Adama Struzika w sprawie wysokości kosztów realizacji inwestycji pn. Matecznik Mazowsze, gdyż w odpowiedziach na moje wcześniejsze zapytania zawarte zostały dwie różne kwoty, jeszcze inna widnieje w dokumentach RPO WM. Świadczy to niewątpliwie o pewnym bałaganie, jaki panuje w podległych Marszałkowi Województwa instytucjach”.
Instytut Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego w Mateczniku „Mazowsze”?
„Skoro województwo ma tak duże kłopoty finansowe i szuka sposobów na obniżenie kosztów utrzymania swoich instytucji, wyszłam z inicjatywą powołania w Mateczniku „Mazowsze” Instytutu Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego jako zadania wspólnego z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, co pozwoliłoby nadać obiektowi odpowiednią funkcję oraz zmniejszyć koszty jego utrzymania. Takie współdziałanie byłoby bardziej właściwe niż obecnie - z teatrem muzycznym i operetką. Kolejna moja interpelacja dotyczyła realizacji projektu pn. Szlaki turystyczne dziedzictwa kulturalnego Mazowsza. Projekt może w sposób znaczący przyczynić się do zwiększenia liczby turystów w naszym regionie. Chodzi tu o Szlak „Mazowsze Chopina”, Szlak „Cudu nad Wisłą”, Szlak Książąt Mazowieckich, o których potrzebie wytyczenia na Mazowszu mówi się, od co najmniej kilkunastu lat. Rozstrzygnięcie konkursu w ramach RPO odbyło się w 2009 roku, a więc 3 lata temu, a nie jest jasne, czy projekt w ogóle będzie realizowany, bo brakuje 300 tys. zł na wkład własny. Ta sytuacja mocno mnie niepokoi, bo zastanawiam się, ile jest takich projektów, które nie zostaną zrealizowane z powodu braku funduszy na wkład własny lub też z innych przyczyn i czy zabukowane na te przedsięwzięcia środki unijne po prostu nie przepadną”.
Droga do Kosowa i Muzeum w Liwie
„Wracając zaś na lokalne podwórko, to w lutym złożyłam dwie interpelacje: w sprawie budowy odcinka drogi wojewódzkiej nr 627 na odcinku od Sokołowa do Małkini (śladami po byłych torach kolejowych) i w sprawie remontu tej drogi na odcinku od Kosowa Lackiego do Treblinki. Przy braku środków finansowych każdy głos w tej sprawie jest bardzo ważny. Wyszłam też z inicjatywą utworzenia w Liwie Parku Kulturowo-Historycznego, czyli rekonstrukcji Podzamcza i zagospodarowania terenu wokół Zamku w Liwie. To znacznie wpłynie na podniesienie potencjału turystycznego naszego regionu i wzmocni nasze plany wobec tej dziedziny gospodarczej. Staramy się pozyskać środki na wykonanie koncepcji rekonstrukcji, a potem planów architektoniczno-budowlanych, tak żeby w nowej perspektywie finansowej móc starać się o pozyskanie środków unijnych na ten cel. Odbyliśmy już kilka spotkań, w ostatnim uczestniczyła pani Ewa Orzełowska, członek Zarządu Woj. Mazowieckiego, która wyraziła duże zainteresowanie projektem i chęć współpracy”.
Skandal z Lotniskiem w Modlinie
„Jest wiele spraw bulwersujących mnie jako radną, ale też mieszkankę Mazowsza. Skandalem jest chociażby sytuacja związana z lotniskiem w Modlinie. Wybudowano je za ponad 400 mln. zł., z czego 1/3 stanowią udziały woj. mazowieckiego. Przewodniczącym rady nadzorczej portu lotniczego
w Modlinie jest Marek Miesztalski, skarbnik województwa. Otwarcie przed Euro było huczne, ale już po kilku miesiącach okazało się, że lotnisko musi być zamknięte, bo nie nadaje się do użytku. Pasy startowe się sypią a wykonawca ma naprawić szkody do końca czerwca. Przy okazji okazało się również, że na tak nowoczesnym lotnisku nie ma systemu ILS, którego brak uniemożliwia funkcjonowanie portu przy złej pogodzie. To też trzeba będzie naprawić.
Straty z powodu zamknięcia lotniska w Modlinie są przeogromne, i finansowe, i wizerunkowe. Kolejna inwestycja zrealizowana z ogromne pieniądze publiczne i środki unijne kończy się fiaskiem. Coś złego dzieje się z nadzorem. Podnosiliśmy to na Sejmiku, Pan Marszałek Adam Struzik stwierdził, że nie czuje się odpowiedzialny, bo nie mieszał betonu! Podobnie Piotr Okienczyc - prezes zarządu spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin. Raczył stwierdzić, że na betonie się nie zna! No więc nikt na niczym się nie zna i za nic nie odpowiada. Nie ma postępowań dyscyplinarnych czy chociażby wyjaśniających, a przecież ktoś te inwestycje odbierał! Bezkarność jest szalenie gorsząca. Obywatele to widzą, przykład przechodzi na dół. Ręce opadają”.
Dramat mazowieckich szpitali
„Podobnie dzieje się w służbie zdrowia, w szpitalach wojewódzkich, które są szalenie zadłużone, na przykład siedlecki na ok. 30 mln zł. Kiedy my, opozycja wytykamy, że model przekształcania szpitali w spółki prawa handlowego niewiele dał, słyszymy, ze potrzebna jest reorganizacja i lepsze zarządzanie. A przecież, jak mówią specjaliści, ta reorganizacja już dawno była przeprowadzona. Już nie ma na czym oszczędzać, nie ma, kogo zwalniać. Zbyt mało przeznacza się na służbę zdrowia, a poza tym te środki są marnotrawione gdzieś wyżej, nie trafiają tam, gdzie ratuje się życie i zdrowie ludzkie. Jest jakaś ogromna czapa, która pożera znaczną część tych nakładów. Najczęściej to personel średniego i niższego szczebla godzi się na obniżki
i tak bardzo niskich płac, żeby ratować swoje miejsce pracy. To jest dramat dla tych ludzi. Tak jest na przykład w szpitalu wojewódzkim w Siedlcach. Rozwiązania nie widać, tym bardziej, że kontrakty dla woj. mazowieckiego zostały przez NFZ w tym roku obniżone, chociaż większość specjalistycznych szpitali znajduje się właśnie na Mazowszu”.
W opozycji
„Jest wiele decyzji, z którymi my, radni opozycyjni się nie zgadzamy i w różny sposób to artykułujemy, bo reprezentujemy mieszkańców województwa. Mamy wiele pomysłów i inicjatyw, ale niestety nie są one realizowane czy zauważane. Na sesjach liczy się arytmetyka, gdzie koalicja PO-PSL ma większość i przegłosowywane są decyzje czasami mocno wątpliwe. Sytuacja finansowa województwa jest zła, ale nie tylko „janosikowe” jest tutaj winne. My, opozycja, twierdzimy, że mści się takie a nie inne zarządzanie Mazowszem przez całe lata, w tym - prowadzone inwestycje, funkcjonowanie instytucji. Doszedł kryzys i sytuacja jest dramatyczna.
Podsumowując pracę radnej muszę powiedzieć, że to ciekawe doświadczenie, ale też ogromna odpowiedzialność. Staram się ją wykonywać bardzo sumiennie, choć mam świadomość, że głos radnego z klubu opozycyjnego jest mniej słyszalny. Niemniej bardzo potrzebny, bo różnorodność poglądów obywateli musi mieć swoje odzwierciedlenie w organach stanowiących prawo, to podstawowa zasada demokratycznego państwa. Nigdy też nie wiadomo, czy po kolejnych wyborach nie nastąpi zamiana ról, co jest przecież bardzo możliwe”.
JO
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu