Wyszedł z domu...
W Polsce rokrocznie ginie około 20 tysięcy osób. Wśród nich dwie trzecie stanowią mężczyźni i jedną trzecią kobiety. Odnajduje się tylko około 70 procent zaginionych. Należy jednak pamiętać, że za zaginione bez wieści uważa się też takie osoby, które wychodzą z domów, ale po pewnym czasie wracają.
Nie zawsze również informacje o osobach zaginionych docierają do policji lub organizacji zajmujących się tą problematyką. – Policja przyjmuje zgłoszenia o zaginięciu kilkunastu tysięcy osób, w tym kilka tysięcy osób do 18 roku życia. Zdecydowana większość zaginionych odnajduje się w ciągu dwóch tygodni po zgłoszeniu zaginięcia, szczególnie dotyczy to dzieci. Prawie połowa z nich dobrowolnie i samodzielnie wraca do domu. Dotyczy to przede wszystkim osób dorosłych, starszych dzieci i młodzieży. Kiedy zaginionymi są dzieci, po ich odnalezieniu, policjanci przekazują je w ręce rodziców lub opiekunów. Tak kończy się około osiem procent poszukiwań osób zaginionych. Tylko w kilku procentach zgłoszonych zaginięć odnajdywane są zwłoki zaginionych.
Policja radzi
Zaginięcie bliskiej osoby sprawia, że w nasze życie wkrada się lęk przed najgorszym. - W przypadku zaginięcia bliskiej osoby należy niezwłocznie zawiadomić policję w miejscu zamieszkania i przedstawić fotografię oraz rysopis zaginionej osoby. Policjanci muszą wiedzieć, dokąd miała się udać lub skąd wrócić, kto po raz ostatni widział poszukiwaną osobę, rozmawiał z nią. Najbliżsi powinni wskazać krąg przyjaciół i znajomych, charakter działalności oraz najbliższe plany, poinformować o stosunkach w rodzinie oraz o stosunkach z przyjaciółmi i znajomymi. Jeżeli w celu odnalezienia osoby, zostały podjęte jakieś działania, należy o tym poinformować policjanta przyjmującego zgłoszenie policji.
Przyczyny zaginięć
Każda zaginiona bez wieści osoba to osobny przypadek. Jednak można wyróżnić kilka kategorii zaginionych ludzi. Według danych Komendy Głównej Policji należą do nich choroba psychiczna, świadome zerwanie ze środowiskiem, nieporozumienia rodzinne. W przypadku osób starszych i chorych może to być oddalenie ze szpitala lub Domu Pomocy Społecznej. Zdarza się, że przyczyna tkwi w naturalnej śmierci takiej osoby, samobójstwie lub zabójstwie. W sporadycznych przypadkach jest to uprowadzenie lub wyjazd za granicę.
Uwaga na dzieci
Łatwym “łupem” dla wszelkiej maści bandytów są dzieci. I to nie tylko jako zakładnicy, ale częściej dla otrzymania okupu, w celu wykonania aktu zemsty (np. za grzechy rodziców), albo aktu przemocy – gwałtu lub morderstwa (mowa o pedofilach i psychopatach). Jest jeszcze możliwość porwania w celu wywiezienia za granicę, np. do domu publicznego (dziewczęta, ale coraz częściej także chłopcy) albo do rodziny zastępczej (niemowlęta). Są na świecie mafie zajmujące się handlem dziećmi.
Na szczęście na naszym terenie nie było w ostatnim czasie głośnych zaginięć dzieci. Jeżeli już się trafiały, były to “zwykłe” ucieczki zbuntowanych nastolatków, którzy wcześniej czy później odnajdywali się i wracali do rodziny. I choć jak dotąd spektakularnych zaginięć dzieci u nas nie było, nie można problemu ignorować. Nie wiadomo bowiem, czy za miesiąc lub rok nie stanie się on również naszym problemem. W Polsce zaginięcia ludzi są już niemal tak powszechne, jak włamania do sklepów czy napady rabunkowe.
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że corocznie zgłaszanych jest aż kilkanaście tysięcy zaginięć osób, w tym kilka tysięcy to dzieci i młodzież do 18 roku życia. Szczęściem, zdecydowana większość zaginionych odnajduje się najpóźniej w ciągu dwóch tygodni po zgłoszeniu zaginięcia (dotyczy to zwłaszcza dzieci). Prawie połowa osób zaginionych dobrowolnie i samodzielnie wraca do domu (np. osoby dorosłe, starsze dzieci oraz młodzież). W jakichś 40 proc. przypadków miejsce pobytu zguby ustala policja. Jeśli jest to dziecko, policjanci zawsze przekazują je w ręce rodziców lub opiekunów. Zdarza się, że nie na długo… Ale nie jest to już problem zaginięć, ale bardziej wychowania dzieci.
W dalszych kilku procentach zgłoszonych policji zaginięć odnajdywane są zwłoki zaginionych. Tylko bardzo sporadycznie – jeśli chodzi o osoby do 18 roku życia to jakieś dziesięć przypadków rocznie – zaginionych nie odnajduje się wcale. Po prostu zapadają się pod ziemię na zawsze.
A nie ma co ukrywać, że wraz z upływem lat szanse na odnalezienie równają się praktycznie zeru.
Procedura poszukiwawcza zaginionych dzieci jest zawsze jednakowa. – Najważniejsze jest przeszukanie terenu, potem wywiad środowiskowy i rozpoznanie podejrzanych, szczególnie gwałcicieli i pedofilów. Dużo może wnieść obserwacja najbliższej rodziny, ustalenie osób, które mogły mieć żal do rodziców, oraz tych, które zaginione dzieci widziały jako ostatnie – mówi policjant od lat zajmujący się tą działką w komendzie powiatowej.
Coraz częściej w poszukiwaniach pomagają jasnowidze. Niestety, wbrew powszechnie panującemu w społeczeństwie przekonaniu, mało skutecznie.
Fundacja pomaga
Fundacja ITAKA jest najbardziej znaną organizacją pomagającą – głównie od strony doradczej – zorganizować poszukiwania osób zaginionych. Z jej danych wynika, że w Polsce w ciągu roku ginie bez wieści około 200 dzieci młodszych niż 7-letnie oraz ponad półtora tysiąca w wieku 7-13 lat.
Giną, bo – zdaniem fundacji – źle się nimi opiekujemy. Na przykład, czterolatek nie powinien sam bawić się na podwórku - ani w mieście przed blokiem, ani na spokojnej wsi przed domem. Takie dziecko może nie posłuchać nakazów matki, gdyż jest ciekawe świata. Pójdzie na spacer, wsiądzie do autobusu, zabłądzi, może utonąć. Albo zostać uprowadzone. To są główne powody zaginięć maluchów.
Z kolei dziecko do 10 roku życia nie powinno zostawać samo w domu. Musi umieć reagować na zaczepianie przez dorosłego na ulicy, na dzwoniących do domu – domofonem czy przez telefon – obcych. W żadnym wypadku nie powinny jeździć okazjami. Klucz na szyi dziecka to informacja dla przestępców, że w domu nie ma rodziców. Fundacja apeluje, że dziecko powinno umieć rozpoznawać sytuacje groźne. Ale uczyć je tego trzeba nie budząc w nim leku.
Na stronie internetowej ITAKI znajduje się wiele cennych porad, zarówno dla osób poszukujących zaginionego bliskiego, jak też dla innych, nie mających takiego problemu - by ich przed nim ustrzec.
Najbliżsi do końca wierzą, że osoba zaginiona żyje. Jednak wszyscy wolą poznać najgorszą prawdę, niż czekać. Najgorsza jest niepewność. Na ogół jest tak, że ludzi zaczynamy doceniać dopiero wtedy, gdy ich zabraknie.
LESZEK KOPER
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu