Wystawa „Śladami Sienkiewicza”
Wystawa została otwarta przez Bogusława Niemirkę w jabłońskiej szkole podstawowej w dniu 30 stycznia 2018 r. Z grona organizatorów obecny był wójt gminy Wiesław Michalczuk i dyrektor szkoły Jolanta Kondraciuk. Przybyli zaproszeni księża z parafii jabłońskiej: ksiądz proboszcz Krzysztof Napiórkowski i ksiądz senior Józef Frańczuk. Obecna była liczna dziatwa szkolna.
Wystawa składająca się z 28 plansz zawiera niezwykle interesujące materiały. Prezentuje ona archiwalia obrazujące szereg wątków z życia pisarza i jego rodziny, mało lub w ogóle nieznanych. Autor wykorzystał dokumenty z wielu archiwów państwowych i kościelnych oraz muzeów. Zgromadzona została m.in. prawie kompletna dokumentacja metrykalna rodziny pisarza, sięgająca nieraz połowy XVIII w. Pokazany został także praktycznie komplet zdjęć najbliższej rodziny Sienkiewicza i jego testament z 1907 r. Częścią wystawy są również pierwodruki podstawowej części twórczości literackiej pisarza opublikowane w różnych gazetach i w edycjach książkowych od 1869 r. do śmierci pisarza w 1916 r.
Prezentacji wystawy dokonał sam autor Bogusław Niemirka. Wyjaśnił on, dlaczego wystawa trafia w pierwszej kolejności do Jabłonny. Pierwszy motyw wynika z osobistego sentymentu autora, gdyż przed laty sam pobierał nauki w tutejszej szkole podstawowej. Ale drugi podstawowy motyw miał charakter szczególny.
Autor zrelacjonował, że jest jeden ciekawy wątek sienkiewiczowski związany z regionem sokołowskim. Generalnie Sienkiewicz kojarzony jest z Podlasiem tylko z racji miejsca urodzenia w Woli Okrzejskiej pod Łukowem w dworze swojej babki Felicjanny Cieciszowskiej. Tymczasem w trakcie swych poszukiwań historycznych autor wystawy natrafił na jeszcze jeden wątek – pośredni – łączący Sienkiewicza, a w zasadzie jego najbliższe otoczenie z Podlasiem, w tym z Jabłonną.
Autor wyjaśnił, że w jednej z legend biograficznych Pisarza przewijała się od lat mgławicowa postać niejakiego księdza Marczewskiego, który miał być pierwszym nauczycielem Sienkiewicza i czytelnikiem jego pierwszej „powieści”. Wokół tego „pierwszego nauczyciela” Sienkiewicza wyniknęło potem wiele kolejnych przeinaczeń, czy wręcz nieporozumień, gdyż historycy literatury nie potrafili przez lata nic konkretnego o tej postaci powiedzieć.
Dopiero obecnie sprawa ta została rozwikłana przez autora wystawy. W świetle prezentowanych materiałów archiwalnych tym nauczycielem Sienkiewicza był pochodzący z Podlasia Albert Marczewski (1820-1869), który rzeczywiście miała okazje pozna młodziutkiego Henryka Sienkiewicza z racji pracy nauczyciela u rodziny Dmochowskich. Wcześniej Marczewski w latach młodości był więziony w kazamatach Cytadeli Warszawskiej jako członek konspiracyjnego związku uczniów łukowskiego gimnazjum kierowanego przez Karola Levittoux. Wypuszczono go z carskiego więzienia w 1841 r. z zakazem zatrudnienia w służbie państwowej. Podjął wtedy obowiązki nauczyciela prywatnego w domu ciotki przyszłego pisarza - Aleksandry Dmochowskiej z Burca za Łukowem (uwiecznionego potem na kartach „Potopu”). Marczewski przez 15 lat uczył w Burcu liczne potomstwo Dmochowskich. W czasie pobytów młodziutkiego Henryka Sienkiewicza uczył także i jego. Marczewski był wtedy czytelnikiem pierwszych wypracowań zdolnego 10-letniego chłopca i pierwszy miał okazję zauważyć jego talent i wyobraźnię.
W 1857 r. Marczewski podjął niecodzienna decyzję, gdyż w niemłodym już wieku wstąpił do seminarium Diecezji Podlaskiej w Janowie Podlaskim. Wyświęcony w 1859 r., bardzo szybko został jednym z najbliższych współpracowników biskupa Benjamina Szymańskiego, był przy biskupie także w trudnych latach powstania styczniowego. Marczewski w końcu 1863 r. otrzymał także probostwo w Jabłonnie Lackiej. W 1865 r. pod zarzutem sprzyjania powstańcom dostał administracyjny nakaz opuszczenia Janowa i zamieszkania w parafii. W Jabłonnie spędził 6 kolejnych lat, jako wikary towarzyszył mu ksiądz Adolf Pleszczyński, także jeden z najbliższych z grona współpracowników biskupa Szymańskiego, autor późniejszych bardzo ciekawych wspomnień.
Ksiądz Marczewski zmarł przedwcześnie w dniu 21 stycznia 1869 r. na tyfus, został pochowany przez rodzinę na cmentarzu w Sterdyni.
W kościele w Jabłonnie Lackiej w bocznej nawie zachowało się piękne marmurowe epitafium ku czci księdza Alberta Marczewskiego ufundowane przez kolegów i dawnych seminaryjnych uczniów zmarłego. Zwraca uwagę czołowy napis „Kapłan wielki duchem i sercem”, co oddaje wielki szacunek, który go otaczał. Piękną pamiątką po Zmarłym jest zachowane zdjęcie na górze epitafium.
Dzięki wystawie i wydanemu katalogowi przywrócona została do naszej pamięci piękna postać księdza Alberta Marczewskiego. Autor poinformował, że planuje pokazanie wystawy także w Sokołowskim Domu Kultury.
J. Kondraciuk, z-cą dyrektora A. Ratyńską, ks. K. Napiórkowskim i ks. J.Frańczukiem.
A.R.
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu