29
2022
2020-11-10

Wysoka porażka z liderem


Zdecydowanym faworytem meczu byli gospodarze Pilica Białobrzegi, którzy w końcówce rundy jesiennej prezentują doskonałą formę. Drużyna Podlasia przed trzema tygodniami uległa na własnym boisku Pilicy 1:4 i jechała do Białobrzegów z nadzieją na osiągnięcie lepszego rezultatu.

Niestety w jej szeregach zabrakło najlepszego strzelca w tym sezonie Mateusza Omieciucha, który musiał pauzować
za żółte kartki. Już w 5 minucie otworzył się "worek z golami". Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska Damiana Stanisławskiego, Kamil Czarnecki uderzył z pierwszej piłki, dając prowadzenie miejscowym. Mimo straty gola, goście nie zamierzali bezczynnie przyglądać się boiskowym wydarzeniom. Doskonałej sytuacji będąc sam z bramkarzem Pilicy nie wykorzystał Dawid Makuch, a chwilę później w dogodnej sytuacji znalazł się Hubert Fabisiak. Stare piłkarskie porzekadło mówi, że sytuacje nie wykorzystane szybko się mszczą. I tak niestety dla Podlasia było i tym razem. Z autu w pole karne piłkę wrzucił Adrian Karasek, najwyżej wyskoczył do niej Bartosz Zawadzki i głową umieścił ją w siatce. Dwa gole przewagi wprowadziły w szeregi gospodarzy sporo spokoju i pewności siebie. Kiedy na początku drugiej połowy miejscowi podwyższyli rezultat
z rzutu karnego po faulu na Michale Winiarskim było jasne, że zwycięzcą tego meczu może być tylko jedna drużyna. Dodatkowo goście sami sobie utrudnili zadania, bowiem mecz kończyli w "dziewiątkę" Najpierw za dyskusję z arbitrem drugą żółtą kartkę obejrzał Łukasz Skwarek, a później za faul czerwony kartonik obejrzał Michał Panufnik. Kwestią czasu były tylko kolejne gole
w wykonaniu lidera.

Na listę strzelców wpisał się jeszcze Winiarski oraz Mateusz Gliński, który po raz kolejny wykorzystał "jedenastkę". Wynik meczu ustalił wprowadzony w drugiej połowie na boisko Michał Kucharczyk, wykorzystując prostopadłe podanie i w sytuacji sam na sam z bramkarzem Podlasia Adamem Filipiukiem posłał piłkę do siatki.
Pandemia koronawirusa ponownie znowu zakłóca rozgrywki IV ligi. Tym razem ofiarami zostali piłkarze KS Warka i Oskara Przysucha. Stwierdzone przypadki zakażeń w obydwu zespołach spowodowały, że mecze odpowiednio
z Hutnikiem Huta Czechy i Mszczonowianką nie odbyły się. I prawdopodobnie rozegrane zostaną dopiero na wiosnę. Pod znakiem zapytania stoją też mecze tych drużyn za tydzień. Wszystko wskazuje na to, że dla tych drużyn z regionu radomskiego sezon już się zakończył. Ze spotkań w pierwszej rewanżowej rundzie na uwagę zasługują mecze drużyn z aspiracjami do awansu. Lider, Pilica Białobrzegi rozgromił 6:0 na własnym boisku Podlasie Sokołów Podlaski. W drugiej połowie Pilica miała nieco ułatwione zadanie, bowiem goście kończyli mecz w "dziewiątkę", co nie umniejsza sukcesu białobrzeżan, którzy zagrali koncertowy mecz. Z kolei Mazovia po kilku słabszych meczach wreszcie pokazała "lwi pazur" w konfrontacji z groźną i nieobliczalną Wilgą Garwolin. W tym spotkaniu też worek bramek rozsypał się w drugiej połowie, a wynik na 5:0 ustalił doświadczony i bramkostrzelny Wojciech Wocial. Szansę na utrzymanie kontaktu z czołówką stracili gracze Zamłynia Radom. Niespodziewanie przegrali w Pionkach z miejscowym Prochem, zupełnie oddając inicjatywę rywalom w pierwszej połowie. W drugiej, mimo pogoni za wynikiem, udało im się strzelić tylko gola kontaktowego, ale komplet punktów zgarnął walczący o utrzymanie Proch. Zresztą im bliżej do zakończenia rundy, tym ciekawsza rywalizacja drużyn w dolnej połowie tabeli. Szansy na poprawę swojego dorobku nie wykorzystały drużyny rezerw Pogoni i Radomiaka. Tygrys wypunktował w Siedlcach gospodarzy, będąc w przekroju meczu drużyną zdecydowanie
lepszą. Z kolei Radomiak II miał swoje szanse na punkty, ale przy stanie 1:1 radomianie nie wykorzystali rzutu karnego. Po zmianie stron gracze Mazowsza dwukrotnie trafili do siatki i zgarnęli komplet punktów. Mimo tego, różnice między drużynami są minimalne co zapowiada pasjonującą rywalizację o uniknięcie degradacji do końca rozgrywek. Za tydzień ostatni akord tej jesieni w IV lidze. Zobaczymy, kto przezimuje na fotelu lidera. Łatwiejsze zadanie czeka chyba Mazovię, która podejmie rezerwy Pogoni, natomiast Pilica jedzie do Huty Czechy i mimo wszystko inny wynik niż ich wygrana będzie niespodzianką dużego kalibru. Zresztą wszystkie dzisiejsze dywagacje mogą być bez znaczenia, gdyż drużynę z Białobrzegów czeka już w najbliższą środę zaległy mecz z Wilgą w Garwolinie i w przypadku zwycięstwa ich przewaga nad drugą Mazovią wzrośnie do 4 punktów.

W 15 kolejce Podlasie podejmie na własnym boisku drużynę Procha Pionki w dniu 14 listopada br. (sobota) o godz. 13.00.

Pilica Białobrzegi - Podlasie Sokołów Podlaski 6 : 0 (2: 0)
Bramki: Kamil Czarnecki 5’, Bartosz Zawadzki 22’, Mateusz Gliński 52’, 77’ (obie z rzutów karnych), Damian Winiarski 62’, Michał Kucharczyk 85’

Skład Podlasia
Filipiuk – Skwarek, Panufnik, Horowicz, Czerski – Kobus, Fabisiak, Supleński, Mitas (63’ Wasiluk), Wełpa (62’ P.Buczyński) - Makuch

Żółte kartki: Skrzypek, Gliński (Pilica) - Czerski, Makuch, Kobus, Skwarek, Panufnik (Podlasie)

Czerwone kartki: Skwarek, Panufnik (Podlasie)

Wyniki 14 kolejki
Proch Pionki – Zamłynie Radom 2 : 1
Pilica Białobrzegi – Podlasie Sokołów Podlaski 6 : 0
KS Warka – Hutnik Huta Czechy mecz odwołany
Mszczonowianka Mszczonów – Oskar Przysucha mecz odwołany
Mazovia Mińsk Mazowiecki – Wilga Garwolin 5 : 0
Pogoń II Siedlce – Tygrys Huta Mińska 0 : 3
Radomiak II Radom – Mazowsze Grójec 1 : 3



Info. Juliusz Nowicki
Fot. MKS
 Podlasie 

« wróć | komentarze [0]

Dodaj komentarz

Komentarz zostanie dodany po akceptacji przez administratora serwisu






Odśwież kod



Komentarze do tego wpisu

Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu

Strona 1/1






Dane kontaktowe