Wspomnień czar…
„Pójść ma w niepamięć stary druh, / Wspomnienie zgasnąć w nas? / Pójść ma w niepamięć stary druh / I dawny, dawny czas?” (…) / Za stromą górą został już ten dawny, dawny czas” (...) Zacytowane słowa pochodzą z popularnej szkockiej pieśni „Dawny czas” (sł. Robert Burns), która tradycyjnie wybrzmiała na spotkaniu absolwentów klasy humanistycznej LO w Sokołowie Podlaskim (matura 1978). My pielęgnujemy nasze szkolne wspomnienia i klasową wspólnotę, co serdecznie polecamy też innym.
Tym razem w piękną październikową sobotę wspólnie świętowaliśmy swoje „sześćdziesiątki”. Od ukończenia LO spotkaliśmy się wielokrotnie, nie dziwi więc wspólna impreza z okazji tak ważnego jubileuszu. 19 października br. gościliśmy u ks. Marka, proboszcza parafii Borowie i jednocześnie naszego kolegi z klasy. Był też obecny proboszcz sąsiedniej parafii Parysów, ks. Włodzimierz, również nasz klasowy kolega. Warto dodać, że mamy też dwa klasowe małżeństwa. I, niestety, dwie osoby z klasy już odeszły do wieczności. Pamiętaliśmy o nich i o naszych nauczycielach w czasie uroczystej Mszy Świętej sprawowanej przez ks. Marka. Wśród nas nie zabrakło wychowawcy, pana Sławomira Kosińskiego z Węgrowa, który wielokrotnie był obecny na naszych spotkaniach. Tym razem przyjechał z rodziną i prezentem… pysznym urodzinowym tortem.
Atmosferę wzruszającego spotkania, garść wspomnień i refleksji przedstawił wierszem Bernard, nasz klasowy mistrz słowa. Na zdjęciu – część uczestników jubileuszu.
J.O.
Tak wesoło hasa
W tym wieku - nieprawdopodobne
Znowu ta „C” klasa.
Nieważne, że dziady stare
Że bieżnikowane babcie
Niech żyją spotkania, imprezy
Precz kanapy i precz kapcie.
Życie zbyt szybko przemija,
Były ważniejsze sprawy
Może już czas na resety
Na relaks i na zabawę.
Tylko, kto miałby się tym zająć
Nikt nie przychodzi do głowy
Zaraz, zaraz a gdzie jest Lenin
Nasz etatowy gospodarz klasowy.
To on licealny watażka
Naszej wesołej gromadki
Kto tak umiał zwolnić z klasówki
I był dla nas lepszy od matki?
A pod pana Sławka przewodem
Gdy kuło całe liceum
My na rajdzie, w teatrze
My na scenie, w muzeum.
Dziś meldujemy się karnie
W naszym klasowym szeregu
No to polej proboszczu
I już myśl o noclegu.
Każdy z nas coś tam pewnie
Niesie ze sobą w darze
Stoimy tu w kolejce:
Duchowni, wędliniarze,
Spora grupa pedagogów,
Cała służba zdrowia,
Młynarze, archeolog z łopatą,
Nikt się tu nie chowa.
Bibliotekarz, urzędniczka gminy,
Widzę jeszcze w dali,
Że wśród belfrów się kryje,
Chyba ktoś z górali,
Znana rehabilitantka,
Panie przedszkolanki...
Zaschło w gardle Panie Marku
Racz napełnić szklanki.
Kogóż tam jeszcze widzimy,
Bo już oczy bolą?
A... tu jest jeszcze z Łosic
Gwiazda disco polo.
Brakuje nam Joli Szeweluk,
Lucyny, Mrówy, Czyżyka
I w ten sposób ta lista
Chyba się zamyka.
Miła szczególnie jest obecność
Profesora Kosińskiego- Kosy
Z którego osobą
Splotły nam się losy.
To on nas prowadził
W humanistyki dziedzinę
Więc cokolwiek czynisz – czyń rozsądnie
Et respice finem.
Spieszmy się radować
Z każdego poranka,
Bo czekają TAM na nas
Już i Mirek, i Danka.
Ale dość już gadaniny
I dość już kiepskich wierszy
Zdrowie Księdza Dobrodzieja
Pijemy po raz pierwszy.
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu