Wolontariusz – to brzmi dumnie
Schronisko w Sokołowie Podlaskim istnieje od 2004 roku. Roczny koszt jego utrzymania – pokrywany z budżetu miasta – opiewa na około 40 tys. zł. Jak łatwo się domyślić, najcięższym okresem dla tego miejsca jest okres zimowy, kiedy temperatury spadają poniżej zera.
Do zimy trzeba się przygotować dużo wcześniej. W roku 2016 wymieniliśmy wszystkie budy na nowe – są ocieplone styropianem. Ponadto, na bieżąco mieszkańcy dostarczają nam słomę do dodatkowego ocieplania budy, jeżeli ujemne temperatury utrzymują się dłuższy czas. Poza tym bardzo ważne jest zapewnienie zwierzętom ciepłej wody, ponieważ woda w miskach szybko zamarza, trzeba ją kilka razy dziennie wymieniać. Bardzo ważne jest też zapewnienie ruchu zwierzętom, żeby nie przebywały w klatkach przez cały dzień – wyjaśnia Szymon Leśniczuk, inspektor ds. gospodarki komunalnej w Urzędzie Miasta Sokołów Podlaski.
Najwięcej zwierzaków trafia do nas w okresie letnio-wakacyjnym. Najczęściej są to interwencje poprzedzone telefonami mieszkańców – zgłaszają nam, że jakiś piesek błąka się w danej okolicy i wymaga pomocy. W takiej sytuacji staramy się jak najszybciej go odłowić i umieścić w schronisku. Często dostajemy również psy z kolizji drogowych – wtedy otrzymujemy zgłoszenie z Policji lub Straży Pożarnej. Po odłowieniu zwierzak w pierwszej kolejności podlega kwarantannie około siedmiu dni. Jeżeli jego stan wymaga leczenia –poddawany jest leczeniu przez weterynarza. Następnie zwierzęta są odrobaczane, odpchlane, szczepione przeciwko wściekliźnie i zaczipowane. Równocześnie zaczynamy szukać dla nich nowego domu.
Mamy stałą grupę wolontariuszy. Bardzo nam pomagają – zbierają karmę, szukają sponsorów i różnych darczyńców. Prócz tego zajmują się adopcją, jej promocją, zamieszczaniem ogłoszeń na portalach społecznościowych –bardzo skutecznie. W zeszłym roku oddaliśmy do adopcji 67 psów – informuje Szymon Leśniczuk.
Nam też zależy na tym, żeby ten pies miał się dobrze, nie trafił do ludzi którzy za dwa-trzy tygodnie go wyrzucą . Niestety zdarzały się takie sytuacje. Staramy się chociaż w pewnym stopniu zweryfikować czy warunki będą właściwe, czy pies nie będzie stał na dwumetrowym łańcuchu przez całe swoje życie. – podkreśla Szymon Leśniczuk. – Jeżeli ktoś chce pomagać nam bezinteresownie to zapraszamy do Urzędu Miasta.
« wróć | komentarze [23]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Opieka weterynarza jest do bani |
Tomek 2017-02-20 19:31:18 |
Doktor ludwiczak nie miał czasu na sterylke mojej suczki ze schroniska tylko przekładał terminy wiec zdecydowałam się zapłacić u innego juz lekarza |
Ola 2017-02-20 17:45:29 |
Ludwiczak nie ma czasu na sterylki jak poszłam z psem ze schroniska to przekładał wizyty ostatecznie zdecydowałam się zapłacić u innego lekarza |
Ola 2017-02-20 17:36:25 |
Zawadzki to ma lepkie ręce i zniechęca do sterylizacji. Dla niego to zysk aby psy się rozmnażały. Mojej ciotce nagadał, że jest 50% szans na przeżycie podczas sterylizacji, co to za wiedza? czy on w ogóle ma kfalifikacje na tym stanowisku? |
dEzHGR 2017-02-18 17:16:10 |
dlaczego Urząd Miasta trzyma na stanowisku opiekuna schroniska osobę bardzo nie kompetentną, bez serca i zaangażowania? dlaczego przymyka się oczy na dobro zwierzaka? a toleruje takiego aroganta? Ludzie obudźcie się! |
Waldek 2017-02-18 17:09:28 |
Zawadzkiego zwolnić z pracy! nie nadaje się do opieki nad zwierzętami!!! |
Tomek 2017-02-18 17:01:40 |
Sterylizacja panowie to takie- czary mary co likwiduje 70% bezdomności wśród psów.Że też trudno to pojąć tym co w pierwszej kolejności pojąc powinni. |
Celina 2017-02-17 22:22:40 |
Zawadzki jak i Leśniczuk,obaj tacy sami biorą wynagrodzenie za fri,za nic za siedzenie na dupie.a wolontariuszki odwalają cała robotę,,,,,,,, dac wynagrodzenie tym dziewczynom i lepiej by zadbały o wszystko jak z tymi panami,żal mi takich ludzi,do zamiatania ulic z takimi,do prac społecznych,, |
Mietek 2017-02-17 17:29:43 |
Dziwię się Burmistrzowi, który podobno lubi zwierzęta, że toleruje Zawadzkiego na stanowisku opiekuna schroniska, jak ten te psy ma głęboko w ......Nie ogarniam tego |
Krzysiek 2017-02-16 14:01:31 |
Dziwię się Burmistrzowi, który podobno lubi zwierzęta, że na opiekuna schroniska dopuszcza Zawadzkiego, który ma te psy serdecznie w ......Nie ogarniam tego. |
Krzysiek 2017-02-16 11:51:35 |
Szymon Leśniczuk jak i Urząd Miasta udają że wszytko jest wporządku,ok.Jednak to nie prawda,siedza na ciepłych posadkach spijają kawusie a wolontariuszki odwalają całą ciężką prace,niestety moga tylko w wekendy,a pies potrzebuje codziennie jeść,pic i sprzątniety powinien mieć kojec.Kiedyś przejeżdżając koło schroniska wyśledziłam pana Leśniczuka kiedy to wjeżdżał na teren schroniska,przystanęłam na poboczu,równo z zegarkiem w ręku ten pan był tylko 5 minut w schronisku w lipcu w upalny dzień.Zainteresowałam się co on tam robił,otóż nic !!!!Upał 38 st a psów kojce niskie nagrzana blacha,puste miski bez wody,smród,odór niesamowity,nie sprzątnięte kojce od kup.Nie wiem za co ten pan bierze pensje??Druga sprawa Urząd Miasta wie doskonale na bieżąco jest informowany o potrzebach w schronisku a mimo tego bagatelizuje te problemy.Wszystkie zasługi sobie przypisuje,zakup bud,jedzenia,leczenie a to jest nieprawda.Wszystko jest zakupione przez darczyńców,ludzi dobrego serca którym to los psów nie jest obojętny.Psy które przebywają w tym schronisku nie maja opieki lekarskiej,weteryniaryjnej.Weteryniarz jest tylko fikcyjnie,na papierze,a w rzeczywistości jego nie ma a jak jest to nadaje się tyko do leczenia krów albo królików,bladego pojęcia nie ma o leczeniu psów.Ostatnio dużo psów pozdychało bo nie mieli odpowiednej opieki medycznej,ale nie ma co się dziwić jeśli weteryniarz nie zna się na rzeczy.Urzędnicy obudżcie się !!! |
Zosia 2017-02-15 20:03:50 |
Brawo panowie urzędasy! Brawo! Tylko Wam pogratulować dobrego samopoczucia z racji doskonale wypełnianych służbowych obowiązków. Nie dość, że dostarczacie nierzetelnych informacji to jeszcze nie potraficie dostrzec potrzeb Waszej placówki. Przejeżdżam tamtędy do pracy i często zaglądam do schroniska i jakoś rzadko widzę to dobro (wolontariuszki w dni robocze nie przychodzą) a jeżdżę o różnych porach. Los bezdomnych zwierząt nie jest mi obojętny. Od lat interesują mnie losy sokołowskiego schroniska. Diabli mnie biorą jak to czytam. |
Wowka 2017-02-15 18:47:59 |
Dlaczego musiałam czekać prawie 2 m-ce na sterylizację suki? czy nie może to działać lepiej???? Czy nie mogę być od razu sterylizowane jak są w schronisku? to jest bez sensu! |
Ala 2017-02-15 13:59:24 |
budy zostały zakupione ze zbiórek pieniędzy organizowanych przez wolontariuszy, żadna buda nie została kupiona z pieniędzy Urzędu Miasta. Byłam w schronisku niedawno, kojce są stare, dziurawe z drutami na wierzchu (poza nowymi), przecież psy mogą się pokaleczyć! może czas wymienić stare kojce na nowe? oczywiście większe?? Może UM zasponsoruje kilka? |
Grzegorz 2017-02-15 13:55:45 |
Czytając ten artykuł można pomyśleć że to każde inne schronisko tylko nie sokołowskie.Poza wolontariatem nic dobrego się tu nie dzieje.Gospodarz i opiekun niewydolni.Małe zainteresowanie, małe chęci,znikome efekty.Przyłózcie się panowie do swoich służbowych obowiązków.A jeśli uda się wam wsadzić jeszcze trochę serca za koszule będzie niezle. |
Agusia 2017-02-14 18:57:45 |