Wojenne wspomnienia Ireny Chojeckiej
Wszyscy czytelnicy zapewne wiedzą, że 1 września 1939 atakiem Niemiec na Polskę rozpoczęła się II wojna światowa. Mniej znane są inne dwie daty: 8 października 1939, kiedy to dekretem Hitlera do III Rzeszy został włączony obszar Polski o powierzchni około 93 tys. km2 zamieszkany przez około 10 mln. osób i 12 października 1939 r., dzień utworzenia z pozostałych okupowanych ziem polskich niewcielonych do Rzeszy tzw. Generalnego Gubernatorstwa. Obszar GG liczył 96 tys. km2 z 12 mln. ludności. Te dwie decyzje oraz wkroczenie Armii Czerwonej na ziemie wschodnie III Rzeczypospolitej miały położyć kres istnieniu państwa polskiego. Minęły właśnie równo 72 lata od ogłoszenia tamtych dekretów, które tak bardzo wpłynęły na dzieje Polski i losy Polaków.
Trudne dzieciństwo „Urodziłam się w 1922 roku we wsi Modzerowo, gmina Izbica Kujawska, w ubogiej wielodzietnej rodzinie rolniczej. Naukę w szkole podstawowej przerwałam w piątej klasie, bo wtedy rodzice wysłali mnie do Łodzi, żebym pomagała wujkowi w sklepie. Ciężka to była praca dla młodej dziewczyny a właściwie jeszcze dziecka. Dwa lata nie byłam w domu rodzinnym. Po pewnym czasie poznałam Niemkę, której odnosiłam zakupy. Ona była krawcowa, a ja zawsze marzyłam o tym zawodzie. Ponieważ wujek nie chciał mnie ubezpieczyć, wiec przeniosłam się do niej i zaczęłam uczyć się zawodu. Wykonywałam też inne prace w tym zamożnym niemieckim domu. Gospodarz był redaktorem gazety Frei Presse. Wtedy w Łodzi mieszkało dużo Niemców. Bardzo bogaci, byli właścicielami fabryk, inżynierami. Pamiętam nazwiska Rychter, Scheibler, Grohmann. Pełno było Żydów, którzy też mieli nie byle, co. W fabrykach, w domach bogaczy pracowali Polacy. Moja pani była dla mnie dobra, widziała, że się staram. Latem 1939 roku w Łodzi coraz częściej dochodziło do dziwnych buntów, zamieszek między Polakami a Niemcami. Ci ostatni mieli broń. Potem zrozumiałam, że często te zajścia były prowokowane przez Niemców.”
Wojna. „Początek wojny to wielkie zamieszanie.”- Wspomina dalej pani Chojecka. „Ogłaszano przez głośniki mobilizację. Wyjechałam ze swoją panią koło Pabianic. Wróciłyśmy stamtąd do Lodzi, bo pod Pabianicami było jeszcze bardziej niebezpiecznie. Trwały walki. Niemieckie czołgi jechały od granicy, Polacy uciekali. W Brzezinach gromadzili się mobilizowani, rodziny ich odprowadzały. Nadleciały samoloty, bomby na cywilów, straszne widoki dla młodej dziewczyny. Niemcy ogłaszali, żeby rzucić broń, bo rządu polskiego już nie ma. Szpitale zapełniały się rannymi polskimi żołnierzami. Młode łodzianki, wśród nich i ja, pomagały lekarzom i pielęgniarkom. Widzialam wtedy straszne sceny niewyobrażonego cierpienia i smierci. Kiedy Niemcy weszli do Łodzi, opróżniali szpitale z polskich chorych dla swoich rannych. Nas, młode dziewczyny, zmuszono do dalszej pracy w tych szpitalach. Nocami wypędzali Żydów i gdzieś wywozili. Nie chciałam już być u niemieckiej rodziny, ale nie było wyboru. Pomagałam też w szpitalu przy prześwietleniach, bo znałam już trochę język niemiecki. I znów ciężko ranni, umierający, tym razem niemieccy żołnierze, stali się codziennością mojego życia.
Łapanka. „Od początku października, kiedy Łódź włączono do Rzeszy, aresztowania Polaków i Żydów były jeszcze intensywniejsze. Niestety, mnie też to spotkało.”- Kontynuuje opowieść pani Irena. „Pomimo że pracowałam cały czas u niemieckiej rodziny, latem 1942 roku zostałam złapana na ulicy w czasie obławy. Zawieźli nas do arbeitsamtu, czyli urzędu pracy. Tam zostaliśmy zarejestrowani. Staliśmy na placu, przodem do ściany, z rękami w górze. Później cały dzień stłoczeni w piwnicy w nieludzkich warunkach, ponownie na plac i marsz czwórkami ul. Zachodnią na Łąkową. Tam, w opuszczonej fabryce Niemcy zorganizowali wielkie więzienie. Stamtąd, po wypełnionym upokorzeniami miesiącu kwarantanny, znalazłam się w transporcie jadącym na zachód, jak się okazało, do Hamburga.
Na robotach w Niemczech... Dalsza część wspomnień w następnym numerze.
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu