Wakacje w Zakopanem
Zakwaterowaliśmy się w dzielnicy Zakopanego Harenda w Domu Gościnnym „U Stochów” w pięknych pokojach z łazienkami. Po często długich wędrówkach wracaliśmy tu na smaczne posiłki.
Już następnego dnia po przyjeździe wyruszyliśmy, aby zwiedzić Muzeum Tatrzańskie. Oglądaliśmy m.in. wnętrze chaty góralskiej z XIX w. wraz z pełnym wyposażeniem, instrumenty, rękodzieło i stroje góralskie. Eksponaty przyrodnicze i geologiczne nas swoim pięknem. Następnie udaliśmy się na spacer po Krupówkach, jednym z najpopularniejszych w naszym kraju deptaków, gdzie skupia się życie turystyczne, handlowe i kulturalne. Zwiedziliśmy też znajdujące się w Muzeum Jana Kasprowicza (w dawnym domu poety) obejrzeliśmy przedmioty, które należały do artysty i wysłuchaliśmy ciekawej historii związanej z jego życiem. Następnym celem była Willa Koliba - pierwszy budynek zaprojektowany przez Stanisława Witkiewicza w stylu zakopiańskim. Mogliśmy zwiedzić trzy pokoje na parterze (m. in. jadalnię, salon) i dwa na piętrze (sypialnię i gabinet). Zgromadzono w niej wiele sprzętów i przedmiotów użytkowych. Inne wyjątkowe miejsce odwiedzone przez nas to willa „Atma” („Dusza”), w której mieści się Muzeum Karola Szymanowskiego. Tu zafascynowany muzyką góralską kompozytor napisał wiele utworów, m.in. balet „Harnasie”. W „Atmie” organizowane są koncerty kameralne i wieczory muzyczne. Byliśmy świadkami przygotowań pianistki do wieczornego występu. Słuchanie muzyki na żywo znacznie poprawiło jej odbiór. Osobiste pamiątki Szymanowskiego, książki, obrazy, meble, wprowadziły nas w świat jego czasów i twórczości. Byliśmy też w willi „Opolanka”, gdzie mieści się Muzeum Kornela Makuszyńskiego. „Ojciec” słynnego Koziołka-Matołka popularyzował Zakopane, pisał o góralach ciepło i z miłością, i dlatego był kochany.
Podczas wędrówki nie mogliśmy ominąć cmentarza na Pęksowym Brzysku. Tu, w cieniu starych drzew, spoczywają, m.in. Tytus Chałubiński, Stanisław Witkiewicz, Kornel Makuszyński. Uwagę na cmentarzu zwracają nie tylko wybitne nazwiska , ale również oryginalna forma artystyczna większej części nagrobków.
Wjeżdżając wyciągiem krzesełkowym na stok w Harendzie podziwialiśmy piękno krajobrazu, po czym odbyliśmy 4-kilometrowy spacer na Gubałówkę, skąd ponownie wyciągiem zjechaliśmy na dół.
Jeżeli ktoś by was zapytał, jakie zwierzęta pasą się na łąkach w górach, co byście odpowiedzieli? My możemy stwierdzić, że można spotkać także słonie i wielbłądy. Tak, to nie jest żart. Ten niecodzienny widok został przez nas sfotografowany (w pobliżu rozbił się cyrk).
Byliście nad Morskim Okiem? To wyprawa wymagająca trochę odwagi. Pokonać trzeba prawie 10 km, aby dotrzeć do malowniczego jeziora otoczonego górami. Droga była trudna i niejednemu z nas mocniej zabiło serce, ale warto było. Podziwialiśmy piękno gór, potoków, wodospadów i roślinności.
Po tej długiej wędrówce zrelaksowaliśmy się w AQUA PARKU w Zakopanem. Każdy z nas mógł znaleźć miejsce dla siebie: zjeżdżalnie, dziką rzekę, bicze i kaskady wodne, baseny termalne, tory pływackie.
Niezwykłe było ognisko. Spotkaliśmy się z góralskim gawędziarzem, który swoimi dowcipnymi opowieściami rozśmieszał nas do łez. Założył „kapelę”, w której „grali” nasi koledzy, uczył tańczyć chłopców i dziewczęta. Natomiast wizyta w bacówce pozwoliła nam zobaczyć, jak wygląda produkcja oscypków. Mogliśmy także posmakować tzw. żętycy (serwatki z mleka owczego, ściętego podpuszczką) i zakupić świeżutkie serki.
W czasie zajęć plastycznych wykonaliśmy prace przedstawiające krajobraz górski. Często podczas pobytu śpiewaliśmy. Nasz „koncert” można było podziwiać podczas wieczoru karaoke.
W drodze powrotnej wstąpiliśmy do Krakowa. Skąpane w słońcu zabytki podbiły nasze serca.
Z wielkim sentymentem będziemy wspominać wyprawę. Było naprawdę wspaniale, pogoda też dopisywała. Obyśmy mogli jeszcze kiedyś tam wrócić.
Opiekunami podczas wycieczki byli: p. Renata Kryszczuk, p. Renata Lalak, p. Anna Zielińska i p. Krzysztof Kotowicz.
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu