Upamiętniono bitwę pod Sikorami
W sobotę 8 sierpnia z inicjatywy Wójta Gminy Bielany i Nadleśnictwa Sokołów w centrum wsi Sikory odsłonięto pomnik upamiętniający bitwę, która stoczyli żołnierze 1. szwadronu 5. Brygady Wileńskiej Armii Krajowej pod dowództwem por. Zygmunta Błażejewicza ps. „Zygmunt” z siłami reżimu komunistycznego pod tą miejscowością równo 70 lat temu.
Wszyscy zebrani odśpiewali hymn państwowy, po czym senator Waldemar Kraska i Franciszek Oszczepaliński z Krajowego Związku Żołnierzy AK, wójt Zbigniew Woźniak i nadleśniczy Robert Płocki dokonali uroczystego odsłonięcia pomnika. Ks. prałat Andrzej Krupa, wieloletni proboszcz parafii w Rozbitym Kamieniu i ks. Andrzej Ułasiuk, proboszcz obecny, poświęcili pomnik. Zabrzmiała pieśń o 5 Brygadzie Wileńskiej, a delegacje złożyły kwiaty.
Ważną częścią uroczystości był wykład dr Tomasza Łabuszewskiego z Oddziału IPN w Warszawie, wybitnego znawcy problematyki podziemia niepodległościowego. Mówił on między innymi o powstaniu i działaniach 5. Brygady Wileńskiej oraz o okolicznościach i przebiegu starcia pod Sikorami (dokładną, sfabularyzowaną informacje na temat bitwy zamieszczamy na s.? i na naszej stronie internetowej). Podzielił się też ze słuchaczami kilkoma refleksjami. Podkreślił, że żołnierze podziemia niepodległościowego mieli olbrzymie oparcie wśród mieszkańców wsi i wiele zawdzięczali też leśnikom, a polska prowincja była miejscem konspiracyjnej działalności aż do połowy lat 50. Przypomniał, że przez lata historycy podporządkowani władzom twierdzili, że po 1944 roku mieliśmy do czynienia z pewnego rodzaju wojną domową. Zwrócił jednak uwagę, że Polska wtedy właściwie była pod okupacją sowiecką, a dowódcy w Ludowym Wojsku polskim byli w dużej części Rosjanami i to oni pchali żołnierzy polskich do bratobójczych walk. „Tak też było w Sikorach. Jest wiele dowodów na to, że żołnierze LWP nie chcieli w tych walkach uczestniczyć”- mówił. Zaznaczył, że oddziały 5. Brygady Wileńskiej to było Wojsko Polskie w konspiracji –, jednolicie umundurowani, doskonale uzbrojeni i wyszkoleni, kierowali się normami wojskowymi, można powiedzieć – elita armii podziemnej. Władze komunistyczne natomiast próbowały zrobić z nich zwyczajnych bandytów, „żołnierzy wyklętych”, a do walki z nimi kierowano nie tylko LWP, ale również formacje NKWD i UB.
O trudnych latach powojennych opowiadał też płk Zbigniew Zieliński (ur. w 1927), członek Armii Krajowej i konspiracyjnego Wojska Polskiego, działacz społeczny, założyciel i pierwszy kierownik Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz sekretarz stanu w rządach premierów Jana Krzysztofa Bieleckiego, Jana Olszewskiego i Waldemara Pawlaka, autor wielu książek oraz artykułów nt. konspiracyjnej działalności leśników.
Z kolei senator Waldemar Kraska wyraził uznanie dla inicjatywy władz lokalnych i Nadleśnictwa Sokołów. Zaznaczył, że w powiecie sokołowskim jest obecnie wiele miejsc upamiętniających „żołnierzy niezłomnych”. Przypomniał też o dużych zasługach Jacka Odziemczyka dla odkłamywania i utrwalania lokalnej historii najnowszej. Inicjatywy gratulował dyrektor Robert Jaśkiewicz.
« wróć | komentarze [11]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Ręce opadają gdy czytam te komentarze zwłaszcza o wyczynach "Zygmunta". Jak można pisać takie brednie pod płaszczykiem opowiadań rodziny i mylić żołnierzy Brygady Wileńskiej z bandytami których po wojnie było pełno. Chyba tylko wtedy gdy się jest ubeckim potomkiem. To wydarzenie doczekało się filmu dokumentalnego i "spotkania po latach" jako debaty społecznej w Rozbitym Kamieniu z udziałem "Zygmunta" i majora Cynkina. |
Janek 2015-08-19 15:46:39 |
Czyżby mec. Wąsowski nie przybył ze względy na osobę senatora? Ten "Wyklęty" senator podczepia się pod takie wydarzenia, chociaż sam nawet palcem nie kiwnie zeby takie dzieła wesprzeć. |
wyklęty 2015-08-17 04:48:54 |
Mama opowiadała jak ten bohater ze swoimi ludźmi szabrował na tym terenie. Przyszli do Wańtuch i chcieli żywności. Ludzie sami nie mieli. Zabrali 3 krowy skrywane przed kontyngentem, kilka owiec, chleb, kiełbasy, sery, samogon itd. na 2 wozy. Jeden mieszkaniec nie chciał nic im dać, to przywiązali go do łańcucha i spuścili do studni, jego żonę i córkę zgwałcili, a małoletniego syna zbili do nieprzytomności. Na szczęście nikt nie zginął. Taki to bohater. Ci z tego zdjęcia niech się pod ziemię zapadną ze wstydu. |
Jasia z Kielc 2015-08-16 21:04:16 |
Panie Boże Wszechmogący walnij w te puste czaszki. Co za grajdoł. Ciekawi mnie kto zapłacił za ten pomniczek dla tzw. bohatera?. |
Ola 2015-08-16 20:53:41 |
Bandzior to bandzior, a ja nie chce katolickiej Polski. Dlatego mieszkam i pracuje a Anglii, tu jestem na urlopie. Płatnym urlopie oszołomy katolickie. |
Igor 2015-08-16 17:26:32 |
Grzeszycie mówiąc źle o bohaterze. Czyny nie są ważne. Idea się liczy. |
JK 2015-08-16 12:46:18 |
Pani Mirko. Może to był człowiek wątpliwego charakteru, ale walczył za katolicką Polskę, w której właśnie wspaniale nam się żyje. Alleluja!! |
Mieczysław 2015-08-16 12:42:31 |
Opowiadał mi dziadek, mieszkaniec Rozbitego Kamienia o wyczynach tego Zygmunta, dziś gloryfikowanego przez "podobnych" jemu. Według jego relacji , a nie miał powodów kłamać,to był łobuz, gwałciciel, bandzior na bandziory. Nie będę podawał nazwisk bo niektóre Panie jeszcze żyją, a być może ich wnuki to nasienie bandziora i jego bandy. Ci na zdjęciu niech się ze wstydu spalą. FEE!!! |
Mirka z Gdańska 2015-08-15 14:18:36 |
Widzę na tej fotce byłych członków ZSMP i PZPR Czyżby im si się mózgi zlasowały?. |
Witek 2015-08-14 18:07:50 |
Bandziory tamtych czasów, mordercy ludności cywilnej, złodzieje dóbr rolników, dziś są za wzór stawiani i pomniki im budują, a tych, którzy tą ludność bronili za oprawców uznają. Tego sam Pan Bóg by nie wymyślił. |
Filip 2015-08-14 18:03:54 |
Pośród gości nie wymieniono mec. Grzegorza Wąsowskiego. Czyżby nie został zaproszny? Przecież nikt inny, tyko on, rodak pochdzący z Rozbitego Kamienia, był prekursorem upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych, i to nie tylko na ziemii sokołowskiej, ale i całej Polsce. Co sprawiło, że go tam zabrakło? |
Nie rozumiem 2015-08-14 09:55:15 |