Tak dłużej być nie może!

- Przyślijcie swoje dzieci, niech po takiej drodze pójdą do szkoły! Jak długo mamy jeszcze uciekać przed samochodami na siatki ogrodzeniowe? – pytali radnych na sesji rady gminy Sabnie mieszkańcy Suchodołu.

- Chciałam zapytać o drogę powiatową w Suchodole, która prowadzi do żwirowni. Przed wyborami zebrane zostało pobocze i teraz jest ona w takim stanie, że powinna zostać zamknięta – rozpoczęła dyskusję na sesji Rady Gminy Sabnie mieszkanka Suchodołu. – Na poboczu stoi woda po kolana, spływa ludziom na podwórka. Tragedia.

„Patelnie” zagrożeniem
- Mieszkam przy tej drodze. Jak jedzie tam tzw. patelnia, wyładowana żwirem to trzeba uciekać na siatkę – dodała inna kobieta. – A chodzą przecież tamtędy także kobiety z wózkami dziecięcymi. Suchodół to miejscowość położona przy drodze krajowej, można powiedzieć, że reprezentacyjna w gminie. I mamy takie obrazki! Przy tej drodze mieszka ponad 20 dzieci. Chodzą do rożnych szkół. Panowie radni, przyślijcie tu swoje dzieci. Niech pochodzą po takiej drodze. Ja w ciągu tylko jednego popołudnia policzyłam, że przejechało nią ponad 15 „patelni”. Kierowcy zwalniają, jak zobaczą że ktoś idzie z wózkiem, ale kawałek dalej znów pędzą. Powiem wprost: ta droga nie nadaje się do użytku publicznego. Ale publiczną jest - powiatową. Płacimy podatki, niech gmina, która za drogi odpowiada też ustosunkuje się jakoś do tej sprawy.

Powiał głuchy
Inna mieszkanka Suchodołu zwróciła się wprost do przewodniczącego rady gminy Wacława Mikołajczuka: - W październiku na spotkaniu obiecywał pan, że zrobi chodnik w Suchodole. Tak pan powiedział. I co teraz? – pytała. Słowom tym przewodniczący stanowczo zaprzeczył.
Głos zabrał też kierownik Gminnego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół Mirosław Sobieski.
– Znam ten problem od dziecka, bo tam mieszkam. Byłem radnym przez siedem lat i próbowałem coś w tej sprawie zrobić. Dyrektor szkoły w Niecieczy był radnym i członkiem zarządu powiatu – mówił. – Zgłaszałem wniosek wśród radnych gminnych kilka razy, proponowałem byśmy współfinansowali inwestycję, ale zawsze słyszałem, że jest to droga powiatowa i powinien ją remontować powiat. Sześć lat temu wybudowano chodnik między Niewiadomą a cmentarzem w Niecieczy. W polu, dzieci tamtędy nie chodzą, bo do szkoły są wożone. A w sprawie naszej drogi i chodnika pan dyrektor szkoły w Niecieczy, jako członek zarządu powiatu, podania odrzucał. Ostatnie pismo wysłaliśmy w lutym ubiegłego roku, do tej pory nie ma odpowiedzi. A przy tej ulicy mieszka niemal tyle dzieci, ile ma szkoła w Niecieczy. Do tego nie należy się nam dofinansowanie do dowożenia uczniów, bo mieszkamy za blisko szkoły. Ale nikt się tym nie martwi.

Weźmy kredyt
Mirosław Sobieski zaproponował, by wygospodarować pieniądze na współfinansowanie przez gminę, wspólnie z powiatem budowy drogi. – Obecne zadłużenie gminy to ok. 19 procent. Niech samorząd weźmie milion złotych kredytu i zrobi tą inwestycję i to, co jeszcze potrzeba w innych wioskach – proponował.
- Jacek Kobyliński z naszej gminy jest w zarządzie powiatu. Radnym jest też Marek Ratyński. Starosta też pochodzi z tej gminy. To okazja, by tą sprawę jakoś załatwić – dodał jeden z radnych.
- Nie od nas zależy podział dróg. Gmina martwi się o swoje drogi, powiat niech się martwi o swoje – dodał przewodniczący Mikołajczuk. – Na ewentualne porozumienie z gminą zgodę też musi wyrazić zarząd powiatu. Może jakieś pieniądze wyłożyłaby firma, której ciężarówki jeżdżą tą drogą. Ale trzeba rozmawiać, jeździć, prosić. Mamy przykłady z drogą krajową, że wystarczy, że zmieni się dyrektor – i ustalenia są nieaktualne. Choć nie są to zadania gminy, to problemy dotyczą naszych mieszkańców. Jakoś tą drogę trzeba doprowadzić do porządku - zakończył dyskusję przewodniczący.
TEKST/FOT.  BOŻENA GONTARZ

« wróć | komentarze [4]