Spotkanie absolwentów LO 51 matura 1978
Nauczmy się je cenić.
Szanujmy wspomnienia, bo warto coś mieć
Gdy zbliży się nasz fin de siecle"
Andrzej Jastrzębiec-Kozłowski
„Humaniści”, którzy w ciągu minionych 40 lat spotykali się w klasowym gronie już wielokrotnie, tradycyjnie rozpoczęli jubileusz wyjazdem na cmentarz w Rozbitym– Kamieniu, gdzie od ponad 35 lat znajduje się grób koleżanki z klasy. Następnie, wraz z niektórymi absolwentami innych klas uczestniczyli we Mszy Świętej, sprawowanej w kościele pw. św. Jana Bosko przez kolegę z klasy, ks. Marka Kukiela, obecnie proboszcza parafii Borowie w diecezji siedleckiej. Okolicznościowe kazanie wygłosił również kolega z klasy, ks. Włodzimierz Tendorf, proboszcz parafii Parysów k/Garwolina.
Następnie wszyscy spotkali się w Starej Drukarni. Bernard z klasy C przygotował powitanie:
„Chwalebne, że udało nam się po raz wtóry, z nadzieją, że nie ostatni) zebrać razem, z kolejnym bagażem życiowych matur, zdanych lub oblanych, które po nawet wstępnym skatalogowaniu, dałyby nam pewnie kilkuset odcinkowy serial porządnej sokołowskiej telenoweli.
Jako, że od pewnego czasu, szczęśliwie mamy już za sobą różne emocje stosowne do wieku, cieszmy się tym spotkaniem, że jesteśmy, że poruszamy się ciągle w pionie i że z pewnością mamy jeszcze parę ważnych rzeczy do zrobienia.
Przekleństwo starożytnych o życiu w ciekawych czasach dotyczy poniekąd i naszej generacji, bo sporo się w tych czasach wydarzyło. Każdy z nas ma oczywiście innego rodzaju doświadczenia, ale wydaje mi się, że mentalnie zostaliśmy w klasycznym szpagacie, pomiędzy schyłkową komuną, a tzw. Europą, która jednych z nas rozczarowała, inni zadziwiająco dobrze się w niej odnaleźli.
Niewątpliwie stanowimy środowisko. Nieważne, że często podzielone na zwalczające się obozy, jak to u Polaków bywa. Znamy się. Mamy kontakt. Bywaliśmy wielokrotnie na klasowych weselach, chrzcinach, prymicjach, ostatnio jakby nieco częściej na pogrzebach. Pozytywne, że większość licealnych par przetrwała ostre życiowe zakręty. Jakby co to i nepotyzm nie jest nam całkiem obcy, tu kumpel tam kumpel, nie ma co ukrywać – troszkę łatwiej żyć.
Przy okazji spotkań pielęgnujemy prawdziwe lub nieco koloryzowane anegdoty i wspomnienia związane z naszą szkołą i pedagogami, których ciągle mamy w serdecznej pamięci” - mówił między innymi.
Do swoich niegdysiejszych uczniów serdeczne i jak zwykle żartobliwe słowa skierował też profesor Strupiechowski. Nie zabrakło kwiatów i podziękowań dla wychowawców, wspomnieniowych rozmów przy stole, tańców przy muzyce z lat 70., czasu na pamiątkowe fotografie i niespodziankę – koncert zespołu „Trochę jazzu”. Wielu uczestników imprezy umawiało się na następne spotkanie. Okazja ku temu już wkrótce, bo I Liceum Ogólnokształcące we wrześniu 2018 roku będzie świętować jubileusz 70-lecia istnienia. Program ramowy - w piątek 14 września 2018 r. koncert w Sokołowskim Ośrodku Kultury o 17.00., w sobotę 15 września uroczystość główna od g. 9 na terenie szkoły przy ul. Sadowej 11. Więcej informacji na www.liceum.sokolowpodl.pl. Nasz tygodnik na pewno też tam będzie. Do zobaczenia.
J.O.
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu