Spłonął dom i dobytek

Na szczęście był w kościele

W godzinach rannych, 10 lipca wybuchł pożar w domu pana Jana Dawidka z Ceranowa.

 Na miejsce pojechały trzy zastępy z OSP z terenu gminy Ceranów.
-W momencie przyjazdu strażaków większa część budynku spłonęła, nikt nie doznał obrażeń –  informuje  Sławomir Iwański, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sokołowie Podlaskim. Przypuszczalną przyczyną zdarzenia było zwarcie instalacji elektrycznej – wyjaśnia.

Szczęściem w nieszczęściu okazał się fakt, że siedemdziesięcioletni pan Jan był w tym czasie w kościele. W domu nie było nikogo, ponieważ mężczyzna samotnie zamieszkiwał budynek.

Ruszyli z pomocą

Natychmiast z pomocą ruszyli mieszkańcy wsi i gmina Ceranów oferując mieszkanie zastępcze w miejscowym domu nauczyciela.

- Mieszkańcy wsi okazali się być bardzo ofiarni, zebrali i przekazali poszkodowanemu pomoc finansową – mówi sekretarz gminy Katarzyna Kołodziej. My zapewniliśmy tymczasowe lokum i pilotowaliśmy działania-dodaje.
Straty wynoszą 100 procent. To co pozostało, nadaje się tylko i wyłącznie do rozbiórki.
 Dodatkowo w domu właściciel przechowywał część swoich oszczędności, 2 tys zł, które też pochłonęły płomienie.

 -Tata znalazł się w ciężkiej sytuacji, zostało mu tylko ubranie, które miał na sobie. Trzeba było mu kupić wszystkie środki niezbędne do życia od szczoteczki do zębów, po meble i sprzęt AGD- mówi córka Monika Makowska.

Co dalej?
Z drewnianego domu pana Jana zostały jedynie ściany. Dom stoi niezabezpieczony, bo właściciel czeka na zgodę na rozbiórkę. Stwarza zagrożenie, gdyż w przypadku podmuchu silniejszego  wiatru nadpalona konstrukcja może runąć w każdej chwili. Jak się dowiedziałam są także problemy z uzyskaniem odszkodowania, a pan Jan utrzymuje się tylko ze skromnej renty.
Pani Monika składa serdecznie podziękowania wszystkim, którzy ich wsparli w tak ciężkiej sytuacji, szczególnie wójtowi gminy Ceranów Krzysztofowi Młyńskiemu, sekretarz gminy Katarzynie Kołodziej oraz Zbigniewowi Felicjańczukowi.

Poszkodowany zastanawia się co dalej, bo w mieszkaniu tymczasowym nie może pozostać długo.

« wróć | komentarze [1]