29
2022
2012-04-13

Sokołowscy harcerze na rajdzie „Dywersja”


W dniach 16-18 marca reprezentacja 9 SDH „ORLĘTA” im. Szarych Szeregów wzięła udział w III Harcerskim Rajdzie „DYWERSJA”, który przeniósł uczestników w rok 1942. Od chwili otrzymania listu zwrotnego patrole wciągnięte zostały w wir wydarzeń II Wojny Światowej, każdy z nich otrzymał rozkaz, datę i godzinę spotkania z łącznikiem oraz polecenie przygotowania dokumentu z nową tożsamością, czyli kennkarty.  Na spotkanie z kolejną harcerską przygodą wyruszyli: Olga Szczepańska, Adrian Trębicki, Rafał Kozłowski, Daniel Remiszewski, Natalia Gizińska, Magdalena Wierzbicka, Katarzyna Wyszomierska, Dominika Kosina, Monika Nowak i Konrad Wojewódzki. Rajd był dla nich wielką niewiadomą, gdyż jak dotąd żadna sokołowska drużyna nie brała w nim udziału. Okazał się wspaniałą zabawą i kolejnym ważnym doświadczeniem, jak mówili po powrocie z wyprawy.  Rajd odbywał się w Ostrołęce. Wzięło w nim udział 150 uczestników. Wszyscy mogli się poczuć, jakby żyli w tamtych czasach. Panowała konspiracja, a na punktach uczestnicy dostawali hasła i odzewy, bez których nie mogliby działać dalej przy kolejnych zadaniach. Członkowie patroli musieli być przebrani w stroje z epoki.

- Zmagania rajdowe rozpoczęliśmy tuż po przyjeździe do Ostrołęki. Zaopatrzeni w wielkie plecaki udaliśmy się na punkt pierwszej zbiórki, gdzie przebrana łączniczka dała nam mapę i pieniądze z epoki, potrzebne przy następnych zadaniach. Rozproszyliśmy się, dbając o zachowanie pozorów.  W razie jakby Gestapo chciało nas zatrzymać, mieliśmy udawać szkolną wycieczkę. Pierwszy dzień zaskoczył nas różnymi zadaniami. W drodze do miejsca koncentracji każdy patrol musiał wykazać się umiejętnością negocjacji, chęcią niesienia pomocy, znajomością alfabetu Morse`a oraz talentami plastycznymi w tajnej drukarni.  Wieczorem wszystkie patrole spotkały się na wspólnym kominku z bohaterami tamtych lat. Sala wypełniła się harcerzami w strojach stylizowanych na lata 40. Był czas na znalezienie „swojego własnego” bohatera oraz wspólne śpiewanie. Pierwszy dzień rajdu skończył się dla nas bardzo późno - opowiadała po powrocie dh. Ola Szczepańska.

- Kolejny dzień rozpoczął się wcześnie. Ruszyliśmy na trasę ze szkoły w Rzekuniu, gdzie mieliśmy nocleg. Tego dnia czekało nas wiele zadań sprawdzających  wiedzę harcerską, pracę w grupie i spryt polegający na unikaniu Gestapo. Czekała nas także miła niespodzianka: wszyscy wzięliśmy udział w nadaniu imienia OSDS „Szaniec”. Szczep przybrał imię Szarych Szeregów, na które długo pracował. Było to dla nas szczególnie ważne z tego powodu, iż mamy to samo imię. Na uroczystościach był obecny Komendant Chorągwi Mazowieckiej, druh Bagiński. W dalszej części trasy wykonywaliśmy kolejne zadania, m. in. ułożenie z siebie rzeźby, utworzenie wiersza o tematyce idei kierującej Szarymi Szeregami. W niedzielę mogliśmy już tylko wspominać dobre chwile i spieszyć na autobus, po drodze kupując bilet o długości 1, 5m. Dla większości z nas był to pierwszy wyjazd poza hufiec Sokołów i pierwszy w życiu rajd harcerski.  Spędziliśmy wspaniały czas w towarzystwie innych harcerzy i mogę z pewnością powiedzieć – WARTO BYŁO I DO ZOBACZENIA ZA ROK!! – zakończyła swoją opowieść Ola.

J.O.

 

foto: Harcerki z 9 SDH na trasie „Dywersji”

« wróć | komentarze [0]

Dodaj komentarz

Komentarz zostanie dodany po akceptacji przez administratora serwisu






Odśwież kod



Komentarze do tego wpisu

Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu

Strona 1/1






Dane kontaktowe