2016-07-01
W sobotę 18 czerwca już po raz piaty z inicjatywy Sokołowskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego na czele z prezes Krystyną Matysiak, radną miejską, we współpracy z Sokołowskim Ośrodkiem Kultury na Szewskim Rynku odbył się tradycyjny jarmark.
Jego miejsce wybrano z dwóch powodów. Po pierwsze Szewski Rynek zachował klimat starego miasta. Tu przez wieki handlowano różnorodnym towarem, tu spotykali się mieszkańcy, rzemieślnicy i kupcy podróżujący Wielkim Gościńcem Litewskim z Warszawy do Wilna. Impreza to próba powrotu do tamtych dni. Po drugie – jarmark ma ożywić życie kulturalne w tej części Sokołowa. W tym roku na jarmarku zabrakło muzyki wykonywanej na żywo, natomiast jak zawsze przybyli rękodzielnicy i inni wystawcy oraz mistrzynie kuchni regionalnej, chociaż w trochę mniejszej liczbie. Wyjaśnia to obfitość imprez plenerowych, które odbyły się w miniony weekend. Było natomiast stoisko przygotowane przez gościa z Litwy. Bardzo smaczne pieczywo i wyroby cukiernicze nie znalazły tym razem wielu nabywców, bo skutkiem wprowadzenia euro ceny u naszego sąsiada wysokie. Sympatyczny sprzedawca stwierdził, że mieliśmy szczęście zostając przy złotówce. Następny jarmark na Starym Mieście za rok.
Sobota na Starym Mieście
W sobotę 18 czerwca już po raz piaty z inicjatywy Sokołowskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego na czele z prezes Krystyną Matysiak, radną miejską, we współpracy z Sokołowskim Ośrodkiem Kultury na Szewskim Rynku odbył się tradycyjny jarmark.
Jego miejsce wybrano z dwóch powodów. Po pierwsze Szewski Rynek zachował klimat starego miasta. Tu przez wieki handlowano różnorodnym towarem, tu spotykali się mieszkańcy, rzemieślnicy i kupcy podróżujący Wielkim Gościńcem Litewskim z Warszawy do Wilna. Impreza to próba powrotu do tamtych dni. Po drugie – jarmark ma ożywić życie kulturalne w tej części Sokołowa. W tym roku na jarmarku zabrakło muzyki wykonywanej na żywo, natomiast jak zawsze przybyli rękodzielnicy i inni wystawcy oraz mistrzynie kuchni regionalnej, chociaż w trochę mniejszej liczbie. Wyjaśnia to obfitość imprez plenerowych, które odbyły się w miniony weekend. Było natomiast stoisko przygotowane przez gościa z Litwy. Bardzo smaczne pieczywo i wyroby cukiernicze nie znalazły tym razem wielu nabywców, bo skutkiem wprowadzenia euro ceny u naszego sąsiada wysokie. Sympatyczny sprzedawca stwierdził, że mieliśmy szczęście zostając przy złotówce. Następny jarmark na Starym Mieście za rok.
J.O.
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu
Strona 1/1
