29
2022
2021-08-10

Sierpień na widelcu - standardowo i nietypowo


Chyba każdy z nas może potwierdzić, że czas biegnie nieubłaganie szybko, a im jesteśmy starsi, tym większe mamy wrażenie, że z wiekiem przyspiesza jeszcze bardziej. Dopiero co pisaliśmy o inspiracjach na obiady czerwcowe, a za nami już prawie połowa sierpnia. I choć pewnie wielu z nas chciałoby, aby czas zwolnił i zatrzymał się na wiośnie, niestety nie jest to możliwe. Na szczęście sierpień również daje nam bogaty wachlarz wariacji kulinarnych - zarówno tych znanych każdemu, jak i tych, o których zapomnieliśmy lub nigdy nie słyszeliśmy.  

Dla właścicieli ogródków sezon ogórkowy to nie laba, lecz czas zbierania, kiszenia i robienia zapasów. Największa sielanka trwa przez pierwsze dwa tygodnie sierpnia. Wtedy owoce rosną jak na drożdżach i zbiera się je nawet co drugi dzień. Ogórki, jak każdy z nas wie, można przyrządzić na wiele sposobów lub jeść świeże nawet ze skórką. Raczej nie ma też wśród nas osoby, która ani razu w życiu nie jadłaby ogórków małosolnych. Przepis na nie większość gospodyń zna już na pamięć, jednak od tamtego roku sławę zyskała ich nowa odsłona – czyli ogórki małosolne na sucho. Przepis na nie jest wyjątkowo szybki - wystarczy, że zrobimy je rano, a wieczorem już możemy je jeść. Jak je przygotować? Już mówimy.

Składniki: kilogram ogórków gruntowych, korzeń chrzanu pokrojony na małe części, porwany liść wiśni, porzeczki lub chrzanu, 2 gałązki kopru z baldachami, 2 pokruszone suszone liście laurowe, 2 zgniecione ziela angielskie, łyżka ziaren gorczycy, 4-5 ząbków czosnku pokrojonych w plasterki, 2 płaskie łyżeczki miałkiej soli. Od umytych i osuszonych ogórków odcinamy końcówki. Ogórki wrzucamy do plastikowej torby z błyskawicznym zamknięciem. Czosnek obieramy i kroimy w cienkie plasterki. Dodajemy do ogórków. Chrzan obieramy i kroimy na mniejsze kawałki, a następnie wrzucamy do torebki. Umieszczamy w niej również koper, porwany liść porzeczki, zgniecione liście laurowe, rozgniecione ziela angielskie, a także ziarna gorczycy. Posypujemy wszystkie składniki równomiernie solą. Torbę szczelnie zamykamy i podrzucając mieszamy jej zawartość. Wstawiamy do lodówki na 4 godziny, po tym czasie wystaw ją na temperaturę pokojową na kolejne 4 po czym możemy je już jeść. W przeciwieństwie do ogórków z zalewy, te nie tracą swojego zielonego koloru, dlatego ich prezencja na półmisku jest znacznie ciekawsza.  Dodatkowym atutem jest niewielka ilość miejsca, które zajmuje mały pakunek. Z foliowej torebki można spuścić powietrze, co przełoży się na możliwość upchnięcia ich w każdym zakamarku.

Choć w naszym kraju dynia jest warzywem bardzo znanym, to dopiero w ostatnich latach sporą popularność zyskała zupa krem na jej bazie. Pierwsze dynie pojawiają się w naszych ogródkach już w sierpniu, a ich obecnością na krzaku możemy cieszyć się aż do listopada. Co więcej, zerwane warzywo jest w stanie przetrwać w zimnym miejscu jeszcze co najmniej miesiąc czasu. Dodatkowo dynię można przygotować na wiele sposobów – zamarynować na zimę, przerobić na zupę, czy też na słodkie desery w postaci przeróżnych ciastek, placuszków i muffinek. Pomarańczowy miąższ dyni to imponujące źródło białka i błonnika. Dostarcza też duże ilości witamin i minerałów, m.in. wapnia, magnezu, potasu, selenu, niacyny, witaminy C, cynku i kwasu foliowego. Nie bez powodu jest cennym elementem diety odchudzającej – posiada niewiele kalorii, nieznaczne ilości węglowodanów i wcale nie zawiera tłuszczu. Przepis na zupę krem z dyni jest bardzo prosty, jednak zabiera nam trochę czasu.

Składniki: 2 kg dyni, 2 marchewki, 2 pietruszki, 2 cebule, kawałek kłącza imbiru (opcjonalnie), 4 ząbki czosnku, rozmaryn, sól, pieprz. Przygotowanie: Warzywa kroimy w centymetrową kostkę. Tyle ile nam się zmieści wrzucamy na patelnię i podsmażamy, a resztę wrzucamy do garnka z wodą i gotujemy. Kiedy warzywa na patelni zmiękną wrzucamy je do tych w garnku, dodajemy przyprawy do smaku i blendujemy. Właściwie nasza zupa jest już gotowa. Można ją podawać z pestkami dyni, ptysiowymi groszkami, śmietaną czy grzankami.

Choć burak ćwikłowy jest znany i używany w każdym domu od lat w ostatnim czasie wrócił do łask jeszcze bardziej. Wraz z modą na „zdrowy styl życia” burak znalazł zastosowanie w zdecydowanie większej ilości potraw niż dotychczas. Zawarte w burakach barwniki należą do bardzo silnych przeciwutleniaczy, które zwiększają przyswajanie tlenu przez komórki. Buraki pomagają unormować poziom cholesterolu, przeciwdziałają też zwapnieniom naczyń krwionośnych. Powinni je jadać nadciśnieniowcy - azotany obecne w soku z buraków podnoszą we krwi stężenie regulującego ciśnienie tlenku azotu. Warto dodać, że chorzy na cukrzycę nie powinni jeść buraków, ponieważ nawet w ich ćwikłowej odmianie jest sporo cukru. Natomiast dla dzieci i młodzieży, a także kobiet w ciąży, szczególnie przecież narażonych na niedobory kwasu foliowego i anemię, potrawy z buraków są bardzo wskazane. Większości z nas burak kojarzy się pewnie z postacią surówki podanej do kotletów i ziemniaków, z barszczem czerwonym, czy też z botwinką. W ostatnich latach bardzo popularne stały się jednak również inne dania z tego warzywa, a przodującym jest carpaccio z buraka. Przepis jest bardzo prosty a samo danie robi ogromne wrażenie nie tylko wyglądem, ale i smakiem.

Składniki: 2 średnie buraki, garść orzechów włoskich, 100 g sera feta, garść sałaty rukoli, 4 łyżki octu balsamicznego, sok z połówki cytryny, świeżo mielony pieprz oraz sól. Przygotowanie: Buraki należy umyć i osuszyć ręcznikiem papierowym, następnie zawinąć je pojedynczo w kawałek folii aluminiowej i piec około 60-90 minut. Małe sztuki do godziny, zaś te duże nawet do 1,5 godziny. Po upieczeniu zdejmujemy folię, a buraki odkładam na talerz do przestudzenia, by obrać je potem ze skóry. Obrane i przestudzone buraki kroimy w bardzo cienkie plasterki. Plasterki buraków rozkładamy na talerzu. Umytą i osuszoną rukolę rozkładamy na burakach. Orzechy prażymy na suchej patelni. Pozostawiamy do ostygnięcia, a następnie siekamy. Ser feta kroimy w kosteczkę i rozkładamy na rukoli. Całość posypujemy orzechami. W zasadzie carpaccio jest już gotowe, sosem ze względów estetycznych lepiej polewać dopiero przed zjedzeniem.

W sierpniu w lesie możemy znaleźć też przepyszne kurki. Ten okaz grzybów ma bardzo szerokie zastosowanie kulinarne. Można go dodać do sosów, zup, farszu, sałatek. Kurki można smażyć, gotować, marynować, dusić, a nawet po wcześniejszym ugotowaniu zamrozić. Większość z nas ceni kurki głównie za ich smaki aromat. Ale okazuje się, że poza walorami kulinarnymi to niezwykłe panaceum dla zdrowia i bogate źródło witamin i minerałów oraz innych fito związków. W swoim składzie zawierają dużo witaminy C. Oprócz tego są bogate także w witaminę D oraz potas. Ponadto kurki są cennym źródłem witamin z grupy B oraz niektórych minerałów. Znajdziemy je głównie w kapeluszach. W trzonie grzyba jest ich o wiele mniej. Badanie wykazują, że kurki zawierają także pewną formę ergosterolu, która wykazuje właściwości owadobójcze i grzybobójcze. To właśnie dlatego kurki nie są robaczywe. Dodatkowo kurki zawierają duże ilości wysoko przyswajalnego białka. Kurka jest nazywana na wiele sposobów. Jej inne nazwy to: pieprznik jadalny, liszka, stągiewka jadalna albo lisica. Z kurek możemy przygotować pyszny sos kurkowo - śmietanowy, który możemy zjeść z samym makaronem lub dodać do niego ulubione mięso. Przepis jest banalnie prosty.

Składniki: 30 dag kurek, cebula, łyżka masła, szczypta soli i pieprzu Pieprz biały, pół szklanki śmietany 12%, liść laurowy, 2 kulki ziela angielskiego. Przygotowanie: Kurki dokładnie myjemy, większe przecinamy. Cebulę siekamy, szklimy na maśle, dodajemy kurki, smażymy razem, podlewamy wodą, dodajemy ziele, liście i przyprawiamy solą i pieprzem. Dusimy ok. 20 minut, zabielamy śmietaną, doprawiamy i gotowe. Taki sos naprawdę jest przepyszny.

Warto jednak wspomnieć, że nie są to jedyne produkty, w które matka natura zaopatrza nas w sierpniu. Oprócz tych standardowych i znanych wszystkim z codziennych posiłków i przekąsek są również takie, o których większość osób zapomniała, jak i takie, których nigdy nie próbowaliśmy. Warto więc wykorzystać moment, w którym smakują najlepiej i zaskoczyć domowników nowymi przetworami czy też daniami.

Zdecydowanie takim owocem jest agrest, który wiele lat temu gościł praktycznie w każdym ogródku czy sadzie. Na szczęście powoli z powrotem wraca do łask i znajduje nowych zwolenników. Warto dodać, że agrest ma wiele wiele wartości odżywczych i jest ogromnym źródłem witamin. Dodatkowo agrest to bogate źródło błonnika pokarmowego i nieocenione źródło przeciwutleniaczy. Owoce agrestu wspomagają pracę układu moczowego, a także pomagają oczyścić organizm z toksyn. Agrest zawiera kwasy - jabłkowy i cytrynowy - oraz pektyny, które wspomagają trawienie. Agrest polecany jest zwłaszcza osobom, które zmagają się z zaparciami, wzdęciami i innymi dolegliwościami trawiennymi. W zależności od odmiany i stopnia dojrzałości agrest może być dość kwaśny lub bardzo słodki. Część z owoców może być również cierpka i to właśnie te doskonale nadają się na domowe przetwory. Z agrestu możemy wyczarować wyśmienite konfitury, a przepis jest banalnie prosty.

Składniki: 2 kg owoców, kilogram cukru i pół litra wody. Wodę należy zagotować z całością cukru, następnie dodać odszypułkowany agrest, ustawić na niedużym ogniu i podgrzewać prawie do momentu zagotowania. Ważne jest jednak, by nie dopuścić do zagotowania naszej mieszanki. Całość należy odstawić na około 12 godzin, aby agrest oddał sok a jego owoce nasączyły się syropem cukrowym. Następnego dnia należy ponownie podgrzać naszą mieszankę również nie dopuszczając do zagotowania, a po ostygnięciu nasze konfitury zagotować i gotować do momentu zmięknięcia i zeszklenia się agrestu. Gorącą masę należy wlać do słoików, zakręcić zakrętki i gotowe! Jeśli więc jesteście tymi szczęściarzami i agrest zalega w waszych ogródkach koniecznie wypróbujcie ten przepis.

Od początku sierpnia możemy także cieszyć się owocami morwy białej, czyli rośliny o wszechstronnym zastosowaniu. Morwa znalazła bowiem zastosowanie zarówno w medycynie, jak i w kuchni oraz życiu codziennym. Jest znana ze swoich właściwości leczniczych. W kuracjach wykorzystywane są zarówno jej owoce, jak i kora oraz liście. Liście mory białej stanowią bardzo dobre źródło związków o właściwościach antydiabetycznych. Ich aktywność hipoglikemiczna wynika z naturalnie występującego związku DN, który działa regenerująco na nienaturalnie wysokie stężenia glukozy we krwi, dlatego też są polecane dla cukrzyków. Korzenie mory białej zawierają polisacharydy, które pobudzają podziały limfocytów i obniżają produkcję przeciwciał. Obie te właściwości pełnią ważną rolę w efektywnej terapii przeciw alergiom i są stosowane w leczeniu chorób o podłożu alergicznym. W aptekach i sklepach ze zdrową żywnością dostępne są suszone owoce oraz suszone liście morwy białej. Owoce można potraktować jako uzupełnienie zdrowej i zbilansowanej diety, dodając je do owsianek i jogurtów, lub przegryzając w ciągu dnia jako zdrową przekąskę. Liście dostępne są w formie suszu  lub w saszetkach. Suszone liście wystarczy zalać gorącą wodą i odstawić na około 5 minut do zaparzenia, by uzyskać napar. Można dodać do niego również suszone owoce, których słodki smak zastąpi cukier.

Skorzonera to roślina, która również na wiele lat zniknęła z polskich stołów. I choć nadal mało kto ją zna, od kilku lat zaczęła się pojawiać w sprzedaży w dużych marketach. Trzeba jednak uważać - przez to, że roślina jest mało znana i ciężko dostępna, na giełdach warzywnych sprzedawcy chcą za nią naprawdę sporo pieniędzy. Ciekawych i zaintrygowanych jej smakiem uspokajamy jednak, że w sezonie w dużych marketach jest dostępna w przystępnych cenach. Jej smak określa się jako podobny do szparagów, ale nie tylko on decyduje o tym, że powinna znaleźć się na naszych talerzach. Oprócz pysznego smaku skorzonera posiada wiele wartości odżywczych. Zawarta w jej korzeniach inulina wykorzystywana jest jako naturalny słodzik polecany diabetykom. Substancje zawarte w warzywie usprawniają trawienie, regulują pracę żołądka oraz pomagają w wielu dolegliwościach i chorobach układu pokarmowego. Skorzonera wzmacnia także odporność, pomaga w leczeniu przeziębień oraz skutecznie zwalcza kaszel. Może być stosowana jako środek usuwający nadmiar wody z organizmu, zalecany przy nadciśnieniu tętniczym, nadwadze, otyłości oraz w leczeniu dny moczanowej. Skorzonera może być spożywana osobno, w sałatkach lub jako dodatek do dań głównych. Poddawana duszeniu, gotowaniu czy smażeniu bardzo dobrze smakuje i zaspokaja głód. Można podawać ją podobnie jak szparagi, czyli oblaną różnorodnymi sosami. Równie świetnie smakuje podsmażona na maśle z bułką tartą. Można dodać ją do omletów czy jajecznicy, co bardzo wzbogaci potrawy nie tylko o w walory smakowe, ale i odżywcze. Idealnie nadaje się jako warzywo do zup, podkreślające ich smak. Skorzonerę można przygotować w formie parmezanowych paluszków. Składniki: 0,5 kg skorzonery, ocet lub sok z cytryny, jajko, mąka 60 g startego sera typu parmezan, 2 łyżki bułki tartej, olej, posiekana natka pietruszki, sól, cukier. Przygotowanie: Skorzonerę obieramy z czarnej skórki. Pamiętaj, żeby obierać w rękawiczkach, gdyż można się mocno pobrudzić! Odcinamy końce, płuczemy i wkładamy do naczynia z zimną zakwaszoną wodą. Do garnka z zagotowaną wodą wrzucamy odcedzoną z kwaśnej wody skorzonerę. Dodajemy do wody cukier (ok. 1 łyżeczka na 1 litr wody) Gotujemy pod przykryciem do momentu aż będzie al dente - około 12 minut (czas mierzony od czasu ponownego zagotowania się wody). Odcedzamy skorzonerę i wkładamy do zimnej wody, aby ją zahartować. Następnie kroimy na kawałki o długości ok. 5-7 cm. Mąkę wsypujemy do miski. Jajko roztrzepujemy widelcem. Ser mieszamy z bułką tartą. Obtaczamy każdy kawałek w mące, następnie w jajku, a na koniec w serze z bułką tartą. Smażymy na patelni w sporej ilości oleju na złoto-brązowy kolor. Kropimy sokiem z cytryny, posypujemy natką pietruszki i gotowe.

K. W.
Fot. aniagotuje.pl

« wróć | komentarze [0]

Dodaj komentarz

Komentarz zostanie dodany po akceptacji przez administratora serwisu






Odśwież kod



Komentarze do tego wpisu

Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu

Strona 1/1






Dane kontaktowe