W ciągu zaledwie kilku miesięcy w Krupach i niedalekich Jakubikach doszło do serii pożarów, w których ucierpiały budynki gospodarcze. Ostatni z nich miał miejsce 14 stycznia br., kiedy spłonęła stodoła. Najprawdopodobniej były one skutkiem podpaleń, dokonanych przez tę samą osobę. Mieszkańcy gminy w obawie o swój dobytek organizują się w patrole obywatelskie, aby zapobiec kolejnemu zagrożeniu. Żyją w ciągłym strachu, bo boją się, że podpalacz znów zaatakuje.
Temat poruszony został podczas ostatniej sesji Rady Gminy i Miasta Kosów Lacki, w czwartek 30 stycznia, na której obecny był Kierownik Posterunku Policji w Kosowie Lackim – st. asp. Marcin Dmowski.
- Na chwilę obecną policja prowadzi w sprawie każdego z tych pożarów oddzielne postępowanie wszczęte przez prokuratora. W najbliższym czasie mamy zamiar przesłać całość materiału, żeby włączyć go w jedną sprawę. Oprócz czynności procesowa prowadzona jest praca operacyjna wszystkich naszych policjantów z wydziału kryminalnego w Sokołowie Podlaskim, przy wsparciu policjantów z Siedlec oraz Radomia. W czynnościach procesowych wykonujemy czynności w postaci przesłuchania świadków i zbieramy materiał procesowy, który pozwoli w przyszłości na przedstawienie zarzutów sprawcy – powiedział st. asp. Marcin Dmowski.
- Jak się zabezpieczyć – kontynuował – nie ma złotego środka. Dla mieszkańców zabezpieczeniem może być monitoring, który uniemożliwi sprawcy podejście z tyłu do budynków gospodarczych. Na chwilę obecną podpalacz podpala w godzinach wieczorowo-nocnych. Są to godziny, gdzie ludzie jeszcze nie śpią. Mamy nadzieję, że więcej tych pożarów nie będzie. Mieszkańcy też pełnią służbę obywatelską. Policja cały czas się kręci, patrole operacyjne też kontrolują ten teren. Dzielnicowy jest cały czas w kontakcie z mieszkańcami, z sołtysem miejscowości Krupy i z panią radną. Myślę, że w przyszłości więcej do tych pożarów nie dojdzie, a sprawca zostanie zatrzymany – powiedział.
Do słów kierownika odniósł się burmistrz Jan Słomiak.
- Cieszymy się, że od kilku tygodni tych pożarów nie mamy. Natomiast nas to nie uspokaja. I do momentu, kiedy podpalacz nie będzie złapany, to mieszkańcy dalej w tej psychozie będą żyć. Od czterech miesięcy na terenie gminy działają obywatelskie komitety, kiedy codziennie, bo ja też jestem bardzo często w tych miejscowościach. (…) Wiele osób jest w to zaangażowanych, ale to efekt jest najważniejszy. Dlatego, że my się naprawdę nie uspokoimy do momentu, kiedy tutaj nie będzie ta sprawa definitywnie zakończona. To jest jedyne rozwiązanie, aby tym mieszkańcom dać odetchnąć. Każdy prowadzi gospodarstwo rolne. Tej nocy nie odeśpi, bo w dzień musi pracować. Przychodzi wieczór, kiedy można by odpocząć, zregenerować się, ale niestety odbywają się patrole, ludzie chodzą w nocy. Np. w sobotę widziałem o 22.15, były chyba ze cztery patrole, cztery samochody i to całe grupy. Czyli tam są prawie wszyscy, ale również mieszkańcy z innych wiosek, którzy naprawdę co wieczór wychodzą, co wieczór pilnują, i co wieczór boją się o swój dobytek. Nie wiadomo, jaki będzie następny ruch. Chodzi nie tylko o te wsie tutaj, bo one są najbardziej zagrożone, ale może to być też każda inna wieś. Dlatego byśmy prosili, żeby skomasować wszelkie siły do tego, żeby to było w jak najkrótszym czasie wykryte – powiedział.
Za umyślne podpalenie grozi sprawcy kara od roku do 10 lat więzienia.
Ewelina Wolska
Fot. Samochody Ratownicze