2012-10-19
Jedź do Polski, twój samochód już tam jest – to popularne swego czasu powiedzenie sąsiadów zza Odry w pełni pokazuje wieloletnie zamiłowanie niektórych naszych rodaków do samochodów. Nie od dziś wiadomo, że kradzieże aut są obok handlu narkotykami, prostytucji i nielegalnego handlu paliwami jednym z najbardziej opłacalnych biznesów większości grup przestępczych.
- Kradzieże samochodów od kilku lat stanowią prawdziwą plagę. Straty idą w miliony dolarów. Najgorzej jest w wielkich aglomeracjach, szczególnie w Warszawie, Trójmieście, przy granicach. Problem ten, chociaż na mniejszą skalę dotyka także mniejszych powiatów, tych leżących w bliskości podwarszawskich miejscowości (Otwock, Wołomin), z których w większości wywodzą się grupy przestępcze zajmujące się procederem kradzieży pojazdów. Każdorazowo w miejsce zneutralizowanych grup pojawiają się nowe, których rozpracowanie, a co za tym idzie, późniejsze efekty wykrywcze, to zjawisko niejednokrotnie rozłożone w czasie. I chociaż policja rozbija taką grupę przestępczą, nie zawsze daje się ująć wszystkich jej członków.
Auto w niebezpieczeństwie
W ciągu ostatnich 12 lat kilkakrotnie spadła liczba kradzionych samochodów. W 2000 roku policja wszczęła ponad 70 tysięcy postępowań przygotowawczych w sprawach kradzieży samochodów, natomiast w roku ubiegłym już tylko 16 285.
Sprawcami 300 czynów byli nieletni. W miastach doszło do 14 714 przestępstw, a wskaźnik wykrycia wyniósł 22,5 procent. Liczba dorosłych podejrzanych wyniosła 1 662, z których 322 zostało tymczasowo aresztowanych. Liczba podejrzanych nieletnich to 288.
Gdzie kradną
Prawdziwym eldorado dla złodziei stały się parkingi wokół dużych osiedli mieszkaniowych oraz trasy wlotowe i wylotowe do miast. Według danych policji do najczęstszych miejsc kradzieży należy ulica ponad 7 tysięcy kradzieży, parking samochodowy ponad 6 tysięcy, parking przy centrum handlowym i garaż ponad 200, a dalej droga szybkiego ruchu, las, stacja paliwowa, ogródki działkowe, domki wypoczynkowe, teren budowy. Wartość skradzionych samochodów, według oceny pokrzywdzonych wyniosła 509,8 mln zł. Zmienia się również sposób działania sprawców. Złodzieje sięgają po coraz bardziej pomysłowe metody kradzieży.
Metody są różne
Metod kradzieży samochodów jest bardzo dużo. Wszystko zależy od sytuacji, marki pojazdu oraz kto w danym aucie się znajduje. Jeszcze do niedawna najpopularniejszy był sposób na stłuczkę. Stosuje się go w miastach, na parkingach i skrzyżowaniach. Uderza się w tył wybranego samochodu. Kiedy kierowca zaaferowany ogląda straty, złodziej odjeżdża. Na koło to kolejny dobry sposób. Napastnicy sygnalizują przez szybę, że coś złego dzieje się z kołem wybranego przez nich auta. Niczego nieświadomy kierowca wysiada, zostawiając kluczyki w stacyjce, a złodzieje odjeżdżają.
Od pewnego czasu złodzieje kradną wybrany samochód pozorując wypadek. W rowie lub przy drzewie ustawiają tak swoje auto, że przejeżdżający mają wrażenie, że są świadkami wypadku. Wysiadają chcąc udzielić pomocy. Sprawcy tylko na to czekają. Auto odjeżdża w siną dal.
- Na przeszkodę to jeden z najpewniejszych sposobów. Przed jadącym samochodem pojawia się nagle rowerek dziecięcy, drzewo lub manekin podobny do człowieka. Kierujący zazwyczaj wysiada i najczęściej zostaje bez auta. Ostatnio pojawił się bardzo wymyślny sposób kradzieży, na gaz. Złodzieje jadąc samochodem wrzucają przez uchylone okno do środka upatrzonego auta pojemnik z gazem łzawiącym. Kierowca staje, wysiada, chcąc ochłonąć, a złodzieje z piskiem opon odjeżdżają. Brutalizacja życia publicznego sprawia, że niektóre działania samochodowych złodziei są pozbawione wszelkich odruchów. Bandyci zajeżdżają drogę, zmuszając kierowcę do zatrzymania, następnie wywlekają go z auta, a sami odjeżdżają jego pojazdem. Równie brutalnie postępują z odpoczywającymi na parkingach, niedaleko stacji benzynowych lub w lesie. Dobrze gdy kończy się tylko kradzieżą. Ostatnio, szczególnie w dużych aglomeracjach pojawił się sposób kradzieży na tzw. dosiadkę. Kiedy wybrane auto zatrzymuje się na światłach złodzieje wskakują do samochodu, grożą pistoletem lub pobiciem i wyrzucają. Ten sposób stracił wartego ponad 200 tysięcy złotych Jeepa Cheroke, jeden z biznesmenów. – Trwało to moment. Poruszyłem się kiedy dwóch złodziei siedziało już w moim aucie. Spytałem tylko czy mogę wziąć saszetkę, w której było kilkaset tysięcy złotych z przeznaczeniem na zakup maszyn. Na szczęście pozwolili – mówi Kazimierz W.
Rozwagą muszą się kierować sprzedający swoje pojazdy. W stosunku do nich złodzieje także znaleźli sposób. Podczas jazdy próbnej po przejechaniu kilku kilometrów, „kupujący” grożąc wyrzuca właściciela z wozu.
Nie do odzyskania są samochody, które po kradzieży wędrują za naszą wschodnią granicę. Przekonują się o tym szczególnie właściciele samochodów luksusowych, produkowanych w Japonii i Niemczech. Aby przekroczyć granicę auta ma przebijane numery, a kierowca wyposażany jest w fałszywe dokumenty wozu.
Popularne marki
Statystycznie największą szansę na kradzież samochodu mieli właściciele kilku marek. Nie wiadomo dlaczego właśnie te, przestępcy obrali za swój cel. Czołową pozycję zajmuje Volkswagen Passat. Tych aut skradziono ponad 1200, a dalej idą Volkswagen Golf prawie 1100, Audi A4 około 730 sztuk i Seat Leon około 300. W czołówce znajdują się także Audi A 6, Honda Civiv, Skoda Octavia, Fiat Cinquecento, Audi A 3, Volswagen Polo, Seat Ibiza, Toyota Corolla, Fiat Panda i Audi 80.
Stuprocentowej gwarancji, że auto nie zostanie nam skradzione nie dają nam żadne systemy antywłamaniowe. Jednak nie może ułatwiać zadania złodziejom. Każde, nawet najprymitywniejsze zabezpieczenie zmusza go do większego wysiłku. Wydłuża również czas potrzebny na kradzież. Należy zamontować w swoim samochodzie dwa różne zabezpieczenia - mechaniczne i elektroniczne, które utrudnią złodziejowi zadanie. Chrońmy kluczyki, zabierając je za każdym razem ze stacyjki. W aucie nie mogą zostawać kluczyki zapasowe, dokumenty pojazdu.
Leszek Koper
„Samochodowy biznes”
Jedź do Polski, twój samochód już tam jest – to popularne swego czasu powiedzenie sąsiadów zza Odry w pełni pokazuje wieloletnie zamiłowanie niektórych naszych rodaków do samochodów. Nie od dziś wiadomo, że kradzieże aut są obok handlu narkotykami, prostytucji i nielegalnego handlu paliwami jednym z najbardziej opłacalnych biznesów większości grup przestępczych.
- Kradzieże samochodów od kilku lat stanowią prawdziwą plagę. Straty idą w miliony dolarów. Najgorzej jest w wielkich aglomeracjach, szczególnie w Warszawie, Trójmieście, przy granicach. Problem ten, chociaż na mniejszą skalę dotyka także mniejszych powiatów, tych leżących w bliskości podwarszawskich miejscowości (Otwock, Wołomin), z których w większości wywodzą się grupy przestępcze zajmujące się procederem kradzieży pojazdów. Każdorazowo w miejsce zneutralizowanych grup pojawiają się nowe, których rozpracowanie, a co za tym idzie, późniejsze efekty wykrywcze, to zjawisko niejednokrotnie rozłożone w czasie. I chociaż policja rozbija taką grupę przestępczą, nie zawsze daje się ująć wszystkich jej członków.
Auto w niebezpieczeństwie
W ciągu ostatnich 12 lat kilkakrotnie spadła liczba kradzionych samochodów. W 2000 roku policja wszczęła ponad 70 tysięcy postępowań przygotowawczych w sprawach kradzieży samochodów, natomiast w roku ubiegłym już tylko 16 285.
Sprawcami 300 czynów byli nieletni. W miastach doszło do 14 714 przestępstw, a wskaźnik wykrycia wyniósł 22,5 procent. Liczba dorosłych podejrzanych wyniosła 1 662, z których 322 zostało tymczasowo aresztowanych. Liczba podejrzanych nieletnich to 288.
Gdzie kradną
Prawdziwym eldorado dla złodziei stały się parkingi wokół dużych osiedli mieszkaniowych oraz trasy wlotowe i wylotowe do miast. Według danych policji do najczęstszych miejsc kradzieży należy ulica ponad 7 tysięcy kradzieży, parking samochodowy ponad 6 tysięcy, parking przy centrum handlowym i garaż ponad 200, a dalej droga szybkiego ruchu, las, stacja paliwowa, ogródki działkowe, domki wypoczynkowe, teren budowy. Wartość skradzionych samochodów, według oceny pokrzywdzonych wyniosła 509,8 mln zł. Zmienia się również sposób działania sprawców. Złodzieje sięgają po coraz bardziej pomysłowe metody kradzieży.
Metody są różne
Metod kradzieży samochodów jest bardzo dużo. Wszystko zależy od sytuacji, marki pojazdu oraz kto w danym aucie się znajduje. Jeszcze do niedawna najpopularniejszy był sposób na stłuczkę. Stosuje się go w miastach, na parkingach i skrzyżowaniach. Uderza się w tył wybranego samochodu. Kiedy kierowca zaaferowany ogląda straty, złodziej odjeżdża. Na koło to kolejny dobry sposób. Napastnicy sygnalizują przez szybę, że coś złego dzieje się z kołem wybranego przez nich auta. Niczego nieświadomy kierowca wysiada, zostawiając kluczyki w stacyjce, a złodzieje odjeżdżają.
Od pewnego czasu złodzieje kradną wybrany samochód pozorując wypadek. W rowie lub przy drzewie ustawiają tak swoje auto, że przejeżdżający mają wrażenie, że są świadkami wypadku. Wysiadają chcąc udzielić pomocy. Sprawcy tylko na to czekają. Auto odjeżdża w siną dal.
- Na przeszkodę to jeden z najpewniejszych sposobów. Przed jadącym samochodem pojawia się nagle rowerek dziecięcy, drzewo lub manekin podobny do człowieka. Kierujący zazwyczaj wysiada i najczęściej zostaje bez auta. Ostatnio pojawił się bardzo wymyślny sposób kradzieży, na gaz. Złodzieje jadąc samochodem wrzucają przez uchylone okno do środka upatrzonego auta pojemnik z gazem łzawiącym. Kierowca staje, wysiada, chcąc ochłonąć, a złodzieje z piskiem opon odjeżdżają. Brutalizacja życia publicznego sprawia, że niektóre działania samochodowych złodziei są pozbawione wszelkich odruchów. Bandyci zajeżdżają drogę, zmuszając kierowcę do zatrzymania, następnie wywlekają go z auta, a sami odjeżdżają jego pojazdem. Równie brutalnie postępują z odpoczywającymi na parkingach, niedaleko stacji benzynowych lub w lesie. Dobrze gdy kończy się tylko kradzieżą. Ostatnio, szczególnie w dużych aglomeracjach pojawił się sposób kradzieży na tzw. dosiadkę. Kiedy wybrane auto zatrzymuje się na światłach złodzieje wskakują do samochodu, grożą pistoletem lub pobiciem i wyrzucają. Ten sposób stracił wartego ponad 200 tysięcy złotych Jeepa Cheroke, jeden z biznesmenów. – Trwało to moment. Poruszyłem się kiedy dwóch złodziei siedziało już w moim aucie. Spytałem tylko czy mogę wziąć saszetkę, w której było kilkaset tysięcy złotych z przeznaczeniem na zakup maszyn. Na szczęście pozwolili – mówi Kazimierz W.
Rozwagą muszą się kierować sprzedający swoje pojazdy. W stosunku do nich złodzieje także znaleźli sposób. Podczas jazdy próbnej po przejechaniu kilku kilometrów, „kupujący” grożąc wyrzuca właściciela z wozu.
Nie do odzyskania są samochody, które po kradzieży wędrują za naszą wschodnią granicę. Przekonują się o tym szczególnie właściciele samochodów luksusowych, produkowanych w Japonii i Niemczech. Aby przekroczyć granicę auta ma przebijane numery, a kierowca wyposażany jest w fałszywe dokumenty wozu.
Popularne marki
Statystycznie największą szansę na kradzież samochodu mieli właściciele kilku marek. Nie wiadomo dlaczego właśnie te, przestępcy obrali za swój cel. Czołową pozycję zajmuje Volkswagen Passat. Tych aut skradziono ponad 1200, a dalej idą Volkswagen Golf prawie 1100, Audi A4 około 730 sztuk i Seat Leon około 300. W czołówce znajdują się także Audi A 6, Honda Civiv, Skoda Octavia, Fiat Cinquecento, Audi A 3, Volswagen Polo, Seat Ibiza, Toyota Corolla, Fiat Panda i Audi 80.
Stuprocentowej gwarancji, że auto nie zostanie nam skradzione nie dają nam żadne systemy antywłamaniowe. Jednak nie może ułatwiać zadania złodziejom. Każde, nawet najprymitywniejsze zabezpieczenie zmusza go do większego wysiłku. Wydłuża również czas potrzebny na kradzież. Należy zamontować w swoim samochodzie dwa różne zabezpieczenia - mechaniczne i elektroniczne, które utrudnią złodziejowi zadanie. Chrońmy kluczyki, zabierając je za każdym razem ze stacyjki. W aucie nie mogą zostawać kluczyki zapasowe, dokumenty pojazdu.
Leszek Koper
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu
Strona 1/1
