Przywiązani do małej ojczyzny
„Tu pozostać muszę" to cykl spotkań organizowanych przez Sokołowski Ośrodek Kultury ze znanymi mieszkańcami Sokołowa oraz ludźmi związanymi z miastem. 28 listopada bohaterami byli Teresa i Stanisław Dąbrowscy.
- Bohaterowie tego cyklu spotkań to ludzie kreatywni, twórczy, którzy wszędzie mogliby znaleźć swoje miejsce - mówiła na wstępie dyrektor SOK, Maria Koc. - Wszędzie byliby cenieni i byliby ważnymi i znaczącymi osobami. Jednak wybrali Sokołów Podlaski.
W niedzielnym spotkaniu wzięła udział rodzina państwa Dąbrowskich, przyjaciele, współpracownicy, władze samorządowe.
Chciała w Warszawie…
Teresa Dąbrowska urodziła się w 1946 r. w rodzinie rolniczej w Czekanowie. Jej ojciec zajmował się gospodarstwem, a matka wychowaniem dzieci. W jej domu rodzinnym dużą wagę przywiązywano do wiary, miłości do rodziny oraz pracy. Te trzy rzeczy do dziś Teresa Dąbrowska uważa za jedne z najistotniejszych w swoim życiu. Naukę rozpoczęła w 1953 r. w szkole podstawowej w Czekanowie, a w 1960 r. zaczęła uczyć się w sokołowskim liceum. Po maturze postanowiła rozwijać swoje zainteresowania związane z medycyną. Została przyjęta na Akademię Medyczną w Warszawie. Jej marzeniem było pozostanie po studiach w stolicy, gdzie mogła rozwijać swoje umiejętności. Los jednak chciał inaczej. Wróciła do Sokołowa i rozpoczęła pracę w starym szpitalu przy ul. Lipowej.
Prawnicze tradycje
Stanisław Dąbrowski, od kilku tygodni I prezes Sądu Najwyższego, urodził się w Sokołowie Podlaskim w rodzinie, która od lat związana była z miastem. Jego matka, z wykształcenia filozof, pracowała jako polonistka w liceum ogólnokształcącym w Drohiczynie. Ojciec był sędzią i prezesem sądu w Sokołowie. Stanisław Dąbrowski po skończeniu sokołowskiego liceum rozpoczął studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Początkowo również planował zostać na uczelni, jednak wydarzenia z Marca 1968 r. pokrzyżowały te plany.
40 lat razem
Dąbrowscy poznali się już po studiach, gdy oboje wrócili do Sokołowa.
- Patrząc na swoją uroczą żonę, czuję głęboki wstyd, że nie zwróciłem na nią większej uwagi gdy byłem licealistą - przyznał Dąbrowski. - Od jesieni 1970 r. znaleźliśmy się w Sokołowie i w ciągu kilku tygodni spostrzegliśmy się, choć nasze drogi często się przecinały.
Dąbrowscy są małżeństwem już od prawie 40 lat, mają trzy córki oraz wnuczki.
Podczas spotkania recital piosenki francuskiej zaprezentowała Justyna Bacz, a dzieci ze Studia Piosenki "Rozśpiewane Nutki" pod kierownictwem Zbigniewa Filiksa zaśpiewały kilka utworów specjalnie dla bohaterów wieczoru.
KATARZYNA MARKUSZ
OBSZERNA RELACJA ZE SPOTKANIA W WIEŚCIACH 2 GRUDNIA
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu