Pasjonaci z Gałek w I LO
Państwo Gujscy są prawnikami. Warszawiacy z urodzenia, mają korzenie niedaleko stąd, w okolicach Paprotni i Kałuszyna. W ich rodzinach żywa jest świadomość szlacheckiej przeszłości i obecne patriotyczne tradycje.
Waldemar Gujski to znany adwokat, autor komentarza do kodeksu pracy, naukowych książek, wykładowca, w latach 2005, 2006, 2007 zwycięzca ogólnopolskiego rankingu „Rzeczpospolitej”, a w 2006 r. „Gazety Prawnej” w dziedzinie prawa pracy. Współpracuje z redakcjami gazet, stacjami telewizyjnymi i radiowymi szerząc wiedzę prawniczą. Kancelaria adwokacko-radcowska GujskiZdebiak od lat znajduje się w pierwszej trójce rekomendowanych kancelarii w Polsce. W 2016 roku Chambers & Partners, jedna z najbardziej wiarygodnych międzynarodowych firm zajmujących się oceną prawników w różnych dziedzinach, uznała adwokata Waldemara Gujskiego za jedynego w Polsce Senior Statesman.
Jednak to nie zagadnienia prawne były tematem spotkania. Państwo Gujscy opowiadali o swojej pasji - przywróconym przez nich do świetności dworze w niewielkiej wsi Gałki w powiecie węgrowskim, pięknie położonym w sąsiedztwie stawów i meandrującej niewielkiej rzeki Kostrzyn. Barwną gawędę rozpoczęli od wyjaśnienia nazwy dwór, podkreślając, że nie znaczy ona to samo, co dworek. „Dwór to siedziba ziemiańska, miejsce niezwykle ważne w naszych dziejach, zjawisko endemiczne. To kwintesencja polskości, podstawa tożsamości narodu, stąd promieniowała kultura, patriotyzm, nowinki techniczne, tutaj spotykały się dwie tradycje – romantyczna i pozytywistyczna. Tak jak drzewo usycha bez korzeni, tak bez powiązania dworu i plebanii, bez wiary, tradycji, kultury po zaborach nie byłoby Polski ” – przekonywał Waldemar Gujski. „Po II wojnie światowej zbrodnicza ideologia komunistyczna wydała na dwory wyrok - ocalał tylko co setny dwór, ziemiaństwo praktycznie przestało istnieć. Zniszczona została znaczna część polskiej tkanki. Największy z Polaków Jan Paweł II nakazał nam, żeby przenieść to dziedzictwo, któremu na imię Polska, następnym pokoleniom i my staramy się to robić”- stwierdził.
Zebrani poznali niezwykle ciekawą, chwilami tragikomiczną historię zakupu w 2003 roku zrujnowanego dworu, a następnie dzieje jego odbudowy i wyposażania, co trwało 6 lat i wymagało wielkiego zaangażowania właścicieli, a także pomocy przyjaciół. Gospodarzom zależało na wyposażeniu z epoki. Pan Gujski prowadził poszukiwania na targach staroci, we wsiach, w sklepach z antykami, antykwariatach Europy, gdzie zabytkowe przedmioty, często i polonika, można kupić o wiele taniej. Z przedwojennego wyposażenia udało się odzyskać biedermeierowski sekretarzyk. Efekt jest wspaniały.
Dwór w Gałkach to nie tylko przykład udanej rewitalizacji, ale także przywiązania do polskiej tradycji i kultury narodowej, centrum życia dla okolicy. Bywają w nim znakomitości polskiej kultury, wielkie osobowości ze świata i zwyczajni ludzie. Odbywają się koncerty, spotkania, kolędowanie dla okolicznych dzieci ze św. Mikołajem, księdzem, obiadem i konkursem biblijnym z prezentami, organizowane są wystawy, goszczeni są uczniowie ze szkoły integracyjnej i pobliskiej szkoły podstawowej. Warto dodać, że gospodarze nie tylko wyposażyli dwór w oryginalne sprzęty, ale też zgromadzili i nadal gromadzą cenne eksponaty. Wymienię kilka: tkanina z Buczacza, pas kontuszowy, kolczuga, husarskie strzemiona, biała broń, kolekcja lamp naftowych. Niektóre z nich goście przywieźli ze sobą. Rozwija się skansen, przybywa przedmiotów kultury materialnej, właściciel ocenia ich liczbę na 4 tysiące. Wiele eksponatów czy elementów wyposażenia jest wypożyczanych do filmów.
W czasie opowieści nie zabrakło interesujących dygresji, a także wskazań bezpośrednio kierowanych do młodzieży. Zasłuchanie uczniów i nauczycieli w fascynującą opowieść może wskazywać na to, że goście zachęcili niejednego uczestnika spotkania do odwiedzenia gościnnych progów państwa Gujskich i ich wyjątkowej siedziby - muzeum dawnej Rzeczypospolitej. Doskonałym uzupełnieniem opowieści była prezentacja multimedialna obrazująca zmiany w Gałkach i krótki film o tym wyjątkowym miejscu, dostępny w Internecie pod adresem www.youtube.com/watch?v=Nc0nJhbcad8.
J.O.
Duch w Gałkach!
Sprawiedliwość dziejowa już w Gałkach nie straszy,
Nie ma w dworskim salonie magazynu paszy,
W jadalni nie ma chlewu, zniknęły też krowy,
W sypialni o młodych kozach nie ma nawet mowy!
W łazienkach, gdzie były grzędy nie uświadczysz kury,
Wanny to nie poidła! To koniec tej bzdury!!
Gospodarz – spirytus movens tej metamorfozy
Wpada tu jak po ogień, choć nie sieje grozy.
Robi wszędzie porządek swymi rozkazami
Machając rękami jak wiatrak śmigami.
Ma u na miejscu paru zaufanych oficjeli,
A mimo to czasami ktoś coś popierdzieli!
To echo antien regime’u po głowach nas bije,
gdy wszystko było państwowe, to znaczy niczyje.
I ciężko jest poniektórym pojąć tego,
Że to już nie niczyje, że to jest Gujskiego.
(…)
Wchodzisz do gabinetu i widzisz cymbały,
które już 200 lat temu poloneza grały.
Albo to oświetlenie, chociaż nie na świece…
A przejżyjcież Mu kąty! Skąd zdobył te piece?!
O meblach nie wspomnę dla siebie z litości,
bo większość jest przedmiotem mej dzikiej zazdrości!
I pan szuka ducha w Gałkach, jak w legendach naszych?
Toż pan sam jest takim duchem… sprawczym,
Tyle że nie straszy!
Lubię takie duchy, szanuję szalenie tych,
co przywracają Polsce te polskie korzenie.
Wojtek Lipczyk
21.06.2009 r.
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu