Odpowiadam na paszkwil prof. Grossa
Nie czytałem żadnej z książek profesora Grossa i nie przeczytam, bo nie lubię jak opluwa Polaków przenosząc winy jednostek na cały naród.
Znam historię Treblinki od czasu zorganizowania tu Karnego Obozu Pracy przez sokołowskiego starostę Ernsta Gramssa, przez okres powojennego bezhołowia i bandytyzmu - po lata sześćdziesiąte.
Właśnie w latach 60., z moim skromnym udziałem, realizowano za polskie pieniądze Mauzoleum Walki i Męczeństwa Żydów w Treblince. Uznane za najlepsze na świecie upamiętnienie miejsca masowej eksterminacji - tu przywołuję opinię Departamentu Stanu USA o dziele autorów – profesorów: Hupta, Duszeńki i Strynkiewicza, zrealizowanego w 1964 roku w Treblince za nasze pieniądze. Podkreślam to celowo, bo mam nieodparte wrażenie, że polemizuję z geszefciarzami.
Nie tylko plakaty Gramssa
Realizując Uchwałę Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z 1947 roku Wydział Kultury I Sztuki WRN w Warszawie przystąpił do realizacji projektu upamiętnienia byłych obozów pracy (Polaków) i zagłady (Żydów). Mnie – na początku lat 60. kierownikowi Wydziału Kultury i Sztuki Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Sokołowie Podlaskim, jako najniżej stojącemu w łańcuchu decyzyjnym, przypadła rola składania cotygodniowych meldunków o postępach i zagrożeniach w realizacji tej prestiżowej inwestycji.
Bywałem więc częstym gościem w Kosowie, Wólce Okrąglik i Treblince. Przy okazji zbierałem informacje i materiały do przyszłego muzeum. Wiele zdjęć, oryginalnych plakatów Gramssa i innych dokumentów przekazałem do Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich i szkolnych Izb Pamięci w Kosowie i Wólce Okrąglik, m.in. zdjęcia ukraińskich strażników z obozu zagłady w Treblince.
Organizowałem spotkania z Franciszkiem Ząbeckim ps „Dawny" - żołnierzem AK, który zakonspirowany na stacji kolejowej Treblinka wykradł i przechował dokumenty przewozowe transportów Żydów do Treblinki z 9 krajów Europy. To na podstawie i Jego zeznań Sąd w RFN skazał oprawców Treblinki a historycy wyliczyli w przybliżeniu ilość pomordowanych. Film dokumentalny o por. Ząbeckim nakręciła Wytwórnia Filmowa „Czołówka" i zapewne gdzieś leży w magazynach, zamiast być pokazywany w telewizji, chociażby przy okazji wywiadu z prof. Grossem, który w Polakach widzi głównie złoczyńców.
Bez szwedzkiego granitu
Ale istotnym przeżyciem związanym z Treblinką był udział w naradzie w Urzędzie Rady Ministrów. Omawiano przyczyny opóźnienia w realizacji upamiętnienia martyrologii Żydów w Treblince. Od kilku tygodni Radio Wolna Europa na władzach PRL nie zostawiało suchej nitki przypisując rządowi i Polakom antysemityzm, nieudolność i wszystkie inne grzechy za ślamazarne prowadzenie inwestycji.
Problem powstał, gdy przedstawiciel reprezentujący stronę żydowską (bodaj Fiszgrunt) oświadczył, że szwedzcy Żydzi nie dostarczą granitu, jak wcześniej deklarowali, bo takowy dali już na warszawski pomnik Bohaterów Getta. Trzeba było natychmiast zdobyć tysiące ton granitu i to jeszcze takiego, który odpowiadał autorom projektu. A oni wybrali szwedzki granit ze względu na jego kolor i ziarnistość. Kto pamięta czasy planowej gospodarki może sobie wyobrazić, jaki to był problem. Ale Polak potrafi, szczególnie w zagrożeniu. Tu zagrożone było nasze dobre imię. Premier Cyrankiewicz załatwił sprawę. Kolej jeszcze działała i ruszyły transporty ze Strzegomia do Kosowa Lackiego a stąd na budowę w Treblince.
Kto jest na zdjęciu?
Pan prof. Tomasz Gross od lat specjalizuje się w szkalowaniu Polaków. Wydaje się, że plucie na Polaków staje się niezłym interesem, szczególnie w USA i niektórych krajach zachodniej Europy. Mam w swoim archiwum zdjęcia żydowskich oprawców z Sokołowskiego Urzędu Bezpieczeństwa - braci F. i sierżanta P. - to może z ich inspiracji napisze pan profesor esej o niegodziwości Żydów. Tym bardziej, że jednemu z braci F. życie uratowała sokołowska restauratorka.
Zaś co do zdjęcia, które tak zainspirowało profesora Grossa, że napisał kolejną książkę szkalującą Polaków. Wg mojej wiedzy zdjęcie zrobiono mieszkańcom wsi zgonionym w celu uporządkowania terenów byłego obozu zagłady, zebrania ludzkich szczątek i zakopania ich w miejscu, gdzie teraz jest główny pomnik. W czasie wykopu pod fundament pomnika natrafiono na stosy kości ofiar i zdecydowano wylać zbrojoną ławę fundamentową, zdolną przyjąć na siebie ciężar wielkiego pomnika - symbolu Treblinki.
Jest prawdą, że tereny byłego obozu zagłady Żydów po wojnie były miejscem poszukiwań cennych przedmiotów. Jeszcze na początku lat sześćdziesiątych, kiedy byłem kierownikiem Wydziału Kultury i Sztuki w Sokołowie, chciano zwiększyć mi etaty o dwa przeszkolone psy do ochrony terenu byłego obozu, ale nie dano możliwości zatrudnienia ich opiekuna i sprawa upadła. Zaraz jednak przystąpiono do realizacji Mauzoleum Walki i Męczeństwa w Treblince, które w maju 1964 roku uroczyście otwierał rektor Uniwersytetu Warszawskiego prof. Rybicki, a wzruszające przemówienie wygłosiła Seweryna Szmaglewska - autorka „Dymów nad Birkenau".
Trudna współpraca
I jeszcze jedno. Z racji swoich obowiązków, ale i potrzeby serca (mój ojciec był więźniem Treblinki), wielokrotnie organizowałem patriotyczne manifestacje i rocznicowe obchody w Treblince. Zawsze były problemy natury organizacyjno - programowej ze stroną żydowską. Raz nie chcieli wziąć udziału w kontynuowaniu uroczystości przy pomniku upamiętniającym polskie ofiary w miejscu byłego obozu pracy, innym razem artyści teatru żydowskiego nie chcieli wystąpić z programem artystycznym i trzeba było interwencji Komitetu Warszawskiego PZPR u dyrektora Szurmieja. Długo nie chciano się zgodzić na upamiętnienie Janusza Korczaka. Interweniował Związek Nauczycielstwa Polskiego i na jednym z 17 tysięcy granitowych bloków wykuto wreszcie stosowny napis poświęcony Januszowi Korczakowi i dzieciom, których nie opuścił do tragicznej śmierci.
Ale też po naszej stronie były pożałowania godne przypadki wyłączenia mikrofonów podczas modlitwy Kadisz i spontanicznego odśpiewania hymnu Izraela. Tłumaczono mi, sprawcy tego wyłączenia, że Polska zerwała stosunki dyplomatyczne z Izraelem i ze względu na wojnę z Arabami, protokół dyplomatyczny zabrania publicznych wystąpień przedstawicielom tego kraju.
WACŁAW KRUSZEWSKI
SOKOŁÓW PODLASKI
« wróć | komentarze [5]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Cenne i wiarygodne źródło,Szkoda, że na temat twórczości Grossa wypowiadają się jego sympatycy, a przeciwnicy reprezentujący PIS są zagłuszani i marginalizowani. Ostatnio w TVP Lis, Szczuka, Najsztub i częściowo Holland sympatyzowali z Grossem, a mówiącym bardzo mądrze i przekonywująco Girzyńskiemu i Wojciechowskiemu utrudniano dyskurs. Całe szczęście, że publiczność milczeniem przyjmowała głosy sympatyków, a aplauzem każdy głos parlamentarzystów. |
cynader II 2011-03-22 19:28:33 |
"Nie czytałem żadnej z książek profesora Grossa i nie przeczytam, bo nie lubię jak opluwa Polaków przenosząc winy jednostek na cały naród." Nigdy nie jadłem zupy pomidorowej bo jej nie lubię. Jak można oceniać coś czego się nie zna ? |
Tadek 2011-02-24 10:13:13 |
Bardzo ciekawy tekst - i z pierwszej ręki a nie luźne teorie na podstawie tajemniczego zdjęcia |
Popieram_temat 2011-01-27 23:39:36 |
Brawo panie Wacławie! |
emeryt 2011-01-24 00:00:00 |
Dziękuje panie Wacławie |
elmarek 2011-01-24 00:00:00 |