Rok 2020, w 100. rocznicę urodzin i 35. rocznicą śmierci twórcy, który, jak napisano w uchwale, w „najtrudniejszych czasach zachował wymagającą odwagi niezależność intelektualną”, został ustanowiony przez Sejm Rokiem Leopolda Tyrmanda.
Na wykładzie w SOK muzykolog Igor Pogorzelski opowiadał przede wszystkim o muzycznej sferze artystycznego życia patrona roku. Leopold Tyrmand, intelektualista zafascynowany zachodnioeuropejską kulturą, dziennikarz, autor cenionych książek, symbol polskiego świata artystycznego lat 50. był popularyzatorem jazzu w Polsce wtedy, kiedy to było bardzo trudne, a w czasach stalinowskich wręcz zakazane. Jazz był wyklęty przez socjalistyczną propagandę jako burżuazyjna i dekadencka, amerykańska muzyka. Jej sympatyków spotykały różne „nieprzyjemności”, dochodziło nawet do wyrzucania ze studiów. Mówiono o nich z pogardą bikiniarze – nazwa wzięła się od wzoru atolu Bikini, często widniejącego na krawatach noszonych przez tych młodych ludzi. Niepokój władzy budziła sama odmienność bikiniarzy, nad którą nie można było mieć pełnej kontroli. W powojennych czasach totalitaryzmu władza dążyła do trzymanie społeczeństwa w garści
i ingerowała w niemal każdą sferę życia.
W dużym stopniu dzięki Leopoldowi Tyrmandowi jazz w naszym kraju przetrwał najcięższy okres, a w 1956 r., już po stalinowskiej nocy, udało się temu pasjonatowi muzyki wspólnie z Franciszkiem Walickim z wielkim sukcesem zorganizować w Sopocie Pierwszy Ogólnopolski Festiwal Jazzowy. Impreza okazał się wielkim sukcesem i utorowała drogę temu gatunkowi muzyki w Polsce.
Twórczość literacka Leopolda Tyrmanda jest niezwykle interesująca, doceniana przez czytelników i krytyków, choć nie zawsze tak było. „Dziennik 1954” (wydany dopiero w 1980 roku w Londynie, w Polsce w 1989) to źródło bezcennej wiedzy o ludziach, obyczajach, życiu kulturalnym powojennej Warszawy, ale także krytyka cywilizacyjnego, kulturowego i gospodarczego zacofania i absurdów życia Polski Ludowej.
Z kolei w kryminalnej powieści „Zły” ukazał realia znanej sobie Warszawy, środowisko dziennikarzy, chuliganów, handlarzy, robotników. Natomiast w wydanej dopiero w Paryżu powieści „Życie towarzyskie i uczuciowe” piętnował postawy moralne pisarzy, dziennikarzy i filmowców, szczególnie ich służebną rolę wobec władzy. Krytyczna postawa wobec władzy sprawiała, że z wydawaniem książek i publikowaniem tekstów dziennikarskich miał problemy. W 1965 roku, kiedy udało mu się otrzymać paszport, wyemigrował na Zachód. Ostatecznie osiadł w stanach Zjednoczonych, Tam okazał się zwolennikiem wartości konserwatywnych. Zmarł w 1985 roku. Barwne życie Tyrmanda mogłoby posłużyć jako kanwa interesującego filmu.
Zwieńczeniem spotkania było wręczenie słuchaczom SUTW dyplomów. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku seniorzy bez przeszkód będą mogli wzbogacać swoją wiedzę i rozwijać pasje.
J.O.