O historycznych zagrożeniach na SUTW
Jedną z pierwszych epidemii opisanych w dziejach była nagła śmierć sporej części mieszkańców Aten, w tym co czwartego żołnierza. Miało to miejsce w 430 roku p.n.e., u progu wielkiej wojny peloponeskiej. W obliczu wojennego zagrożenia Ateńczycy spoza miasta schronili się w jego murach, przez co warunki sanitarne, i tak nie najlepsze, uległy tam znacznemu pogorszeniu. Jak pisze starożytny kronikarz Tukidydes, chorym doskwierały wymioty, wrzody na całym ciele, krwawa biegunka i wysoka gorączka połączona z pragnieniem. W 429 roku w wyniku zarazy zmarł przywódca Aten, Perykles, co zaowocowało chaosem, i pozbawiło część zrozpaczonych Ateńczyków woli walki ze Spartanami i ich sprzymierzeńcami.
Jaka choroba opanowała Ateny? Historycy do dziś się o to spierają. Najczęściej podejrzewa się dżumę, ale niewykluczone, że mogło chodzić o ospę, dur, a nawet wirus Ebola, czyli ostrą afrykańską odmianę gorączki krwotocznej. Są też teorie mówiące o wystąpieniu kilku zakaźnych chorób jednocześnie.
Czarna śmierć
Nie ma za to wątpliwości, że zarazy, jakie dopadły armię rzymską w I i II wieku naszej ery, to odra i ospa. Epidemia ze 165 roku, czyli czasów Marka Aureliusza, uważana jest za jedną z głównych przyczyn nieodwracalnego osłabienia imperium rzymskiego i jego późniejszego upadku. Podboje rzymskie nie sięgały dalekiej Azji, skąd trafiły do Europy szczepy bakteryjne, które w tutejszych warunkach okazały się śmiertelne.
Najgorsza epidemia w historii naszego kontynentu związana jest także z wielkimi podbojami, ale i bodaj pierwszym wykorzystaniem „broni biologicznej”. Armia jednego z największych zdobywców w historii, Czyngis-chana, rozniosła po całym gigantycznym obszarze swych euroazjatyckich podbojów dżumę. W 1346 roku Tatarzy oblegający Kaffę na Krymie przy użyciu katapult wrzucali za mury miasta zwłoki zmarłych na dżumę. Tak zarazili się nią genueńscy kupcy broniący Kaffy, która była ich faktorią. Europejska epidemia „czarnej śmierci” (na skórze chorych pojawiają się ciemne plamy od wywołanych chorobą zmian martwiczo-zgorzelinowych) wybuchła w październiku 1347 roku w sycylijskiej Messynie, dokąd przypłynęły statki z uciekinierami z Kaffy. W krótkim czasie choroba opanowała Italię, Francję, a stamtąd jeszcze w 1348 roku przeniosła się na południe, do Hiszpanii, oraz w kierunku północnym, do Anglii.
Uratowały koty
Ówcześni ludzie nie znali przyczyn dżumy, więc uważali ją za boską karę. Dziś wiemy, że jest to choroba odzwierzęca, typowa dla gryzoni, szczególnie szczurów i z nich właśnie, za pośrednictwem szczurzych pcheł, przenosi się na ludzi. Choroba zwana powszechnie morem lub zarazą morową zaczęła zanikać ok. roku 1350 i dwa lata później nie było po niej śladu. Zebrała jednak straszliwe żniwo w postaci 50 milionów ofiar. Przyjmuje się, że zmarła na nią ponad jedna trzecia mieszkańców XIV-wiecznej Europy. Pod względem skali śmiertelności żadne inne wydarzenie w dziejach naszego kontynentu nie może się równać dżumie sprzed 660 lat.
Co ciekawe zaraza o zasięgu kontynentalnym całkowicie ominęła Polskę Kazimierza Wielkiego. Historycy do dziś spierają się, dlaczego tak się stało. Jedna z teorii głosi, że naszych przodków uratowały koty. W Europie Zachodniej masowo je zabijano jako zwierzęta nieczyste, u nas były bezpieczne i polowały na szczury, roznoszące czarną śmierć.
Groźna ospa
W późniejszych wiekach epidemie dżumy powracały jeszcze kilkadziesiąt razy, ale w mniejszej od znanej z XIV wieku skali.
Zaledwie trzy lata po pierwszej wyprawie Kolumba do Ameryki w Europie pojawiła się kiła. Europejczycy nie pozostali jednak dłużni Indianom, rozprzestrzeniając wśród nich ospę. Nieodporni na tę chorobę mieszkańcy obu Ameryk umierali masowo - wskaźnik zgonów oscylował wokół 30 procent populacji. Właśnie ospa spowodowała, że podbój imperium azteckiego oraz państwa Majów okazał się tak łatwy.
KATARZYNA MARKUSZ
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu