29
2022
2013-07-12

Niedziela wolna od pracy czy handlowa?


Co pewien czas, niczym bumerang, wraca temat handlu w niedzielę. Pojawiają się różne opinie. Jedne aby zakazać handlu, drugie wręcz odwrotnie.
W niedzielę mogą pracować osiedlowe, niewielkie sklepy, gdzie sprzedają sami właściciele. Inni przedstawiają argumenty oparte na ekonomii, wygodzie kupujących. Wśród społeczeństwa także jednoznacznej zgody nie ma. A może byłoby lepiej zostawić handel sam sobie. Ekonomia w tym przypadku jest bezlitosna. Zakaz to złe skutki dla gospodarki, pracę mogłoby stracić około 25 tysięcy ludzi.
Niedawno pojawił się projekt zmian w kodeksie pracy przewidujący zakaz pracy w placówkach handlowych w niedziele. I była to przede wszystkim inicjatywa posłów PiS. Poparło go 65 posłów tej partii i 21 z innych ugrupowań. Uzasadnienie jest jednoznaczne - niedziela w polskiej tradycji jest dniem świętym i rodzinnym.
Jak stwierdził jeden z posłów PiS pomysł złożenia projektu ws. zakazu handlu w niedzielę jako projektu poselskiego pojawił się na spotkaniu posłów z czterech - jak to określił - „katolickich zespołów parlamentarnych”. Chodzi o zespół członków i sympatyków ruchu „Światło i Życie” i Akcji Katolickiej, a także zespoły: przeciwko ateizacji, ochrony życia i rodziny oraz ds. nauki społecznej kościoła. - Posłowie należący do tych zespołów stwierdzili, że złożymy taki projekt poselski po to, żebyśmy rozmawiali na temat tego problemu szeroko, nie tylko w jednym klubie - stwierdzono.
Wnioskodawcy przekonują, że zakaz pracy w niedzielę stworzy „nową jakość życia dla rodzin” - nie tylko tych, których członkowie pracują w handlu, ale też „rodzin zapędzonych w szaleńczą chęć kupowania niekoniecznie z potrzeby - a pod wpływem reklamy i bez szacunku dla poświęcenia pracujących w niedzielę, a przede wszystkim bez szacunku dla swoich najbliższych”. Przekonują również, że daje on szansę na ożywienie centrów miast, parków, deptaków i skwerów, z których to coraz częściej ludność w dni wolne wysysana jest do podmiejskich centrów handlowych. - Wszystkie te aspekty poprawią integrację i zacieśnią więzy rodzinne, co ma niebagatelne znaczenie - zwłaszcza przy tak dramatycznych prognozach demograficznych przedstawianych dla naszego kraju - przekonują wnioskodawcy.
Twierdzą ponadto, że zakaz pracy w placówkach handlowych w niedzielę nie spowoduje zmian we wpływach z podatków - VAT, CIT, PIT czy akcyzy. - Z uwagi na to, że ilość środków dostępnych w budżetach domowych nie zmieni się - to zakupy zostaną rozłożone na sześć dni, a nie siedem, a ciężar zakupów niedzielnych przełożony zostanie na sobotę i poniedziałek – oceniają. Ich zdaniem zmiany w kodeksie pracy nie spowodują też wzrostu bezrobocia. - Zatrudnienie w branży handlowej wobec kryzysu jest już i tak bardzo obniżone. Nie ma więc podstaw, aby twierdzić, że wolna niedziela przełożyłaby się na wzrost bezrobocia. Proponowane rozwiązania przyczynią się ponadto do poprawy sytuacji finansowej małych rodzinnych sklepów, które od lat borykają się z nierówną konkurencją z dużymi placówkami handlowymi.
Przeciwni projektowi są posłowie Ruchu Palikota - To szkodliwy pomysł, który spowoduje podwyższenie bezrobocia i spadek wpływów do budżetu państwa - uważają. - My stanowczo mówimy temu projektowi „nie”. Uważamy, że jest to zły, szkodliwy i kuriozalny pomysł - mówią. Według nich wejście w życie proponowanego w projekcie rozwiązania spowoduje zwiększenie i tak bardzo wysokiego już bezrobocia.
- Mamy w Polsce ponad 2 mln osób, które nie mają pracy oraz ponad 2 mln osób, które wyjechały w poszukiwaniu pracy. Tymczasem wprowadzenie takiego zakazu handlu w niedzielę przyczyniłoby się do ubytku dodatkowych kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy – mówią przeciwnicy projektu.
- Sklepy powinny być otwarte w niedzielę, przede wszystkim w niedzielę. Wiele osób pracuje od poniedziałku do soboty, więc niedziela jest jedynym dniem w tygodniu, kiedy mogą wybrać się na zakupy – mówi Barbara (l. 38) z Sokołowa Podlaskiego. Z kolei Beata (l. 45) z Kosowa twierdzi: - Wszyscy domagają się odpoczynku, a ci w sklepie mogą pracować po 7 dni w tygodniu - bardzo zabawne. Jeśli ktoś chce zrobić zakupy, równie dobrze może je zrobić w inny dzień tygodnia. Niedziela jest dniem świętym i tego dnia nie należy pracować.
Szefowie central związkowych na jesień zapowiadają strajki. Ich zdaniem zmiany w kodeksie pracy nie spowodują też wzrostu bezrobocia. Zatrudnienie w branży handlowej wobec kryzysu jest już i tak bardzo obniżone. Nie ma więc podstaw, aby twierdzić, że wolna niedziela przełożyłaby się na wzrost bezrobocia. Proponowane rozwiązania przyczynią się ponadto do poprawy sytuacji finansowej małych rodzinnych sklepów, które od lat borykają się z nierówną konkurencją z dużymi placówkami handlowymi. – Jeden z posłów PO powiedział, że podpisał się pod projektem kierowany patriotyzmem gospodarczym. - Niedziela byłaby jedynym dniem w tygodniu, kiedy drobni polscy przedsiębiorcy nie musieliby konkurować z wielkimi sieciami handlowymi, które wypierają ich z rynku.
Zakaz handlu w niedzielę popierają także niektórzy z posłów PSL. - Szczerze mówiąc, nie pamiętam, czy podpisałem się pod tym projektem, ale popieram takie zmiany w kodeksie pracy. W niedzielę ludzie mają odpoczywać, a nie ganiać po sklepach. A ci, co pracują w handlu, też powinni mieć czas na odpoczynek – powiedział E. Kłopotek (PSL).
Nie oznacza to jednak, że projekt może liczyć na poparcie całych klubów koalicji PO i PSL. - Nie ma powodów, by poszerzać kodeksowy zakres dni, w których obowiązuje zakaz handlu w placówkach handlowych. Koalicjanci przypominają, że zgodnie z obowiązującym prawem pracownikowi, który wykonuje pracę w niedzielę pracodawca jest zobowiązany zapewnić w zamian inny dzień wolny od pracy. - Taka elastyczność pracy - z jednej strony gwarantuje pracownikowi zamienny wolny dzień w tygodniu, a z drugiej strony - pozwala na niezakłóconą pracę konkretnej placówki, która jest dostępna dla klienta także w niedzielę - mówią. A sekretarz klubu PO oświadczył:
- Nie będziemy popierali tego projektu. Popieranie inicjatywy, która spowodowałaby wzrost bezrobocia - i to w czasie kryzysu gospodarczego - jest skrajnie nieodpowiedzialne. Opinie mieszkańców powiatu są różne: - Uważam, że to niepotrzebny zakaz. Nikomu to nie wadzi, niech sklepy sobie pracują. Tak jak jest teraz, jest w porządku – mówi Waldemar (58 l.) z gminy Sokołów. – Wprowadzenie takiego zakazu jest złym pomysłem. Wiele osób może stracić pracę, poza tym jest wygodniej i lepiej. Jest więcej czasu – twierdzi  Krystyna (45 l.) z gminy Sterdyń.
Co człowiek to inne zdanie. A temat handlu w niedzielę czeka na rozwiązanie. I chyba szybko to nie nastąpi.

Leszek Koper

« wróć | komentarze [0]

Dodaj komentarz

Komentarz zostanie dodany po akceptacji przez administratora serwisu






Odśwież kod



Komentarze do tego wpisu

Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu

Strona 1/1






Dane kontaktowe