29
2022
2012-09-28

Nasze pijane drogi


Pijani kierowcy to prawdziwy postrach polskich dróg. Powodują wiele wypadków i kolizji, w wyniku ich niebezpiecznej jazdy giną ludzie, wiele odnosi obrażenia. Zdarzenia przez nich powodowane stanowią 12,3 procent ogółu. Liczba ta z roku na rok wzrasta.

Zdaniem policjantów głównymi przyczynami wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców jest niedostosowanie prędkości do warunków ruchu, nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu, nieprawidłowe wyprzedzanie, omijanie i wymijanie, jazda po niewłaściwej stronie drogi i nieprawidłowe przejeżdżanie przejść dla pieszych. Kierowcy, którzy siadają za kierownicą po pijanemu, stanowią istotny problem społeczny. Wzrost liczby wypadków oraz ogromne zagrożenie dla życia i zdrowia innych uczestników ruchu stały się powodem wprowadzenia zmian prawnych dotyczących pijanych kierowców. W świetle obowiązującego prawa tych, którzy siadają za kierownicą po spożyciu alkoholu, dzielimy na dwie grup. Pierwsza to ci, u których zawartość alkoholu we krwi wynosi od 0,2 do 0,5 promila - występuje stan po użyciu alkoholu i kierowanie w takim stanie jest wykroczeniem; do drugiej grupy należą osoby u których  zawartość alkoholu we krwi wynosi powyżej 0,5 promila - występuje stan nietrzeźwości, a kierowanie pojazdem mechanicznym w takim stanie jest przestępstwem. Można zatem stwierdzić, że wobec tego typu spraw polskie prawo plasuje się na dobrym, europejskim poziomie. Jednak pozytywnych efektów nie należy się spodziewać w najbliższym czasie. Sytuacja na naszych drogach pod względem trzeźwości kierowców poprawi się dopiero, gdy skuteczność policji w wykrywaniu tego typu spraw osiągnie zdecydowanie wyższy poziom. Świadomość ryzyka przyłapania na jeździe pod wpływem alkoholu jest najbardziej skutecznym, odstraszającym środkiem walki ze zjawiskiem nietrzeźwości kierowców.

Piłeś nie jedź
Kierowcy nieprzestrzegający zasady „piłeś, nie jedź” śmiertelnie zagrażają sobie, jak również innym uczestnikom ruchu.
- W Łuzkach gmina Jabłonna Lacka policjanci z tamtejszego posterunku zatrzymali do kontroli vw golfa. Kierował nim niespełna 40-to letni mieszkaniec powiatu. Okazało się, że mężczyzna jest pijany. Badanie alkometrem wykazało, że ma w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu.
- O wielkim szczęściu może mówić kierowca peugeota 206, który na drodze krajowej nr 63, pomiędzy miejscowościami Kupientyn – Suchodół, zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Siła uderzenia była tak duża, że z samochodu został wyrwany silnik. Badanie stanu trzeźwości kierującego, wskazało, że mężczyzna był pijany. W organizmie miał blisko 1,75 promila alkoholu.
- W Mołomotkach, gm. Repki doszło di dachowania samochodu osobowego BMW. Przyczyną wypadku była prawdopodobnie kłótnia pomiędzy małżonkami, którzy jechali samochodem. Oboje byli pijani. Mężczyzna miał ponad 0,8 promila, a od kobiety została pobrana krew, gdyż badanie alkometrem nie było możliwe.
- Ponad 3,1 promila alkoholu w organizmie miał kierowca skody felicja, który 22 sierpnia w rejonie Sawic przy trasie Repki-Korczew wjechał do rowu. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. To tylko niektóre dane ze statystyk pochodzących z powiatu sokołowskiego.

Feralne dni i miesiące
Najwięcej wypadków miało miejsce w maju, sierpniu, wrześniu i październiku.  Duża liczba wypadków w miesiącach letnich oraz jesiennych jest zjawiskiem obserwowanym od kilku lat - utrzymuje Komenda Główna Policji. Najniebezpieczniejszymi dniami na naszych drogach są piątek i sobota. Właśnie pod koniec tygodnia notuje się w Polsce najwięcej wypadków, a także największą liczbę osób zabitych i rannych. Zjawisko to ma związek ze znacznym zwiększeniem się natężenia ruchu w tych dniach. W ciągu dnia najłatwiej o wypadek w czasie, gdy ludzie wracają z pracy tj. w godzinach 16 - 19, a szczególnie między godz. 17 a 18. To właśnie między godzinami 16 a 19 najwięcej osób zostaje rannych, a najwięcej  osób ginie z kolei w przedziale czasowym między godzinami 17 a 21. Jeśli już dojdzie na drodze do wypadku, pierwszej pomocy udzielają zwykle inni uczestnicy ruchu. Dlatego tak ważne jest, aby osoby te wiedziały co robić. W internecie dostępne są krótkie poradniki dotyczące pierwszej pomocy. Dobrze jest wydrukować sobie taki tekst i zawsze mieć go przy sobie w samochodzie. Pierwszym działaniem, do którego zobligowane są osoby starające się udzielić pomocy, jest zabezpieczenie miejsca wypadku zgodnie z przepisami ruchu drogowego. Należy więc zadbać o to, aby samemu nie stać się ofiarą wypadku. Kolejnym krokiem powinno być zebranie informacji o ilości i stanie ofiar, a następnie poinformowanie służb ratowniczych. Pierwsze chwile po wypadku mogą zadecydować o życiu jego ofiar - nie można więc bać się podejść do rozbitego samochodu. Dobrze jest uświadomić sobie, że pojazdy te nie wybuchają tak często, jak pokazują to amerykańskie filmy. Dla pewności należy wyłączyć stacyjkę i w miarę możliwości odłączyć akumulator. Ofiar nie należy od razu wyciągać z uszkodzonego pojazdu. Najpierw trzeba sprawdzić, w jakim są stanie. Gdy wyczuwalny jest słaby oddech i bicie serca, lepiej samemu nie wyciągać rannego z samochodu - może mieć uszkodzony kręgosłup. Jeśli ofiara nie oddycha i nie udaje się wyczuć tętna, trzeba ułożyć ofiarę wypadku na twardym podłożu i jak najszybciej rozpocząć reanimację.

Kary muszą być dotkliwe
– Jazda po kilku głębszych świadczyć może o tym, że pewna grupa użytkowników dróg świadomie decyduje się na łamanie prawa. Przypomnijmy, jakie są konsekwencje prawne związane z kierowaniem pojazdami po alkoholu. Polskie normy zabraniają jazdy po spożyciu alkoholu, jak i w stanie nietrzeźwości.
W pierwszym z przypadków grozi kara grzywny do 5 tys. zł oraz zatrzymanie prawa jazdy na okres od 6 miesięcy do 3 lat. Jeżeli zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila, to zaczynają się poważne problemy. Sam fakt kierowania pojazdem mechanicznym przez osobę będącą w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego od ponad dwóch lat nie jest już wykroczeniem, a przestępstwem, za które grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Sąd orzeka zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 1 roku do 10 lat. Może też zakazać kierowcy prowadzenia wszelkich pojazdów na zawsze, jeżeli sprawca wypadku drogowego, którego następstwem jest śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu albo katastrofy znajdował się w stanie nietrzeźwości, był pod wpływem środka odurzającego albo zbiegł z miejsca zdarzenia. W razie skazania sprawcy za spowodowanie wypadku drogowego albo katastrofy, jeśli znajdował się on w stanie nietrzeźwości, pod wpływem środka odurzającego albo zbiegł z miejsca zdarzenia, sąd orzeka nawiązkę na rzecz instytucji lub organizacji społecznej, do których zadań lub celów statutowych należy świadczenie pomocy osobom poszkodowanym w wypadkach komunikacyjnych - w wysokości od trzy- do stukrotnego najniższego wynagrodzenia.

Społeczne przyzwolenie?
Co piąty zabity i co szósty ranny to ofiary wypadków drogowych z udziałem osób nietrzeźwych. Wiele osób przyznaje, że w walce z nietrzeźwymi kierowcami brakuje konsekwencji. Policjant po stwierdzeniu, że kierowca prowadzi pojazd po alkoholu, nie może odebrać prawa jazdy bez nakazu sądu. Z uwagi na nawał spraw na rozprawę można czekać nawet kilka miesięcy, a kierowca nadal prowadzi pojazdy. Z drugiej strony nawet gdy kierowca straci prawo jazdy za prowadzenie pod wpływem alkoholu i nadal jeździ bez uprawnień, to grozi mu jedynie mandat.
Zakaz prowadzenia pod wpływem alkoholu traktowany jest z przymrużeniem oka, czemu w dużym stopniu sprzyja przyzwolenie społeczne. Nagminne są sytuacje, kiedy po spotkaniu rodzinnym mąż i ojciec siada za kółkiem będąc „pod dobrą datą”, a z tyłu jako pasażerowie jadą żona i dzieci. Brak wyobraźni? Chyba tak, ale przed wszystkim głupota i brak odpowiedzialności za drugiego człowieka.
–  Policjanci dążą do ograniczenia zagrożeń w ruchu drogowym poprzez prowadzenie działań eliminujących z ruchu nietrzeźwych kierowców, ograniczaniu zjawiska przekraczania niedozwolonej prędkości, wdrażanie przepisów dotyczących ruchu pieszych. Nie zawsze się to udaje. Pogarszający się stan bezpieczeństwa na drogach całego kraju spowodowany jest przybywającą liczbą pojazdów przy praktycznie niezmiennej infrastrukturze drogowej dotyczącej głównych ciągów komunikacyjnych. Powoduje to bardzo duże nasycenie ruchem pojazdów na drogach.
Działania przeciwko nietrzeźwym kierowcom przypominają walkę z wiatrakami. Nie wpływają na zahamowanie zjawiska, wręcz przeciwnie. Ich liczba rośnie.

LESZEK KOPER

« wróć | komentarze [0]

Dodaj komentarz

Komentarz zostanie dodany po akceptacji przez administratora serwisu






Odśwież kod



Komentarze do tego wpisu

Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu

Strona 1/1






Dane kontaktowe