Młodzież salezjańska w Krzyżowej
Samo dotarcie na miejsce to nie bułka z masłem, gdyż ośmiogodzinna podróż boskobusem do największych luksusów nie należy, ale nie mamy na co narzekać, w porównaniu z tym, jaką trasę musieli pokonać nasi rówieśnicy z Niemiec i Francji. Razem z nimi jedliśmy, spędzaliśmy wolny czas i przede wszystkim, braliśmy udział w warsztatach i grach symulacyjnych. Choć tak bardzo różni, na czas minionego tygodnia połączyły nas rozważania na temat problemu uchodźców, szczególnie tych napływających do Europy w tak z masowanych ilościach, co ma miejsce już od jakiegoś czasu. Próbowaliśmy znaleźć jakieś rozwiązania dla tej kwestii w czasie stymulacji zwanej SIMigration, gdzie wcielaliśmy się w różnorakich polityków z wielu krajów. Zdobywając poparcie innych i prezentując swoje pomysły, przegłosowywaliśmy dotyczące tej sprawy ustawy, co miało miejsce na spotkaniach imitujących prawdziwe posiedzenia różnych organów UE. Dla chętnych, dopełnieniem tych nauk była projekcja pięknego filmu pt. „Human” oraz wieczór poruszających dyskusji związanych z uchodźctwem w Egipcie, Bośni i Hercegowinie (dawniej Jugosławii) oraz na Ukrainie. Z tych właśnie krajów wywodzili się nasi instruktorzy, więc temat ten był im bardzo bliski, jeśli można to tak w ogóle określić.
Oczywiście gdzie jest czas na naukę, tam nie może zabraknąć i czasu na zabawę. Po wszystkich warsztatach i satysfakcjonujących, acz męczących grach stymulujących, nadszedł też dzień naszej wycieczki do Wrocławia. Tam mieliśmy okazję odwiedzić jarmark świąteczny oraz poznać troszkę miasto w czasie gry „Find it Out”. Nie zabrakło też małej dyskoteki na zakończenie wzajemnej, owocnej współpracy – w końcu jak wiadomo, muzyka łagodzi obyczaje, a w tańcu żadne bariery językowe się nie liczą.
Co dobre – szybko się kończy. Nadszedł więc i czas abyśmy i my wrócili do Sokołowa zostawiając za sobą nowych francuskich i niemieckich przyjaciół, w zamian zabierając tylko walizki i nowe umiejętności. Nie martwcie się nauczyciele, nowa wiedza nie pójdzie w las! A po tak gorącym pożegnaniu pełnym burzy aplauzu i gorących uścisków, Krzyżowa może być pewna, że jeszcze tam wrócimy.
Emilia Lisiecka
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu