Mieszkańcy tracą domy, władze są bezradne!

Wólka Okrąglik jest miejscowością położoną w gminie Kosów Lacki, oddaloną jedyne 5km od Treblinki. Mieszkańcy tej niewielkiej miejscowości od dawna walczą o naprawę historycznej drogi, którą codziennie przejeżdżają kilkudziesięciotonowe tiry. Niestety władze województwa mazowieckiego do dzisiaj nie znalazły funduszy na naprawę tej trasy. Sprawa z roku na rok staje się coraz bardziej poważna, ponieważ mieszkańcom Wólki zaczynają pękać ściany w domach.

10- kilometrowy odcinek drogi nr 627 jest trasą wojewódzką. Już rok temu władze miasta i gminy Kosów Lacki na ręce Marszałka Województwa Mazowieckiego złożyły propozycję naprawy innej drogi, która biegnie dawnym szlakiem kolejowym i znacznie odciążyłaby drogę w miejscowości Wólka Okrąglik. Co więcej tory kolejowe leżące na tej trasie zostały zdjęte jakiś czas temu, niestety droga nie została wybudowana i w najbliższym czasie nie ma szans na realizację tej inwestycji. Być może pojawiają się one dopiero w 2018 r.

- Dzisiaj Wólka stoi przed dylematem. Mieszkańcom walą się domy. Odkąd wybudowano most na drodze w Małkini, kilkanaście tirów dziennie przejeżdża przez Wólkę drogą sprzed 70 lat. Te samochody ważą po kilkadziesiąt ton i myślę, że jeśli przyjdzie tym ludziom czekać jeszcze 6 czy 7 lat, to nie będą mieli gdzie mieszkać.- twierdzi burmistrz Kosowa Lackiego. Z prośbą o pomoc przy budowie drogi zwracaliśmy się już i do posłów, i senatorów, marszałków i wojewody, ale odpowiedź zawsze jest jedna, nie ma pieniędzy.-  dodaje Jan Słomiak.

Władze Kosowa Lackiego twierdzą, że ta trasa mogła zostać wyremontowana już kilka lat temu kiedy budowano drogę i most w Małkini. Niestety ówczesne władze nie wydały decyzji środowiskowej, która jest niezbędna do rozpoczęcia takich remontów.

- Ta droga powinna być wizytówką gminy, a obecnie tylko odpycha. W ubiegłym roku, kiedy na spotkanie młodzieży żydowskiej do Treblinki, przejeżdżały nią delegacje z całego świata, można było się tylko wstydzić. Boję się tylko jednego,  jest takie słynne zdanie „To ludzie ludziom zgotowali ten los”, boję się, aby po kilku latach te właśnie słowa nie były kierowane do nas… włodarzy miasta. Coś tym ludziom w Wólce jesteśmy winni – twierdzi zaniepokojony Jan Słomiak.

- Tiry jeżdżą o każdej porze dnia i nocy. Gdy przejeżdżają tiry, wszystko w domu się trzęsie. Przedmioty wypadają z szafek. – mówią zrozpaczeni mieszkańcy. – Co gorsza tiry przejeżdżają tędy z bardzo dużą prędkością. Droga jest bardzo wąska. Nie ma szans na to, żeby dwa samochody się wyminęły. Droga jest bardzo wąska, zawsze któryś musi zjechać na pobocze, co też jest niebezpieczne, bo pobocza są bardzo nierówne. Boimy się poruszać tą drogą, ale nie mamy wyjścia.

Zapytaliśmy więc rzecznika prasowego Urzędu Marszałkowskiego panią Martę Milewską, o to jakie są szanse na naprawę tej drogi.

- Przez ostatnie lata wszystkie wysiłki kierowane były w celu zakończenia procesu przygotowania dokumentacji niezbędnej do budowy drogi woj. nr 627 nowym śladem, czyli po byłych torach kolejowych. Koszty budowy nowej drogi miałyby pochodzić z dofinansowania w ramach środków zewnętrznych. Mowa tu o ok. 70 mln. zł. Pomimo trudnej sytuacji finansowej województwa, Marszałek nie skreśla tej inwestycji z listy zadań planowanych do rozpoczęcia w przyszłym roku.- twierdzi rzecznik Urzędu Marszałkowskiego- Obecnie z uwagi na fakt rozpoczęcia prac nad nową inwestycją, droga woj. nr 627 będzie nadzorowana w ramach bieżącego utrzymania.- dodaje Marta Milewska.

O dalszym rozwoju tej sprawy będziemy informować na łamach naszego tygodnika.

JF

« wróć | komentarze [3]