„Martwe dusze” wykryte, a szpital ukarany
- W momencie kiedy objąłem stanowisko dyrektora w sokołowskim szpitalu wydawało mi się, że przychodzę do ładnego, zadbanego i dobrze funkcjonującego szpitala. Jednak dość szybko okazało się, że sytuacja, którą zastałem była znacząco różna od tej, którą przewidywałem. W gruncie rzeczy zacząłem zastanawiać się na jakich zasadach ten szpital funkcjonuje. – mówił dyrektor Lubiński.- Okazało się, że funkcjonowanie szpitala opiera się na działaniach nielegalnych, z którymi należy się teraz zmierzyć.
Mówiąc o nielegalnych działaniach dyrektor miał na myśli przekazywanie nieprawdziwych informacji do NFZ, oraz tzw. „martwe dusze” lekarzy, którzy funkcjonowali na oddziałach tylko „na papierze”, bo fizycznie w zakładzie pracy ich nie było.
- Nie mogliśmy pozwolić na to, żeby te rażące nieprawidłowości zostały zamiecione pod
dywan. Większość z nich trafiła do prokuratury. – dodaje dyrektor SP ZOZ. - Dotychczas nie udało nam się ustalić, aby były fałszowane informacje dotyczące świadczeń, aczkolwiek mamy pierwsze sygnały, że ilości świadczeń, które były wykonywane budzą zdziwienie. W drugim półroczu 2011 roku nastąpił znaczny spadek liczby wykonywanych świadczeń. Przewidywałem, że wartość nadwykonań wyniesie około 3 mln zł. W kwietniu i w maju 2011 r. wykonania były bardzo dobre. Sytuacja pogorszyła się w miesiącach letnich, kiedy zarówno pacjenci jak i lekarze wyjechali na wakacje. Sądziłem, że to przejściowe, ale niestety przyszedł wrzesień, październik, kolejne miesiące jesienno - zimowe i świadczeń było nadal bardzo mało. W styczniu wartość nadwykonań wynosiła 800 tys. zł, podczas gdy za całe drugie półrocze to 1,2 mln zl, także z góry widać, że coś tu nie pasuje. – twierdzi Krzysztof Lubiński.
Okazało się, że za wyżej wymienione uchybienia na sokołowski szpital została nałożona kara w wysokości 417 tys. zł.
- Uważam, że i tak zostaliśmy potraktowani dość łagodnie. Mamy nadzieję, że tą część kary uda nam się jeszcze zmniejszyć, ponieważ faktycznie uchybienia były, ale nie miały bezpośredniego wpływu na potencjał wykonawczy naszych usług.- mówi pełen nadziei dyrektor.
Starosta Leszek Iwaniuk podkreślał fakt, że kara, która została nałożona na sokołowski szpital jest wynikiem działań poprzedniego dyrektora i po raz kolejny zapewnia, że sytuacja finansowa szpitala nie jest tak trudna, jak wcześniej przewidywano.
- Rok 2011 po odliczeniu nadwykonań i kosztów amortyzacji zamknął się kwotą 1,8 mln straty, ale nie było to 6mln jak przepowiadała nam opozycja- dodaje starosta.
JF
« wróć | komentarze [4]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Może ktoś w końcu poda jakie jest faktyczne zadłużenie szpitala. Strata na koniec ubiegłego roku sięgała 4 - 5 milionów złotych i nagle cud - mamy spadek zadłużenia do 1,8. Tylko że za sam styczeń 2012 jest już do tyłu 1. 5 mil. Na miejscu starosty to bym to lepiej sprawdził i podzielił się z mieszkańczmi Powiatu. |
Czesław 2012-03-30 12:21:02 |
poprzedni dyrektor członek tak zacnej partii... coś mi tu nie pasuje.. |
ewka 2012-03-25 23:26:11 |
Szkoda czasu. |
pp 2012-03-24 20:40:40 |
Jezeli poprzedni dyrektor szpitala jest winien,to rowniez poprzedni starosta.Nie rozumiem, dlaczego nie zajmie sie tymi panami prokurator?Nalezy skończyć z kolezenstwem i wyplenić czarne owce.Również te,które zasiadają obecnie w Radzie Powiatu np;Przewodniczący RP.To są ludzie pozbawieni honoru.Tylko koryto i kasa się dla nich liczą.I to oni reprezentują nasza społecznośc.Wstyd!!! |
antoni 2012-03-24 18:51:09 |