29
2022
2022-09-20

Łzy wzruszenia i masa wspomnień na spotkaniu 50 lat po maturze


W piątek 2 września 2022 r. w murach I Liceum im. M.C Skłodowskiej w Sokołowie Podlaskim gościła dość nietypowa delegacja. Maturzyści, którzy podchodzili do egzaminu dojrzałości w 1972 r. spotkali się w "swojej szkole" 50 lat po tym wydarzeniu. Podczas wizyty przypomnieli sobie radości i wzruszenia, które towarzyszyły im pół wieku temu podczas nauki. Relacje z tego spotkania spisała jedna z organizatorek wydarzenia, a zarazem jubilatka, świętująca 50 lat od matury - Danuta Nikiel.

Nikt nie zabierze Nam naszych wspomnień...
50 lat temu pełni młodzieńczej werwy, opuszczając bramę szkoły, wkraczaliśmy w dorosłe życie. Chociaż rzeczywistość nie była kolorowa, byliśmy szczęśliwi. Mieliśmy po 19 lat. Byliśmy w wieku, w którym radość życia zdecydowanie dominowała. Upragnioną maturę, która stwarzała perspektywę wymarzonych studiów lub podjęcie dobrej pracy, mieliśmy w kieszeni.

To już 50 lat. Wspomnienia wyniesione z Liceum i nasze poprzednie zjazdy, na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Wiemy, że możemy być dumni z naszych życiorysów. Pewne jest to, że daliśmy radę. Wielu z nas pomimo wieku, nadal jest czynnych zawodowo. To cieszy.
2 września 2022 r. gościliśmy w murach I Liceum im. M. C Skłodowskiej w Sokołowie Podlaskim. Przypomnieliśmy sobie nasze radości i wzruszenia podczas nauki.

Sokołów powitał nas słońcem i piękną pogodą na dziedzińcu Publicznej Szkoły Podstawowej Nr 4 przy ul. Kupientyńskiej, budynku, w którym w latach 1968-1972 uczyliśmy się i zdawaliśmy egzamin dojrzałości. Następnie niemal 60 osób udało się na ul. Sadową do nowej szkoły, gdzie obecnie mieści się I LO. Pół wieku temu, a jakoby całkiem niedawno – ciągle młodzi, pełni pozytywnej energii, uśmiechnięci, z humorem wspominaliśmy lata szkolne. Trudno było ukryć łzy wzruszenia po tak długim okresie niewidzenia się.

Czujemy się zaszczyceni serdecznością i życzliwością, ciepłym przyjęciem przez Dyrekcję Szkoły Panią prof. Teresę Oliwińską i Urszulę Kosieradzką oraz grono pedagogiczne. Spotkaliśmy się z naszymi nieustannie młodymi, wspaniałymi, pełnymi dobrej energii wychowawcami. Prof. K. Solecką, prof. B. Filipowicz, prof. A. Cichowską, emerytowanym dyrektorem Liceum prof. K. Strupiechowskim oraz prof. K. Wilczyńskim. Nie znamy duchem młodszych. Szacunek dla Nich budzi nie tylko wiedza. Mieliśmy to szczęście, że uczyli nas. My maturzyści 1972 r. z wielką sympatią wspominamy ich. Dzięki państwu był to fantastyczny dzień z dużą dawką wrażeń. W miłej atmosferze przy kawie, herbacie i ciastkach przeglądaliśmy stare szkolne kroniki. Cudownie, że wszyscy razem mogliśmy zatrzymać się chociaż na trochę w biegu, wzruszyć, uświadomić sobie, jak nam było kiedyś fajnie. Nasza starość odmłodniała. Uroda wypiękniała. Raz jeszcze dziękujemy kochanej prof K. Soleckiej, dyr. K. Strupiechowskiemu za cieple słowa skierowane do nas.   Odwiedziliśmy groby naszych drogich zmarłych wychowawców i absolwentów. Modliliśmy się za nich w kościele św. J. Bosco. Wydaliśmy kolejny specjalny numer "Kujona" jubileuszowej gazetki. Odwiedziliśmy Muzeum Wielkiego Gościńca Litewskiego, a wieczór spędziliśmy delektując się pysznymi potrawami podlaskiej kuchni w restauracji "Chabry i Maki". 

Fajnie, że są Jubileusze. Brakuje nam czasami takiego szarpnięcia, aby ruszyć do przodu, wyznaczyć kolejne spotkanie. Pan Czas jest nieubłagany! Strasznie szybko płynie, ani na moment nie zwalnia. Ale my maturzyści rocznik 1972 mamy temperament i charyzmę. Każdy powód jest dobry żeby posłuchać "Metallicę" czy "Brekautów".

Piątkowa, krótka wizyta w naszej "budzie" i dźwięk szkolnego dzwonka przywołał naszą młodość, a wydaje nam się, że niedawno zdawaliśmy maturę. Cała nasza gromadka - 112 osób opuściła liceum. Z nutką rozrzewnienia wspominaliśmy nasze 20, 40- lecie. Przytaczaliśmy wiele ciekawych anegdot, wspomnień. Istotne jest to, że podtrzymujemy tradycje rocznicowych spotkań przez wiele lat. Wspaniale, że trzymamy się razem - nasi wychowawcy i my absolwenci. Fajnie, że mamy taką potrzebę kontaktu.

Nasz debiut w zjazdowych wydarzeniach miał miejsce w 92 roku. Wtedy organizowaliśmy 20- lecie matury. Archiwum rocznika pęka w szwach. Przeglądaliśmy pierwszy numer "Kujona". Zabawne i okraszone anegdotami są wspomnienia z nauki w Liceum. Od maja publikowaliśmy stare zdjęcia, przenosząc się w podróż do czasu, którego już nie ma - do "Ogólniaka " sprzed 50- ciu lat, bez internetu, komputerów, telefonów, zdalnego nauczania, za to w bardzo skromnie wyposażonych klaso - pracowniach i bez ocen cząstkowych. Obowiązywała tylko czterostopniowa skala oceniania 2-3-4-5 /, a na pierwszym miejscu stawiało się lekturę i umiejętność dyskusji.

Nienaganne zachowanie i wysoka kultura osobista wymagana była ponad wszystko. Do szkoły obowiązkowo przychodziło się w fartuszku z tarczą i białym kołnierzykiem. W szkole nieobowiązkowa jedna lekcja religii w tygodniu odbywała się w przykościelnej salce katechetycznej, a uczęszczali tam niezmuszani przez nikogo, niemal wszyscy.

Jak opowiedzieć o nas młodym pokoleniom?
Chociaż zdarzały się kilkudniowe epidemie grypy, nie oswajaliśmy dziwnej rzeczywistości, lęku, osamotnienia, izolacji i niepewności. Byliśmy zawsze razem. Nie integrowaliśmy się jak to często teraz bywa na zagranicznych wyjazdach. Nikt nie słyszał o współpracy z wyższymi uczelniami, o europejskiej wymianie szkół i wielu ciekawych  Innowacyjnych Programach Edukacyjnych. Nie mieliśmy Sejmu Dzieci i Młodzieży i Kodeksu Ucznia. Ale na pewno mieliśmy obowiązujący nas regulamin uczniowski oraz wysoki poziom nauczania. Wyznawaliśmy inne wartości.

Kiedy oglądamy stare zdjęcia i filmy, nasz świat odżywa, czujemy wszyscy niemal zapachy pastowanych, skrzypiących szkolnych podłóg, dźwięk szkolnego dzwonka. Dyplomatyczny ton dyr. Plewnickiego i surowy wzrok dyr. Kurakowskiego. Wspominamy ogromną wiedzę naszych nauczycieli, kunsztowną polszczyznę prof Soleckiej, Talachowej, doskonałą dykcję prof. Kamińskiego - jego bogaty, barwny, pełen liryzmu język, tak rzadko już dzisiaj spotykany.

Matematyki uczyli wybitni: prof. Cichocka, prof. Wiśniewolski i prof. Janusiewicz. Fizyki wspaniały prof. Rybak. Pamiętamy pp. Wojtkowskich - ich dystans do życia, wyobraźnię, panią W. Szachowicz, p. Rozbicką - jej sarkazm był sztuką. Swoimi opowieściami o muzyce uwodził nas Włodek Krasnodębski... i wielu innych. Zawsze z wielkim szacunkiem i życzliwością spotykamy się z obecnymi z nami,
a nieustająco młodymi A. Cichowską, B. Michalczuk, K. Wilczyńskim i K. Strupiechowskim.

Staliśmy się nastolatkami biegającymi z tornistrami, teczkami po szkolnych korytarzach i pracowniach. Mieszkańcy internatu w myślach zapewne często wspominali obskurne pokoje, trudne warunki i czas, kiedy raczyli się kromką chleba posypaną kryształkami cukru lub łyżką gęstej śmietany. Sami dziwimy się trochę temu światu. Światu, który również zaprasza do zakamarków naszych uczuć, pasji, marzeń, kiedy pełni młodzieńczej energii wchodziliśmy w dorosłe życie. Zapewne kolejne pokolenia nie przeżyją ani ułamka tych przygód, jakie były nam dane.

Jesteśmy z siebie dumni. Szczycimy się znakomitymi talentami. Teraz z perspektywy 50- ciu lat widzimy, że tak jak wtedy, podobnie i dzisiaj najważniejsi są ludzie i przyjaźnie, którymi otaczamy się. To do nich wszystkich będziemy wracać pamięcią do końca życia. Z wielką przyjemnością patrzymy na stare fotografie i słuchamy Was. Wasza obecność, stare zdjęcia mają niesamowity ładunek emocjonalny. Nareszcie spotkaliśmy się. Wyrażamy nadzieję, że kolejne roczniki będą równie uroczyście obchodzić swoje Jubileusze i rocznice egzaminu maturalnego.

Wszystkim tegorocznym i przyszłym absolwentom kończącym Liceum życzymy zbudowania podobnie pięknych i trwałych przyjaźni. Raz jeszcze dziękujemy naszym Wychowawcom i Dyrekcji Liceum za tyle wzruszeń.

Dziękujemy Koleżankom i Kolegom za to, że chcieliście przyjechać. Co za genialny rocznik! Jesteśmy jak wino. Wszystkim dziękujemy za opowieści, anegdoty, śmiech. Za tę radosną wrzawę i tyle wzruszeń. To był piękny dzień. Jesteście Kochani! Trwajmy w dobrym zdrowiu
i naszych marzeniach o kolejnym spotkaniu. Tego Wam i sobie życzą Mieczysław Kruczko kl. „a”, Danuta Nikiel kl. "b", Ewa Maksjan kl."c", Jolanta Grzymała kl. "d".



































































Danuta Nikiel

« wróć | komentarze [1]

Dodaj komentarz

Komentarz zostanie dodany po akceptacji przez administratora serwisu






Odśwież kod



Komentarze do tego wpisu

I tak Danusia jest najładniejsza. Wypisz, wymaluj Nina Andrycz.


2022-09-20 21:32:07
Strona 1/1






Dane kontaktowe