29
2022
2013-03-18

Ludzkie słabości


Zaczadzony umysł
W końcowej fazie uzależnienia - ludzie owładnięci nałogiem, każdego dnia, każdej chwili, myślą jedynie o tym, jak zaspokoić targające nimi patologiczne potrzeby. Charyzmatycy i osoby głęboko wierzące taki stan często nazywają opętaniem. Wierzą, że źródło nałogu tkwi w złym duchu - szatanie, który pozbawia człowieka woli - czyniąc go całkowicie bezwolnym i bezbronnym wobec piekielnych mocy. Nauka określa to nieco inaczej. Definicja encyklopedyczna opisuje nałóg  jako przymus przyjmowania pewnych substancji lub podejmowania określonych działań. Jak to się jednak dzieje, że się uzależniamy i dlaczego  jedni ulegają nałogom szybciej, zaś inni są na nie bardziej odporni?
Sprawdźmy więc, jak to jest z większością polskich i nie tylko polskich nałogów.

W szponach grzechu
Greckie słowo - aselgeia, w Nowym Testamencie używane jest do określenia całkowitego bezwstydu, stanu zupełnej pożądliwości i zuchwałości połączonej z przemocą. W teologii biblijnej - człowiek, którego charakteryzuje aselgeia tkwi absolutnie w szponach grzechu.  Jest przez niego tak zdominowany, że nawet nie interesuje go już, co o jego postępowaniu myślą inni. Seksualne obsesje najpewniej istnieją, odkąd istnieje świat. Biblijnym Dawidem tak owładnęło pragnienie obcowania z piękną Batszebą, że wbrew Jahwe sprowadził ją do pałacu, a następnie przyczynił się do śmierci jej męża. Nie doszłoby do tego, gdyby pamiętał o przykładzie Józefa, którego do tego stopnia molestowała obsesyjnie zmysłowa żona Potyfara, iż chciała go nawet siłą zmusić do uprawiania seksu. Józef jednak, w przeciwieństwie do Dawida nie uległ i salwował się ucieczką. Takie zwierzęce pożądanie można  przyrównać do seksoholizmu lub inaczej erotomanii. O manii seksualnej zaczęło być głośno za sprawą amerykańskiego aktora Michaela Douglasa, którego żona, zirytowana jego obsesjami i ustawicznymi zdradami, wysłała na leczenie. W Polsce w leczeniu seksoholików specjalizuje się m.in. ośrodek terapeutyczny w Krośnie Odrzańskim. Inną znaną instytucją, zajmującą się tego typu przypadkami jest Wspólnota Augustyńska - Anonimowi Erotomani - w skrócie SLAA, oparta na modelu zdrowienia polegającym na 12 krokach i 12 tradycjach. Jedynym warunkiem przynależności do SLLA jest pragnienie zaprzestania uprawiania nałogowego seksu. Wspólnota jest neutralna światopoglądowo i religijnie. Łączy ludzi chorych bez względu na płeć i orientację seksualną (wśród seksoholików są też i homoseksualiści). Swoim członkom zapewnia całkowitą anonimowość.

Od wygranej do ruiny
Kolejny nałóg, w szponach którego znajdują się ludzie to hazard. Człowiek uzależniony od hazardu z powodu porażki cierpi także psychicznie. A to stymuluje go do coraz częstszego poszukiwania komfortu psychicznego, który odnajduje tylko wtedy, gdy wygrywa. I tu koło się zamyka.
Swego czasu głośna była sprawa patologicznego hazardzisty, który po to,  aby oddać lichwiarskie pożyczki, „przegrał” nawet własną żonę. W jaki sposób? Żeby spłacić dług, wynajął Ukrainkę, aby udawała jego żonę, która następnie - łudząco podobna do małżonki, „przepisała” na niego wszelkie prawa do wspólnego majątku, dzięki czemu mógł podjąć w banku kredyt. Na pierwszym etapie uzależnienia, w tzw. fazie zwycięstw, kiedy granie jest okazjonalne, człowiek potrafi jeszcze zawrócić ze zgubnej drogi. Później, gdy przechodzi się do fazy strat, charakteryzującej się olbrzymimi zakładami  i coraz większymi pożyczkami - staje się to po prostu niemożliwe. Tak jak alkoholik, który szuka pretekstu, by się napić, tak i owładnięty hazardem człowiek szuka wszelkich pretekstów,  by wstąpić do kasyna. Kolejne dwie fazy, które czekają każdego hazardzistę, to faza desperacji (separacja od rodziny, przyjaciół, presja wierzycieli, panika, depresja), a następnie faza utraty nadziei - charakteryzująca się poczuciem beznadziejności, próbami samobójczymi czy ucieczki w alkoholizm.

Dziadek na zakupach
Znany jest przypadek pewnego mieszkańca Podlasia, 72 –letniego Kazimierza, który każdego miesiąca po otrzymaniu emerytury, wyrusza na wielkie zakupy. Jeśli nie powstrzyma go nikt z rodziny, przyniesie do domu np. kilka płaszczy, parę swetrów i kilogramy dziwnych drobiazgów. Dokonał też, jak dotychczas, najbardziej osobliwego zakupu. Cierpiący na niemal całkowitą głuchotę zaopatrzył się  w telefon komórkowy z promocji.
Na Zachodzie już od lat 70- tych istnieją grupy Anonimowych Dłużników (Debetors Anonymous) oraz grupy Anonimowych Klientów
i Anonimowych Kupujących (Shoppers Anonymous)

Poszło z dymem
Prawie 70 procent polskich dzieci w wieku od 13 do 15 lat przynajmniej raz paliło już papierosy. Polacy należą do światowej czołówki palaczy. Rocznie wypalamy prawie 90 mld papierosów, co na jednego obywatela daje średnio jakieś 2,5 tys. papierosów. Na papierosy wydajemy około 4 mld euro. Mniej więcej pali 44 proc. mężczyzn i 24 proc. kobiet. Wśród młodzieży okazjonalnie popala 15 proc. w wieku 18-20 lat a 22 proc. pali już regularnie. W sumie około 10 mln Polaków pali dużo i często, średnio wypalając około 20 papierosów dziennie. Każdego roku z powodu chorób powodowanych przez tytoń umiera nas blisko 70 tys.
I na koniec alkoholizm, nałóg stary jak świat. Jeden z polskich psychiatrów wyróżnił pięć modeli picia. Pierwszy to styl neurasteniczny, czyli picie w niewielkich ilościach, ale za to bardzo często, tak „aby poprawić samopoczucie”. Kolejny to kontaktywny, w którym ludziom nieśmiałym chodzi o uzyskanie lepszego kontaktu. Alkohol rozwiązuje język, podnosi mniemanie o swojej wartości. Trzeci to styl dionizyjski, gdzie pije się dużo, aby oderwać się od codzienności. Styl heroiczny daje poczucie siły i ważności, a styl samobójczy to przysłowiowe „zalanie robaka”, picie „w trupa”, aby zapomnieć i na choćby krótki czas skończyć ze sobą. W latach 60-tych powstawały w Polsce kluby abstynentów, kierujące się przystosowaną ideą klubów Anonimowych Alkoholików, zapoczątkowaną przez nowojorskiego alkoholika-abstynenta, maklera giełdowego Billa i dr Boba. Obecnie na całym świecie działa kilkadziesiąt tysięcy klubów, stowarzyszeń i organizacji zajmujących się tą problematyką. Dużym problemem stało się alkoholizowanie młodzieży, a nawet dzieci. Wzrasta nie tylko liczba pijących, ale także obniża się ich wiek. Działania profilaktyczne podejmowane przez powołane do tego instytucje mają ten problem ograniczyć.
Nałogi to piekło, które jest w nas.

OPR. LK

« wróć | komentarze [0]

Dodaj komentarz

Komentarz zostanie dodany po akceptacji przez administratora serwisu






Odśwież kod



Komentarze do tego wpisu

Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu

Strona 1/1






Dane kontaktowe