Leśnicy protestują!
Polski rząd uparł się, by zreformować Lasy Państwowe, choć świetnie funkcjonują. Leśnicy alarmują, że zmiany będą mieć fatalne skutki. Zbierają podpisy pod protestem przeciwko takim działaniom.
Na początku października w gmachu Sejmu związkowcy z branży leśnej podjęli wspólnie decyzję o rozpoczęciu protestu. Na razie poprzez oflagowanie budynków Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe. Protestujący chcą uświadomić społeczeństwu, jakie konsekwencje może mieć planowana przez rząd reforma.
Finanse, nie środowisko
Związek Leśników Polskich RP zdecydowanie protestuje przeciwko włączeniu Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych. Dotychczas podlegały one ministerstwu środowiska. Pomysł zgłosił minister finansów Jacek Rostowski.
- Lasy Państwowe są obecnie jednostką samofinansującą się, działającą w oparciu o ustawę o lasach oraz rozporządzenie prezesa Rady Ministrów o gospodarce finansowej. Dotychczas efektywnie wykonywały swoje statutowe zadania – podkreśla Robert Płocki, Nadleśniczy Nadleśnictwa Sokołów. Na tyle efektywnie, że Komisja Europejska uznała polskie Lasy Państwowe za jedną z najlepiej zarządzanych instytucji w całej Unii Europejskiej. Kiedy wiosną do gminy Sokołów Podlaski przyjechała delegacja z zaprzyjaźnionej gminy Gartow w Niemczech, goście zza Odry nie szczędzili pochwał sokołowskim leśnikom. Chwalili piękne lasy, sposób zarządzania nimi, dbanie o odmładzanie drzewostanu i to, że Polacy mają swobodny dostęp do terenów leśnych. Skąd zatem pomysł, żeby reformować to, co świetnie funkcjonuje i przynosi zyski? Tu należy przywołać popularne porzekadło: jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze.
Krok do prywatyzacji
Ministerstwo finansów zapowiada, że po reformie Lasy Państwowe zachowają niezależność finansową, ale ich fundusze będą ulokowane w Banku Gospodarstwa Krajowego i będzie mógł z nich korzystać budżet państwa.
- To trochę iluzja - kontynuuje sokołowski nadleśniczy. - Wystarczy popatrzeć na sposób finansowania Parków Narodowych. Wykonują dokładnie te same czynności, a proszę zwrócić uwagę, jak tam wygląda sytuacja ekonomiczna: jakie inwestycje mogą być tam realizowane, jak wygląda ochrona przyrody w tych jednostkach. Wyposażenie czy warunki ekonomiczne są tam wprost skandaliczne. A wynika to z faktu, że finanse Parków Narodowych są w takim stopniu ograniczane, w jakim to ograniczenie grozi Lasom Państwowym – podkreśla.
Związkowcy i władze leśne obawiają się, że jeśli minister finansów będzie miał dostęp do pieniędzy LP, a sami leśnicy będą musieli każdorazowo występować o wypłacenie im niezbędnych kwot, szybko okaże się, że pieniędzy na koncie nie będzie, bo zostaną przeznaczone na inne potrzeby zadłużonego budżetu państwa. Związkowcy obawiają się również, że gdy instytucja podupadnie finansowo - dojdzie do prywatyzacji państwowych obecnie lasów.
- Prywatyzacja jest rzeczywiście realnym zagrożeniem, ponieważ w pierwszym etapie po przyłączeniu lasów do sektora finansów publicznych, zostanie ograniczona suwerenność finansowa jednostek. Na konsekwencje funkcjonowania w wolnym systemie ekonomicznym nie trzeba będzie długo czekać. Już pierwszy kryzys pokaże, że lasy będą niewydolne finansowo i staną się ciężarem dla budżetu państwa – mówi nadleśniczy Płocki.
Zniszczyć łatwo
- Rozumiem trudną sytuację budżetu państwa - mówi Marian Pigan, dyrektor generalny Lasów Państwowych. - Lasy nie uchylają się od wsparcia reformy i umocnienia sektora finansów publicznych, ale może to nastąpić tylko w zgodzie z obowiązującymi przepisami i bez szkody dla lasów.
Lasy Państwowe są dziś gwarantem bezpieczeństwa ekologicznego kraju, m.in. dzięki finansowej samodzielności i samowystarczalności. Naruszenie tego dobrze działającego mechanizmu spowoduje, że koszty realizacji polityki leśnej obciążą budżet, czyli podatników.
- Mamy prawo oczekiwać, że ludzie odpowiedzialni dzisiaj za przyszłość naszego państwa będą słuchać głosów tych, którym nieobojętny jest los lasów. Jedną nieroztropną decyzją można zniweczyć wysiłek pokoleń leśników – napisali związkowcy w protestacyjnej odezwie.
Nadleśnictwo Sokołów:
sprawuje nadzór nad 18,8 tys. ha lasów w powiecie sokołowskim i 485 ha w powiecie ostrowskim i jest jednym z 14 nadleśnictw Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Warszawie. W skład Nadleśnictwa Sokołów wchodzi 7 leśnictw (leśnictwa mieszane, w których leśniczowie obok prowadzenia gospodarki leśnej w Lasach Państwowych sprawują nadzór nad lasami prywatnymi oraz jedno leśnictwo szkółkarskie. W nadleśnictwie znajduje się również posterunek Straży Leśnej.
Zbierają podpisy
Nadleśniczy Nadleśnictwa Sokołów Robert Płocki serdecznie dziękuje mieszkańcom całego powiatu sokołowskiego, którzy w ciągu niespełna trzech dni zebrali 1500 podpisów, wspierających protest przeciwko reformie Lasów Państwowych. Podpisy będą zbierane także w najbliższą niedzielę przed kościołami diecezji drohiczyńskiej.
INFO/FOT. KATARZYNA NIERODA
NA ZDJĘCIU NADLEŚNICZY NADLEŚNICTWA SOKOŁÓW ROBERT PŁOCKI
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu