29
2022
2013-04-22

Lek (nie) dobry na wszystko


Czy Polacy nadużywają leków, czy biorą je bez potrzeby? Odpowiedź na to pytanie jest niestety twierdząca. Zażywamy je bez opamiętania, nie licząc się z konsekwencjami. Tym faktem zaniepokojeni są również aptekarze. Z roku na rok ilość leków, które kupujemy wzrasta i to znacznie. Polacy są liderem Europy w tej niechlubnej statystyce. Dotąd prym wiodła Francja.
Nadużywanie środków odurzających przez ludzi ma długą historię, sięgającą okresów prehistorycznych. Znane jest, że Aztekowie, jak również Sumerowie stosowali tysiące lat przed naszą erą pewne alkaloidy i środki halucynogenne w celu wywołania stanów podniecenia i halucynacji.
Przyczyn nadużywania leków może być wiele. Przede wszystkim ogólny brak akceptowania rzeczywistości. Dalej to nieumiejętność radzenia sobie ze stresem, problemami. Poza tym pojawia się zwykła ludzka niecierpliwość. Chcę mieć wszystko szybko, natychmiast, bez czekania. Być modny i tzw. trendy, na przykład odzwyczaić się od palenia, mieć modelową sylwetkę, doskonały humor czy też być znakomitym kochankiem. Tylko, który lek wybrać, skoro półki uginają się od nowości? Dochodzi do paradoksu, że stary, znany lek występuje jako absolutna nowość w innym opakowaniu lub pod inną nazwą – mówi jeden z psychologów, zajmujący się tą tematyką. Żyjemy w środowisku uzależnień. Około dziesięciu procent ma kłopoty (jest uzależniona) z alkoholem, używkami i lekami nasennymi, około piętnaście procent nadużywa, a ponad trzydzieści procent zażywa zbyt duże ilości.
Łatwy dostęp do leków, nie tylko w aptekach, ale także w marketach, kioskach czy stacjach benzynowych sprawia, że według badań i statystyk nasi rodacy jedzą leki jak cukierki. Obojętne, czy to syrop, tabletka, proszek lub kapsułka, bierzemy na wszystko na ból głowy, zęba, żołądka, przeziębienie lub trudności z zaśnięciem. Błędem jest, że wcześniej tych dolegliwości nie skonsultujemy z lekarzem. Z drugiej strony ta łatwość zakupu leków bez recepty ma i swoją dobrą stronę, jeżeli naprawdę jesteśmy w potrzebie. Bo nie można traktować tabletki jak zwykłej gumy do żucia. Błazen króla Zygmunta Starego, sławny Stańczyk, na pytanie jakich ludzi w Polsce jest najwięcej, odpowiedział – lekarzy. I dużo w tym prawdy. Ludzie leczą się sami, nie patrząc na późniejsze efekty, a te muszą nastąpić. Skutki często są opłakane – złe samopoczucie, zawroty głowy, biegunka, to tylko niektóre z nich.

Co to jest lekomania?
Encyklopedycznie lekomania albo inaczej zależność lekowa lub lekozależność, to uzależnienie od leków, forma toksykomanii, która wywołuje stan psychiczny lub fizyczny, wynikający z interakcji leku i żywego organizmu, charakteryzujący się zmianami zachowania zawsze łącznie z przymusem stałego lub okresowego zażywania leku, w celu doznania oczekiwanego efektu psychicznego lub fizycznego lub w celu uniknięcia nieprzyjemnych doznań związanych z brakiem leku. Niebezpieczeństwo uzależniania się od leków polega między innymi na tym, że w miarę rozwoju uzależnienia chory musi przyjmować coraz większe dawki leku dla otrzymania pożądanego efektu. Nasila to niebezpieczeństwo przedawkowania leków i wystąpienia ich działań niepożądanych, aż do zatrucia i śmierci.
Wiąże się to z przestrojeniem czynności psychicznych oraz somatycznych do tego stopnia, że nagłe przerwanie jego stosowania wywołuje duże zaburzenia czynności organizmu zwane objawami abstynencji. Najczęściej i najszybciej wytwarza się zależność psychiczna od leku, rzadziej i później zależność fizyczna (somatyczna). Uzależnienie fizyczne zmienia funkcjonowanie organizmu na tyle, że nagłe odstawienie leku powoduje zmiany pracy narządów wewnętrznych, np. zaburzenia ciśnienia krwi, czynności serca, oddychania, układu pokarmowego.
Związek wywołujący zależność lekową wchodzi w łańcuchy przemian metabolicznych organizmu, dla których staje się w końcu niezbędny. Lekomania obejmuje często leki nasenne, które początkowo stosowane są w celu wywołania snu. Później stają się narzędziem, przy pomocy, którego leczy się nie tylko brak snu, ale i napięcie nerwów, lęk, niezadowolenie lub uczucie niezrównoważenia. W miarę rozwoju uzależnienia chory musi przyjmować coraz większe dawki leku, dla otrzymania pożądanego efektu.
Jakich leków najczęściej dotyczy. Tu można powiedzieć o „wąskiej specjalizacji”. Są to leki przeciwbólowe, nasenne, dopingujące i euforyzujące czyli wywołujące stan błogiego podniecenia. Niekiedy nadużywane są też leki hormonalne, które również kryją w sobie szereg, niebezpieczeństw dla zdrowia. Stosowanie hormonów tarczycy na odchudzenie może spowodować nadczynność tarczycy, a hormonów kobiecych na przedłużenie młodości - guzy macicy.

Nałóg czy przyzwyczajenie
Wśród zależności lekowych odróżnia się cięższą postać zwaną nałogiem i lżejszą zwaną przyzwyczajeniem. Istotną cechą zależności lekowej jest nieodparta potrzeba zażywania leku, a w konsekwencji wytworzenia się zachowania, którego celem jest poszukiwanie pożądanego leku za wszelką cenę. Znane są też przypadki zażywania od kilku do kilkunastu i więcej tabletek od bólu głowy  lub wypijania kilku butelek kropli żołądkowych, walerianowych, czy nasercowych w ciągu dnia. Przyczyną tego jest naturalna zdolność obrony organizmu przed substancjami szkodliwymi lub trującymi. Jeśli temu długotrwałemu używaniu leków towarzyszyć będą objawy wzrastającego zatrucia lub ogólnego wyczerpania organizmu - to nałogu tego nie można już nazwać lekomanią, lecz toksykomanią. Toksykomanie mogą prowadzić do powstania nałogu lub nawyku.

Objawy są zauważalne
Wśród najczęściej występujących objawów są brak apetytu, zauważalne zmiany w wyglądzie, tzn. przekrwione oczy, wolne ruchu, zła koordynacja psychoruchowa, chwiejny krok, a także unikanie najbliższych, brak koncentracji i zainteresowania życiem codziennym. I tutaj należy pomyśleć o rodzinie, która podejrzewa, że coś dzieje się nie tak. Podczas obserwacji powinna zauważyć, że osoba uzależniona od leków specyficznie pachnie, można w domu znaleźć opakowania po różnych lekach, a z domowej apteczki znikają leki, które przepisywane są na recepty. Przede wszystkim osoby uzależnione od leków u podłoża swojego uzależnienia wskazują na to, że nie potrafiły sobie poradzić z rzeczywistością. Życie codzienne stale przyśpiesza, każdemu przybywa obowiązków, rosną również wymagania stawiane przez rodzinę, pracodawców i otoczenie, w związku z tym, np. leki na poprawę samopoczucia lub na bezsenność, czy stres były dobrym rozwiązaniem na pozostanie stale w dobrej formie. Niestety, dobre samopoczucie było wtedy tylko i wyłącznie zasługą działania chemicznych preparatów, których ilość spożywania stale wzrastała, doprowadzając do uzależnienia psychicznego, aż w końcu i fizycznego.
 
Straty są ogromne
Lekomania jest trudnym do wyleczenia uzależnieniem, ponieważ podobnie jak w przypadku alkoholizmu czy narkomanii, ma się tu do czynienia z uzależnieniem psychicznym i fizycznym. Dodatkowo u podłoża problemów leży także niezdolność radzenia sobie z własnymi uczuciami, co dodatkowo utrudnia proces leczenia. Leczenie odbywać się musi pod kontrolą lekarza, psychoterapeuty oraz po odbyciu wcześniejszej detoksykacji. Lekomania jest bardzo szkodliwym uzależnieniem, które może w bardzo szybkim czasie wyniszczyć organizm. Ze względu na to, że przyjmowane są duże ilości środków farmakologicznych, jak również często są one ze sobą mieszane, dochodzi do zatrucia organizmu. Częstymi powikłaniami są problemy zdrowotne, wynikające z odstawienia leku, czyli tzw. zespół objawów abstynencji. Podczas przyjmowania leków pojawiają się zaburzenia psychiczne, które mogą prowadzić do uszkodzeń nerwów. Oprócz tego częste są halucynacje, zaburzenia ruchowe, uszkodzenia narządów, antyspołeczne zachowania, niekontrolowana agresja, depresja, nadpobudliwość psychoruchowa. Mogą pojawić się również napady drgawkowe, zmiany w obrazie krwi, uczulenia.
Lekomania jest dużym problemem wśród młodzieży, która często nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa i ryzyka utraty zdrowia, jakie podejmuje zażywając różne leki. Dlatego też konieczne jest baczne obserwowanie swojego dziecka oraz szybkie reagowanie
w każdej podejrzanej sytuacji. Uzależnienie od leków częściowo ma podobne podłoże jak w przypadku innych uzależnień. Jednak podczas leczenia i wskazywania drogi samokontroli istnieją diametralne różnice. Leczenie jest dwutorowe. Przede wszystkim najpierw musi nastąpić odtrucie organizmu z toksycznych związków. Nie może ono zostać przeprowadzone zbyt szybko i drastycznie, ponieważ uszkodzenia narządów mogą być zbyt wielkie. Musi przebiegać to pod okiem doświadczonego lekarza i najlepiej w szpitalu, który posiada oddział detoksykacyjny. Oprócz tego musi zostać rozpoczęta terapia. Spotkania z psychoterapeutą powinny być regularne i solidnie przepracowywane, aby zmienić sposób postrzegania siebie i świata. Bardzo dobry wpływ ma również uczestnictwo w spotkaniach grup dla uzależnionych od leków. Niestety jest ich niewiele, a funkcjonują tylko w większych miastach. Nie zmienia to faktu, że leczenie lekomana powinno przebiegać kompleksowo i przy wykorzystaniu wszystkich dostępnych metod leczenia.
Według ekspertów z WHO używanie leków wzrasta z wiekiem. Badania wykazały, że w grupie osób po 65 roku życia liczba zażywanych samowolnie leków wzrasta 10-krotnie w porównaniu z grupą w wieku 15-35 lat. Odsetek osób przyjmujących różne środki farmakologiczne jest wyższy wśród kobiet niż mężczyzn. Leki stosowane z własnej inicjatywy stanowią 50% leków przyjmowanych doraźnie i 10% używanych przewlekle. Skłonność do samo leczenia w wieku starszym tłumaczy się szeregiem dolegliwości, poczuciem niepewności jutra, stałą obawą o własne zdrowie. U osób młodszych jest spowodowana praktyką leczenia każdego objawu chorobowego odrębnym lekiem oraz stała pogoń za najnowszym, rewelacyjnym medykamentem. Wpływ na tę pogoń ma również błyskotliwa reklama, piękne opakowanie i wysoka cena, które mają na celu wzbudzić u chorych przekonanie o jego niezwykłej skuteczności w działaniu.

OPR. LK

« wróć | komentarze [1]

Dodaj komentarz

Komentarz zostanie dodany po akceptacji przez administratora serwisu






Odśwież kod



Komentarze do tego wpisu

Niestety od leków bardzo łatwo się uzależnić. I bardzo ciężko to u siebie zauważyc. Przecież bierzemy leki, żeby wyzdrowieć, one mają nam pomóc. Za mało sie mówi o tym, jakie to może miec skutki. Ja się uzależniłam. A zaczęło sie od proszków na ból głowy. Ostatecznie trafiłam na terapię do ośrodka Wsparcie w Koszalinie, gdzie spędziłam kilka tygodni na leczeniu. Nie było to łatwe, ale zrozumiałam, że zażywanie leków nie rozwiązuje problemów, a tylko je mnozy i do tego jest niebezpieczne dla zdrowia.

Kinia
2017-03-22 10:37:04
Strona 1/1






Dane kontaktowe