Koniec OFE w 2020 roku
Z dniem 1 stycznia 2020 roku zgodnie z przyjętą przez rząd ustawą Otwarte Fundusze Emerytalne przestają istnieć. Pieniądze trafią na Indywidualne Konta Emerytalne albo do ZUS. Przyszli emeryci staną przed wyborem, co zrobić z odłożonymi w nich środkami. Wybór nie jest jednak taki oczywisty.
Jak czytamy w komunikacie rządowym, po zmianach OFE zostaną przekształcone tak, aby system emerytalny w najbliższych latach był oparty na trzech filarach. Te trzy filary to: filar publiczny, czyli Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) i Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS); prywatny filar pracowniczy współtworzony lub tworzony przez pracodawców, czyli Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK) i Pracownicze Plany Emerytalne (PPE); oraz nowy, prywatny i kapitałowy filar indywidualny, czyli Indywidualne Konta Emerytalne (IKE), oraz Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE), utworzone przy likwidacji OFE.
Przyszli emeryci do końca lutego 2020 roku będą mogli złożyć deklarację czy pieniądze z Otwartego Funduszu Emerytalnego przenieść do ZUS czy na Indywidualne Konto Emerytalne. Jak zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, środki zgromadzone w ciągu 20 lat w OFE zostaną – w przypadku niewypełnienia takiego wniosku – automatycznie przetransferowane do IKE. Transfer odbędzie się z uwzględnieniem opłaty przekształceniowej w wysokości 15 procent (podzielona w dwóch transzach – 7,5 procent w 2020 roku i 7,5 procent w 2021 roku). W praktyce to oznacza, że w przypadku zgromadzenia 10 tys. zł na OFE, z tej kwoty trzeba będzie oddać państwu 1500 zł. Ministerstwo Finansów spodziewa się, iż łączne wpływy z „opłaty przekształceniowej” wyniosą 19,3 mld zł. Transfer środków na IKE odbędzie się 1 lipca 2020 roku. Zapewne zostaną one wykorzystane na realizację obietnic socjalnych rządu PiS. Na pewno część osób nie będzie się chciała podzielić 15 procentami z rządem, więc pozostanie im wybór drugiej opcji – przeniesienie środków do ZUS-u, które wiąże się z dodatkową formalnością. Trzeba złożyć odpowiednią deklarację, co będzie możliwe od 1 stycznia do 28 lutego 2020 roku. Jednak i w tym przypadku przyszły emeryt zapłaci podatek dochodowy od osób fizycznych w momencie, kiedy będzie wypłacać pieniądze, czyli już na emeryturze.
Dokonanie wyboru pomiędzy ZUS a IKE jest nieodwracalne. Dla wielu wybór ZUS-u jest korzystniejszy, ponieważ nie wiąże się z dodatkowymi opłatami oraz wiąże się z większym poczuciem bezpieczeństwa publicznego niż prywatnego systemu emerytalnego. W przypadku ZUS-u przyszły emeryt ma świadomość, że świadczenia będą wypłacane dożywotnio, z IKE zaś tylko przez 10 lat. W przypadku tego ostatniego, świadczenie będzie można wypłacić jednorazowo lub w ratach, ale dopiero w momencie uzyskania prawa do emerytury.
System emerytalny w Polsce podlega niestety ciągłym zmianom. Przyszli emeryci mają do wyboru z jednej strony IKE, w ramach których pieniądze są inwestowane w aktywa, pozwalające uzyskać zwrot z inwestycji na rynku kapitałowym. Jednak wybór IKE jest dla wielu zbyt ryzykowny ze względu na niepewne inwestycje. Za instytucją państwową przemawia fakt, że ZUS przetrwał II Wojnę Światową, komunizm i nadal funkcjonuje i wypłaca świadczenia. Ryzyko, że ZUS jako publiczny system emerytalny zbankrutuje można włożyć między bajki, bo państwo jako ostateczny gwarant świadczeń bankrutuje bardzo rzadko, a nawet jak bankrutuje to świadczenia i tak wypłaca.
Ewelina Wolska
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu