Kobiety są najlepsze
Jolanta Hibner jest posłem Parlamentu Europejskiego. Do Sokołowa przyleciała prosto z Brukseli. Jej zdaniem kobiety znakomicie mogą odnaleźć się w polityce, bo przypomina ona gospodarstwo domowe, w którym wszystkie wydatki trzeba starannie zaplanować. - Mnie pomogło doświadczenie zawodowe - przyznaje Jolanta Hibner. - Zajmowałam się ochroną środowiska, finansami, wodociągami i kanalizacją. Mazowsze znam dobrze, bo jeździłam dużo po tym terenie. Doświadczenie zdobywałam też w samorządzie - 12 lat pracowałam w Warszawie, oraz w pracy społecznej, starając się polepszyć byt mieszkańców. Praca zawodowa i społeczna to doświadczenie, które przeniosłam do sejmu.
Z pośród polityków obecnych zarówno w polskim, jak i europejskim parlamencie, tylko nieliczni są znani szerszej grupie obywateli. Powód jest dosyć banalny. Tylko kilku przedstawicieli poszczególnych partii zabiera głos w telewizyjnych programach. - Nie będę biegała ciągle do mediów i wypowiadała się na tematy, na których się nie znam - zapewnia Jolanta Hibner. - Jeżeli ktoś występuje w studiu telewizyjnym w poniedziałek, wtorek i środę to znaczy, że w tym czasie nie pracuje. W Strasburgu mamy przecież głosowania od poniedziałku do czwartku.
Polska ma znaczenie
Jolanta Hibner proponuje, aby skupić się na patrzeniu w przyszłość naszego kraju. - Mamy duże znaczenie w Europie. To prawda, że mamy ciężką historię, ale nie możemy obracać się wokół historii. Powinniśmy dać naszym dzieciom lepszą spuściznę. Ważne jest wykształcenie, praca, normalne życie i rodzina. Ludzie z odpowiednią wiedzą i kwalifikacjami doradzą i nas nie skompromitują. Mnie przecież nikt nie wybrał do Parlamentu Europejskiego, żebym tam siedziała i rozwijała się towarzysko. Czym więcej osób godnych zaufania będziemy mieli w polityce, tym lepiej. Możemy dużo osiągnąć, ale powinniśmy działać w jednym kierunku. Kobiety doskonale sprawdzają się w polityce, bo mają bardziej racjonalne podejście. Każda z nas przecież zastanawia się dobrze zanim wyda pieniądze. To od nas zależy, czy będziemy obecne w polityce, a nie od parytetów. Kobiety na ogół się nie kłócą w parlamencie. Nie boimy się też korzystać z wiedzy innych ludzi. Kobiety są w stanie zwyciężyć wszystkie przeciwności losu. Trzeba tylko chcieć.
Patriarchat rządzi
Rolę kobiet w polityce docenia również Stanisława Okularczyk, była wiceminister rolnictwa, obecnie doradca wiceministra rolnictwa Kazimierza Plocke. - Gdyby kobiety rządziły światem, żołnierze nie strzelaliby do cywilów - uważa Stanisława Okularczyk. - Kobiety nie są od wojen. Owszem, potrafią być wojownicze, ale w pracy. Nie walczymy o parytety. Patriarchat i panowie jeszcze długo będą rządzić światem. Taka sztuczna ustawa tylko wprowadzi do parlamentu panie, które nie będą potrafiły w nim właściwie pracować.
Stanisława Okularczyk odnosiła się również do swoich poprzednich doświadczeń politycznych. Zrezygnowała z członkostwa w partii, dzięki której uzyskała stanowisko wiceministra rolnictwa, bo jej zdaniem nie mogła realizować programu solidarnej Polski. - Tylko wolny człowiek może wymyślić dobre rzeczy, a w tamtej partii czułam się niewolnikiem. Pochodzę ze wsi, z ubogiej rodziny i nigdy tej wsi nie porzucę. Zawsze będę miała nastawienie socjalne. Boję się jak dziś, w tym kryzysie, wyglądałyby rządy tamtej partii, bo brakuje im ludzie z odpowiednią chęcią do pracy. Teraz wszystko się zmienia. Ameryka przestaje rządzić światem, a zaczynają Chińczycy. Jesteśmy na światowym zakręcie, a Polska będzie uczestniczyć w kryzysie ekonomicznym.
Katarzyna Markusz
« wróć | komentarze [1]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Oj, nich tak intensywnie nie głosują, bo szkody czynią. Podobno Bruksela już ścierpieć nie może przytulanek dla dzieci, marchewka to owoc, a ślimak to ryba. A nasze ciała prawodawcze przekładają to ofiarnie na polski. Więc może na wagary się Panie udać zechcą, a ludziom żyć normalnie dadzą? Mnie nie jest szkoda pieniędzy wyrzucanych na panine pensję, ja się boję skutków działalności! |
T 2011-10-17 00:52:41 |