Kierowca za flaszkę
FELIETON
Wyobraźmy sobie taką sytuację, że coś nam dolega. Na przykład bardzo boli nas ząb. Ból jest tak potworny, że szybko musimy skorzystać z pomocy dentysty. Którego wybrać? Zastanawiamy się. Tymczasem dentyści zaczynają nam zachwalać swe usługi. Jeden kusi nas doświadczeniem. Drugi nęci uznaniem w środowisku. Kolejny znów rzeczowo informuje o tym, co zrobi, by ból ustał. Ale pojawia się jeszcze jeden, który mówi wprost, że jeśli skorzystamy z jego usług, to on zrewanżuje się… flaszką.
Albo jeszcze inaczej. Nasze dzieci jadą na wycieczkę i musimy dokonać wyboru kierowcy autobusu. Tu znów pojawia się kierowca, który chętnie się z nami napije i hojnie poleje. Ale za to on chce siąść za kierownicą autobusu.
Prawda, że niedorzeczne? Ale, niestety, prawdziwe. Do naszej redakcji docierają sygnały, że niektórzy kandydaci w tegorocznych wyborach samorządowych właśnie alkoholem próbują kupować głosy wyborców. Ten chwyt ma głęboką tradycję. Wszak bywało przed wiekami, że szlachta rozpijała pospólstwo. Nawet na lekcjach historii uczą się o tym dzieci. Ale praktyka ta, najwyraźniej wyłącznie do historii nie należy.
W najbliższą niedzielę druga tura wyborów. Z tej okazji życzę wszystkim podjęcia trzeźwej decyzji. Bo nie wybieramy tu ani dentysty, ani kierowcy. Tylko tych, którzy będą kierować naszymi samorządami przez długie cztery lata.
BOŻENA GONTARZ
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu