29
2022
2013-05-17

Już za rok matura!


Czy matura jest nam potrzebna? Czemu służy? Te prowokacyjne pytania zadawane są od kilku lat. Wielu twierdzi, że bez niej da się żyć, koszty duże, a pożytku mało. Jednak  tradycja i przywiązanie do tej formy egzaminów jest wielopokoleniowe i silne.
W ubiegłym tygodniu ponad 365 tysięcy młodych ludzi bez słowa sprzeciwu zasiadło w ławkach, aby spełnić obowiązek i zakończyć pewien etap życia. Jak co roku, i tegoroczne egzaminy pisemne zaczęły się od przedmiotów obowiązkowych – języka polskiego, matematyki i poziomu podstawowego języka angielskiego. Maturę zakończą języki włoski i hiszpański. Szczegółowy harmonogram matur ustnych ustalają już same szkoły. W tym roku cała matura,– zarówno egzaminy ustne, jak i pisemne – ma się zakończyć do 28 maja.
I w przypadku matur istnieją oczywiście wyjątki. Kto o to zadbał wcześniej i ustalił z okręgową komisją egzaminacyjną pozwolenie na przesunięcie matury, będzie mógł ją zdawać w terminie dodatkowym 3-19 czerwca. Na wyniki jak zwykle trzeba będzie poczekać. Arkusze oceniane są przez okręgowe komisje egzaminacyjne. A te dopiero 28 czerwca prześlą świadectwa do szkół.

Na studia tylko z maturą
Encyklopedycznie matura z łac. maturus‚ dojrzały to nic innego jak egzamin z materiału objętego programem nauczania (podstawą programową) wybranych przedmiotów na poziomie szkoły średniej. Absolwenci szkół średnich nie mają obowiązku przystąpienia do egzaminu, lecz świadectwo jego zdania wymagane jest od kandydatów na wyższe uczelnie. Odpowiednio wysoki wynik egzaminu maturalnego jest jedynym kryterium podczas naboru na wiele kierunków studiów wyższych. Matura nie jest jednak dokumentem poświadczającym wykształcenie średnie - tę funkcję pełni świadectwo ukończenia szkoły średniej.
W Polsce za przeprowadzenie egzaminu odpowiedzialna jest Centralna Komisja Egzaminacyjna, której podlegają Okręgowe Komisje Egzaminacyjne zajmujące się przygotowaniem i przeprowadzeniem matury
w danym regionie Polski.
W Polsce, w wyniku reformy oświaty, w 2005 roku po raz pierwszy zorganizowano egzamin według nowych zasad. Pierwsze projekty reformy sięgają roku 1999. Zreformowane szkolnictwo było jednym z założeń czterech wielkich reform, jakie za swojej kadencji przeprowadziła rządząca AWS. Nowa matura jest trzecim i jednocześnie ostatnim etapem reformy po teście dla szóstoklasistów i egzaminie gimnazjalnym. Jej wprowadzenie było planowane początkowo na rok 2002, lecz w wyniku różnych nieścisłości i niedoskonałości w ustawie zrezygnowano z pierwotnego terminu, umożliwiając abiturientom rocznika 2001/2002 wybór pomiędzy zdawaniem nowej i starej matury, oraz matury pomostowej. Termin wdrożenia nowej formuły został przesunięty o 3 lata (na wiosnę 2005). Starą maturę w 2005 roku napisali jedynie absolwenci pięcioletnich szkół zawodowych oraz pięcioletnich liceów dwujęzycznych (z możliwością wyboru nie-dwujęzycznej nowej matury; nowe matury dwujęzyczne zasadniczo nie były jeszcze wtedy opracowane), z kolei absolwenci szkół dla dorosłych mogli zdawać maturę na starych zasadach do roku szkolnego 2008/2009.

Jak dawniej bywało
Egzamin dojrzałości który w XVIII i XIX i do połowy XX wieku był nobilitacją społeczną, z biegiem lat stracił na wartości. Dawniej zdobycie matury naprawdę świadczyło o dorosłości. Dzisiaj to tylko świadectwo. Zanim matura została wprowadzona na ziemiach polskich, około 50 lat wcześniej, w 1773 roku powstało w Polsce (jako pierwsze w Europie) ministerstwo oświaty: Komisja Edukacji Narodowej.Głównym motorem napędowym reformy oświatowej w Europie była silna Francja. Scentralizowano tam nadzór nad edukacją i podjęto wyzwanie stworzenia szkoły ogólnodostępnej... powszechnej.
Pierwszy egzamin, który umożliwiał studiowanie, ale jeszcze nie matura, odbył się w Prusach na uniwersytecie w 1778 roku. W 1812 r. wprowadzono już maturę zwaną egzaminem dojrzałości. Matura miała wtedy sprawdzać poziom wiedzy uczniów. Dopiero w 1834 r., matura była warunkiem wstępu na uniwersytet.
Matura na ziemiach polskich najprawdopodobniej wprowadzona została powszechnie już w latach dwudziestych  XIX wieku w zaborze Pruskim.  Ale pierwsze matury odbyły się około 1812 roku w szkołach departamentalnych Księstwa Warszawskiego. Celem matury na ziemiach polskich także było sprawdzenie wiedzy oraz była ona warunkiem dostania się na uniwersytet.
XIX-wieczna matura cieszyła się ogromnym uznaniem. Prestiżu nie można porównać do zdania matury w dzisiejszych czasach. Zupełnie inne też były wymagania stawiane uczniom.
Także w czasie II wojny światowej matura kończyła szkołę średnią. Nosiła nazwę: Kriegsabitur. Tak zwana „wojenna” matura była przyspieszona. Zdawało się maturę w wieku 19 lat, podobnie jak dzisiaj. Matura wojenna obowiązywała również podczas I wojny światowej. Ostatnia taka odbyła się w 1944 roku. Drewniane ławki, czarna tablica i kreda, dziewczyny w białych bluzkach z kołnierzykiem. Trzask łamanego laku na kopercie. Wielkie szare koperty z tematami maturalnymi. W komisji egzaminacyjnej „czynnik społeczny” oceniający, czy nie jesteś wrogiem ludu. Wśród przedmiotów obowiązkowych nauka o konstytucji. Tak wyglądała matura w latach stalinizmu. Matura np. w 1959 nie była łatwa. Wszystkie egzaminy ustne zdawano jednego dnia. Wędrówka od komisji do komisji. Mowy nie było o jakichkolwiek pomocach naukowych typu tablice matematyczne, słowniki. Można było jednak liczyć na życzliwość pedagogów. W 1973 roku, w czasach realnego socjalizmu, maturę zdało pozytywnie zaledwie niecałe 92 tysiące maturzystów.. Miejsc na studiach brakowało, więc była idealnym pretekstem do ograniczenia liczby uprawnionych do studiowania. Z tradycji wynikał też jej elitarny charakter, który w czasach PRL-u zmieniał się i pod koniec lat 80., zdana matura stawała się coraz bardziej powszechna. Nikt nie losował miejsc na maturze. Zdarzało się tak, że wchodzono do sali i siadano tam, gdzie posadził nauczyciel. Specjalnie tak, aby najlepsi siedzieli w różnych miejscach i by mogli w razie potrzeby pomagać innym maturzystom. Ważnym zadaniem, które stawiały sobie władze było upowszechnienie egzaminu maturalnego. Dla tych, którym się nie udało pocieszeniem miało być hasło: „Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera!”.

A co się wtedy zdawało?
Język polski, matematykę, język obcy (czytaj rosyjski), historię i jeden z przedmiotów: geografię, biologię, chemię czy np. fizykę. Aby być zwolnionym z egzaminu, wystarczyło przez ostatnie dwie klasy mieć z danego przedmiotu co najmniej czwórkę. Wszystko pięknie, tylko że skala była akademicka - od dwójki do piątki. Potem trochę odpuścili i na „starej maturze” zdawano tylko język polski, przedmiot do wyboru i język obcy.
Wiadomo, że oblanie majowej matury wiązało się z sierpniową poprawką. Pod warunkiem oczywiście, że nie był to pisemny język polski. Nie zdanie tego egzaminu gwarantowało dodatkowy rok nauki w klasie maturalnej. Mimo tego, uczniowie ostatniego trzydziestolecia XX wieku, do matury podchodzili już z większym dystansem.
Poczet zasłużonych maturzystów, którzy od egzaminu dojrzałości zaczynali swoją karierę jest niezliczony. Ale i bez matury można to osiągnąć. Tak jak krawiec Władysław Reymont, który dostał Nobla za „Chłopów”. Nawet oblana matura z języka ojczystego niczego nie przekreśla. Wiktor Hugo nie zdał francuskiego, a mimo to jego „Nędzników” uhonorowała szwedzka Akademia.

Weszło nowe
I tak weszła w życie nowa matura. Pisemną część oceniają zewnętrzni egzaminatorzy z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej. Obiektywizm oceniania gwarantuje anonimowość prac, które podpisane są kodem ucznia, a nie jego nazwiskiem.
Ustną maturę oceniają komisje szkolne, z udziałem egzaminatora.
Braku matury jednak nikt nie dostrzega. Bo czy rozpoznajemy, czy ktoś ma maturę, czy nie? Jak fryzjer, krawiec ma talent w rękach, to klientów nie obchodzi, czy ma maturę? Ze wszystkim jednak można polemizować.

LESZEK KOPER

« wróć | komentarze [0]

Dodaj komentarz

Komentarz zostanie dodany po akceptacji przez administratora serwisu






Odśwież kod



Komentarze do tego wpisu

Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu

Strona 1/1






Dane kontaktowe