Jest porozumienie. Będzie i droga?
W poniedziałek 8 października 2018 roku pod urzędem Gminy Sokołów Podlaski odbyła się pikieta przeciwko obecnemu wójtowi Marcinowi Pasikowi. Około 30 osób wyraziło swój protest w sprawie braku postępów budowy drogi po dawnym nasypie kolejowym między Sokołowem Podlaskim a Kosowem Lackim. Zaledwie 4 dni później podpisano akt notarialny potwierdzający, że gmina Sokołów Podlaski ma prawo użytkowania wieczystego wszystkich potrzebnych na inwestycje działek.
Każdy kto chociaż raz musiał pokonać trasę z Sokołowa do Kosowa wie, jak kręty i niebezpieczny jest to odcinek. Potwierdza to również mnogość wypadków, do których doszło tam w czasie ostatnich kilku miesięcy. Receptą na ten problem miała być budowa nowej drogi kategorii wojewódzkiej po dawnym nasypie kolejowym.
W 2016 roku dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego udało się wybudować nowy odcinek drogi między Małkinia a Kosowem Lackim. 12 czerwca br. w starostwie powiatowym w Sokołowie Podlaskim podpisano akt notarialny dotyczący przekazania gruntów Skarbu Państwa na rzecz województwa mazowieckiego pod kontynuację budowy drogi. Chodziło wtedy o działki na terenie gminy Kosów Lacki. Do pełni sukcesu zabrakło jednak przekazania działek leżących na terenie gminy Sokołów Podlaski. Sprawa nie była prosta.
W 2014 roku Rada Gminy Sokołów Podlaski podjęła uchwałę o sprzedaży trzech działek po dawnym torowisku we wsi Skibniew. Dzięki temu zabiegowi gmina wzbogaciła się o 120 tys. zł. Środki wykorzystano na bieżące inwestycje. Jak twierdził wójt Marcin Pasik, gmina mogłaby odzyskać prawa użytkowania wieczystego owych działek, gdyby temat budowy drogi powrócił.
Czas mijał, a niezbędne pod inwestycje działki nadal były w rękach prywatnych właścicieli. Sytuacji tej nie mogli zrozumieć mieszkańcy Skibniewa, pod których domami codziennie przejeżdża kilkaset ciężarówek. Postanowili więc zorganizować pikietę pod Urzędem Gminy Sokołów Podlaski. Takowa odbyła się w poniedziałek 8 października. Mieszkańców Skibniewa i okolicznych miejscowości wsparli także mieszkańcy gminy Kosów Lacki, którym zależy na jak najlepszym dojeździe do Sokołowa. W sumie w proteście brało udział około 30 osób. Niestety, tego dnia wśród nich zabrakło osoby najważniejszej - wójta Marcina Pasika, który, jak poinformowała sekretarz gminy Edyta Andryszczyk, musiał w pilnej sprawie pojechać do Warszawy.
Rozczarowani protestujący chcieli uzyskać informacje o tym, kiedy odbędzie się najbliższa sesja Rady Gminy. Chcieli w niej uczestniczyć i osobiście poznać stanowisko wójta i Rady w niniejszej sprawie. Sekretarz poinformowała, że sesja odbędzie się w piątek 12 października w świetlicy wiejskiej w Ząbkowie.
W wyznaczonym terminie na sesję przybyli nie tylko radni, sołtysi, wójt i pracownicy Urzędu Gminy, ale wiele osób zainteresowanych sprawą budowy drogi.
Już na początku obrad wójt Marcin Pasik poprosił przewodniczącego Rady Gminy Pawła Sobolewskiego o wprowadzenie do porządku obrad punktu dotyczącego podjęcia uchwały w sprawie wyrażenia zgody na zamianę nieruchomości oraz przeniesienia prawa użytkowania wieczystego pozyskanych nieruchomości na rzecz województwa mazowieckiego. Gdy radni doszli do tego punktu obrad i zarządzono głosowanie, projekt uchwały podjęto jednogłośnie.
Podczas sesji wójt Marcin Pasik zwrócił się także do komitetu społecznego, osób biorących udział w poniedziałkowym proteście oraz do przedstawicieli lokalnych mediów:
- Dziękuję wam za wasze starania, za zaangażowanie i za to, że byliście w stanie wycisnąć z ust dyrektora Zbigniewa Ostrowskiego ważną deklarację. Urząd Gminy już od lutego br. wielokrotnie monitorował o spotkanie w Urzędzie Marszałkowskim. Niestety nie mieliśmy żadnego odzewu. Dzięki wam zyskaliśmy taką informację w przeciągu zaledwie 4 godzin. Dziś wiemy, że Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich jest gotowy przejąć od nas grunty. Jeszcze dziś wystosujemy do MZDW pismo, aby jak najszybciej to uczynili - mówił.
Jeszcze tego samego dnia o godzinie 14:00 w Urzędzie Gminy Sokołów Podlaski podpisano akt notarialny. Gmina Sokołów Podlaski stała się właścicielem wszystkich działek pod projektowaną drogę po śladzie dawnej linii kolejowej.
Katarzyna Dybowska
« wróć | komentarze [2]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
po likwidacji kolei budowa tej drogi jest niejako niezbedna |
janusz 2020-10-04 12:19:18 |
Jak się patrzy na tych protestujących, ręce opadają leżąc. Trzeba mieć pusto pod włosami , żeby żądać budowy nowej , równoległej drogi, do dobrej drogi już istniejącej. Przecież tego nikt nie sfinansuje. |
Katarzyna 2018-10-18 13:26:49 |