29
2022
2013-09-06

Gródek - rewitalizacja


Znany fotografik Michał Kurc przesłał mi zdjęcia z pleneru fotograficznego, jaki w Gródku 1977 roku organizowało Centrum Kultury i Sztuki woj. siedleckiego z siedzibą w Sokołowie.

Nie zorientowanym wyjaśniam, że Siedlce nie miały wówczas lokali by przejąć z Sokołowa doskonale zorganizowaną, i wyposażoną instytucje twórczości i upowszechniania kultury szczebla wojewódzkiego. Na zdjęciach czarno–białych piękne obrazki z życia wsi i jej mieszkańców, nadbużańskie pejzaże, wianki puszczane na rzekę w czasie legendarnej „Kupalnocki”, śpiewy i tańce przy ogniskach w wykonaniu „Chodowiaków”. Orgia świateł z reflektorów, ognisk i lampionów rzucających refleksy na wodzie i cienie od drzew 
i ludzi na plaży. Zaciekawione twarze utrudzonych rolników oglądających siebie w „Galerii u Franka” czyli na zdjęciach rozmieszczonych na ogrodzeniu przydomowego ogródka p. Franciszka Mikołajczuka - gospodarza Ośrodka Wypoczynkowego w Gródku nad Bugiem. Na zdjęciach znani aktorzy z serialu „Czarne chmury”: pułkownik Dowgird – Leonard Pietraszak i wachmistrz Kacper – Ryszard Pietruski na spotkaniu z członkami Dyskusyjnego Klubu Filmowego „Zbyszek” i mieszkańcy Gródka podczas sobotnich „Weekendów z filmem”. Były to projekcje z udziałem aktorów i krytyków filmowych pod gołym niebem na parkingu. Powiatowy Ośrodek Kultury swoją działalność przenosił na lato do Gródka ku zadowoleniu mieszkańców Sokołowa spragnionych dla swoich rodzin obcowania z kulturą, sportem i rozrywką na łonie natury. Zakłady pracy budowały z czego się dało domki a rady zakładowe związków zawodowych dokładały się finansowo do wczasów swoich pracowników i licznych imprez. Gródek tętnił życiem. W Bugu można było złowić taaaką rybę,wypić kielicha z dyrektorem czy sekretarzem, pogadać z kumplami, potańczyć wieczorem z żoną lub przyjaciółką żony, a rano w pobliskim zabytkowym kościółku na Mszy Świętej prosić Boga o odpuszczenie grzechów, których nie dało się uniknąć.
Zawdzięczamy Ośrodek w Gródku dwóm ludziom - Alkowi Gryglasowi i Henrykowi Domańskiemu. Pierwszy był kierownikiem Powiatowego Komitetu Kultury Fizycznej i Sportu w Powiatowej Radzie Narodowej. Przekonał decydentów o potrzebie budowy właśnie w Gródku Ośrodka wczasowo - wypoczynkowego dla świata pracy z hotelem, stołówką, plażą i kąpieliskiem. W tamtych siermiężnych czasach była to decyzja odważna i dalekowzroczna. Jej fizyczną realizację wziął na siebie H. Domański - szef Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Był rok 1969 .Jak pisze na swoim bloogu autor zdjęć, początki były takie: „Nieoficjalne otwarcie „Gródka” odbyło się w maju 1969 roku. Młodzi entuzjaści motocykli, animatorzy kultury skupieni w Klubie Pracownika Cukrowni, pewnego majowego dnia postanowili zaspokoić swoją ciekawość i pojechać do nowo powstającego Ośrodka Wypoczynkowego w Gródku nad Bugiem. Po przybyciu zastaliśmy jeden domek campingowy i małe pole namiotowe wyznaczone siatką ogrodzeniową. Było jeszcze nieczynne, dlatego postanowiliśmy przy tym ogrodzeniu postawić dwa namioty, przy nich motocykle - miałem Jawę CZ. Nastał chłodny wieczór. Pierwsze ognisko, pierwsze kiełbaski na patyku i coś wysokokalorycznego - ogrzewało i rozgrzewało nas. Humory dopisywały. 
W drugim dniu... - powitał nas słoneczny poranek. Piękne krajobrazy i to „coś” wprost zachęcało do ponownego odwiedzenia tego miejsca. I tak to się zaczęło”.
Fotograf - amator, a dziś już znakomity artysta fotografik nie rozstawał się ze swoimi aparatami podczas częstych wypadów do Gródka. Z każdego pobytu przywoził masę zdjęć, które udostępniał na wystawach i w wydawnictwach. Porównanie czarno-białych fotek z lat siedemdziesiątych z kolorowymi cyfrowymi obrazami jest najlepszym dowodem zmian, jakie zaszły w ludziach i ich środowisku. Warto mieszkańcom Gródka zaprezentować te zdjęcia po 40 latach. Pokazać, jak się zmieniały ich domy, jak zmieniała się wieś, a w niej Ośrodek Wypoczynkowy.
W gazecie możemy zamieścić ledwie dwa, trzy zdjęcia. Dlatego apelujemy do wójta gminy i dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury: zróbcie wystawę fotograficzną pod nazwą „Gródek - dwa światy - 1977-2013”. Ciągle zabiegani nie dostrzegamy zmian, jakie wokół nas zaszły i co gorsze, nie chcemy zauważyć, jak sami zmieniliśmy się. Tylko błękitno-szara wstęga Bugu jak dawniej meandruje pomiędzy chłopskimi polami zabierając z nich przy wiosennych powodziach kawały ziemi - zmienia koryto, tworzy zatoki i wyspy. Wystarczy popatrzeć z tarasu widokowego hotelu w Gródku na tę największą nieuregulowaną rzekę Europy, by poczuć się godnie i swojsko. Wydaje się, że od wieków kształtuje ona charakter i mentalność Podlasiaków. Niewiele jest takich miejsc. Warto więc cieszyć się tym, co mamy. Pozostawmy nielicznym dalekie podróże do Egiptu, na Kanary. Ich ryzyko i wybór. My mamy pod nosem Gródek, który standardem usług hotelowo - gastronomicznych nie ustępuje dzisiaj zachodnim kurortom. Natomiast z podlaską gościnnością, umiłowaniem tradycji i walorami nieskalanej cywilizacją przyrody nie ma sobie równych w tej części naszego pięknego kraju. Jak przed laty w każdą sobotę i niedzielę ruszajmy poprawiać swoje zdrowie, spotkać się ze znajomymi, dla których nie starcza czasu w zwykłe dni, poprawić relacje rodzinne, odciągnąć dzieci i wnuki od komputerów, idąc z nimi na grzyby lub na ryby, podziwiać i popatrzeć na pracę artystów rzeźbiarzy z Adamowa i Woli Gułowskiej, którzy z pni topoli i lipy wyciosują piękne figury świętych lub sienkiewiczowskich szlachciców, królów i rycerzy. Plener najwybitniejszych Twórców Ludowych Południowego Podlasia z Ośrodka Rzeźbiarskiego w Woli Gułowskiej potrwa do 6 października, więc jeśli sokołowskie instytucje lub mieszkańcy chcą zdobyć prawdziwe dzieło sztuki, powinni skorzystać z pobytu artystów w Gródku. Zatem do zobaczenia w Gródku!
 
Wacław Kruszewski 

« wróć | komentarze [0]

Dodaj komentarz

Komentarz zostanie dodany po akceptacji przez administratora serwisu






Odśwież kod



Komentarze do tego wpisu

Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu

Strona 1/1






Dane kontaktowe