Fundacja szpitalna w Wyrozębach
Niecały rok temu minęła 160 rocznica powołania przez Tadeusza Doria-Dernałowicza fundacji szpitalnej w Wyrozębach, dzięki której pięć ostatnich pokoleń miejscowej ludności mogło korzystać z profesjonalnej opieki lekarskiej (starsi ludzi pamiętają jeszcze dr Stefana Kłykę). Od swojej babci Wiktorii wiem, że z opieki pracujących tu lekarzy wielokrotnie korzystali i moi przodkowie z Liszek. Równo 10 lat temu w dniu 2 III 2013 r. zamknięto działający tu zakład opiekuńczo-leczniczy sokołowskiego ZOZ-u. Od tej pory obiekt jest zamknięty na przysłowiowe cztery spusty. Gołym okiem widać, że stary budynek niszczeje, za chwilę fachowcy budowlani uznają, że bezpowrotnie. Czy tak fatalnie musi się skończyć piękna idea dobroczynna Tadeusza Doria-Dernałowicza sprzed ponad półtora wieku ?
W zimowy dzień 17 I 1862 r. 68-letni Tadeusz Doria Dernałowicz w swym dworze w Repkach przyjął rejenta Saniewskiego, aby dokonać specjalnej czynności. Rejent wpisał w komparycji aktu, że Dernałowicz był „na siłach ciała osłabiony, na umyśle zdrowy i przytomny”, prawdopodobnie był on już poważnie chory i przeczuwał swój bliski koniec. Treść zeznanego wtedy aktu notarialnego była niecodzienna, gdyż był to akt powołania „Instytutu Dobroczynnego” w Wyrozębach (wg ówczesnego prawa formy fundacji dobroczynnej i zapisania na rzecz fundacji jako darowizny 27-włókowego folwarku Wyrozębach Podawcach i Kunatach wraz z całym inwentarzem i sprzętami. Nieco wcześniej fundator z własnych funduszy wybudował nowy budynek kościoła w Wyrozębach.
Fundator zmarł w miesiąc później 15 II 1862 r.. Sprawami wystawienia szpitala zajmował się proboszcz wyrozębski Julian Brześciański, który z dochodów folwarku Wyrozęby wybudował w centrum Wyroząb Podawc murowany 1-piętrowy budynek szpitalny. Szpital pozostawał pod opieką sukcesorów fundatora – jego córki Ewy i jej męża Seweryna Dernałowicza. Zgodnie z zamysłem fundatora zarząd szpitala powierzony został Siostrom Szarytkom, które pełniły tam także rolę pielęgniarek. Od strony medycznej szpitalem kierował cały czas lekarz z ukończonymi studiami medycznymi.
Szpital podjął działalność w 1873 r. i przez następne 150 lat służył opieką medyczną kolejnym pokoleniom mieszkańców powiatu sokołowskiego. Dla ciekawych szczegółów historii szpitala odsyłam do mego artykułu w „Pracach Archiwalno-Konserwatorskich” z 1999 wydanych przez Archiwum Państwowe w Siedlcach („Szpital Fundacyjny św. Tadeusza w Wyrozębach (Fundacja Tadeusza i Stanisława Doria-Dernałowiczów”).
Na dziejach szpitala wywarły wielki wpływ okoliczności zewnętrzne. Z tych najważniejszych należy wymienić usunięcie Szarytek w 1887 r., gdy władze rosyjskie zdecydowały się usunąć wszystkie katolickie siostry zakonne, a w ich miejsce wprowadzić siostry prawosławne. Dopiero wydarzenia 1905 r. spowodowały ustępstwa władz. Zabiegi Stanisława Dernałowicza (wnuka fundatora) w Petersburgu doprowadziły do usunięcia sióstr prawosławnych z Wyroząb. Następnie ukaz carski z 14 X 1908 r. formalnie zwrócił folwark wyrozębski rodzinie Dernałowiczów (podstawą zwrotu był pierwotny zapis fundatora, iż w przypadku gdyby dobra zapisane Instytutowi Dobroczynnemu w Wyrozębach miały być użyte na inny cel, dobra te miały wrócić na własność Dernałowiczów). Stanisław Dernałowicz sprowadził ponownie Szarytki jako personel szpitala, jednocześnie doprowadził, iż szpital został zatwierdzony w 1909 r. jako „Szpital prywatny imienia śp. Tadeusza Doria-Dernałowicza w Wyrozębach". Odnowiony szpital utrzymywał się z niewielkich opłat od pacjentów, dochodów z własnej ziemi oraz wsparcia rodziny fundatora (dwór repkowski wspomagał materialnie szpital praktycznie praktycznie do 1944 r.).
Przedwczesna śmierć Stanisława Dernałowicza w 1918 r. spowodowała kolejne zmiany formalne. W swym rozporządzeniu testamentowym z 1 VII 1916 r. i 1 VIII 1918 r. Stanisław potwierdził zapis dobroczynny swego dziada Tadeusza Doria-Dernałowicza i dał szpitalowi trwałe i wieczyste podstawy egzystencji w postaci nieruchomości w Wyrozębach (w okresie II RP pozostało ok. 50 ha) i legatu 10.000 rubli.
Zatwierdzenie statusu prawnego fundacji wyrozębskiej wymagało przeprowadzenia postępowania regulacyjnego, które przeciągnęło się aż do 1944 r. W okresie międzywojennym szpital funkcjonował jako zakład służby zdrowia prowadzony przez Szarytki. Nadzór zwierzchni nad szpitalem sprawował przedstawiciel rodziny Dernałowiczów, uprawnienia te wykonywała wdowa po Stanisławie - Wanda. Reminiscencją pierwotnych zapisów było rozporządzenie, iż w szpitalu były 3 łóżka bezpłatne: 1) im. Tadeusza Doria-Dernałowicza; 2) im. Księdza Kanonika Juliana Brześciańskiego, 3) im. Stanisława Doria-Dernałowicza (tabliczki z ich imieniem i nazwiskiem były umocowane nad tymi 3 łóżkami). Dodatkowe rozporządzenie stanowiło, iż chorzy pochodzący ze służby z dóbr Repki i ich dzieci mieli pierwszeństwo w przyjęciu do szpitala oraz z korzystania z trzech bezpłatnych łóżek.
Szpital prowadził normalną działalność także w okresie okupacji niemieckiej, w tym czasie doszło też do zatwierdzenia dokumentów formalnych szpitala. Wpisy w księdze wieczystej dowodzą, iż fundacja szpitalna uzyskała wtedy potwierdzenie jako „Fundacja imienia Tadeusza Doria-Dernałowicza - Szpital w Wyrozębach”. Jednocześnie władze okupacyjne zatwierdziły statut Fundacji nadany przez przez Wandę Dernałowicz w dniu 4 I 1944 r. W czasie wojny w szpitalu leczeni byli żołnierze września 1939 r., potem partyzanci Armii Krajowej, a nawet ukrywający się Żydzi. Po 1944 r. opiekę medyczną w szpitalu znajdowali partyzanci podziemia poakowskiego, m.in. Józef Małczuk „Brzask” żołnierz VI Brygady Wileńskiej AK .
Szpital także po 1944 r., na początku lat 50-tych XX w. szpital dysponował aż 44 łóżkami. W zmienionych realiach powojennych z przyczyn politycznych zniesiono kompetencje nadzorcze rodziny Dernałowiczów (pomiątką po tej rodzinie jest w sąsiednim kościele krypta grobowa, w której został pochowany Tadeusz i kolejne 3 pokolenia jego sukcesorów; ostatni pochówek Wandy Dernałowicz nastąpił już w 1965 r.). Na podstawie przepisów dekretu z 1952 r. o likwidacji wszystkich fundacji Fundacja w Wyrozębach została formalnie zniesiona,
Po 1952 r. szpital funkcjonował jako jednostka państwowej służby zdrowia, na początku samodzielna, ostatecznie jako filia szpitala w Sokołowie. Pomimo upaństwowienia Szarytki pozostały w Wyrozębach pełniąc funkcje pielęgniarskie. Ostatnie Siostry wróciły do swego Domu w Warszawie na Tamce w 1991 r. Po oddaniu gruntów rolnych w 1973 w dyspozycji samego szpitala pozostała 1,3-hektarowa działka z budynkiem szpitala.
Po 1990 r. funkcjonował tu zakład opiekuńczo-leczniczy sokołowskiego ZOZ-u. W 2013 r. racje organizacyjno-finansowe spowodowały, że oddział został przeniesiony do budynku szpitala w Sokołowie i budynek opustoszał. Wiem od ówczesnej wójt gminy Repki Pani Krystyny Mikołajczuk-Bohowicz, że zgłaszała ofertę władzom Powiatu, aby w budynku szpitalnym urządzić samorządowy Dom Pomocy Społecznej. Były wtedy możliwości pozyskania na to tzw. funduszy norweskich. Ta inicjatywa wymagałaby przekazania nieruchomości przez Powiat gminie Repki. Skończyło się jednak na niczym, potem dowiedzieliśmy się, że własność nieruchomość została przez władze Powiatu przeniesiona jako darowizna na rzecz Caritas Diecezji Drohiczyńskiej na cele założenia domu dziecka. Minęło kolejnych parę lat, do dziś obiekt pozostaje opuszczony, nic nie przemawia za tym, żeby próbowano w nim uruchomić jakąkolwiek działalność.
Wiem od Pani Jolanty Plater z domu Dernałowicz, że w 2014 r., jako jedyna spadkobierczyni majątku spadkowego po ojcu Tadeuszu (imienniku i w prostej linii prawnukowi założyciela fundacji w Wyrozębach) zgłosiła do władz Powiatu, iż w przypadku użycia nieruchomości szpitalnej w Wyrozębach na inny cel niż cele zdrowotno-opiekuńcze –rodzinie Dernałowiczów na mocy pierwotnego rozporządzenia fundacyjnego z 17 I 1862 r. sporządzonego w formie notarialnej służy dalej prawo do odzyskania budynku szpitalnego wraz z działką. Władze Powiatu nie odpowiedziały nawet na to wystąpienie.
Przytaczam zapis aktu notarialnego z 17 I 1862 r: „Gdyby władze ustanowionego Instytutu (Dobroczynnego w Wyrozębach) nie potwierdziły i dobra na ten Instytut zapisane na inny cel użyć chciały, w takim razie Dobra Wyrozęby na powrót do zeznającego lub jego sukcesorów na własność powrócić mają”. Skoro nawet wrogi Polakom car rosyjski uznał, że powołane rozporządzenie jest wiążące dla państwa rosyjskiego i zwrócił w 1908 r. rodzinie Dernałowiczów majątek szpitalny, to dlaczego dziś przy zatracaniu pięknej idei dobroczynnej Tadeusza Doria-Dernałowicza władze Powiatu pozostają w bezczynności. W końcu niech prawo w Polsce prawo znaczy.
Bogusław Niemirka
« wróć | komentarze [1]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Przecież obiektem tym zarządza Caritas, więc obiekt ma gospodarza. Na terenie działa Dom dziecka więc może w starym budynku też cos powstanie. |
joga 2023-02-19 20:54:46 |