Edukacyjne kino dla gimnazjalistów - odsłona druga
Tym razem pan Andrzej Bukowiecki, krytyk filmowy i pomysłodawca Edukacyjnego Kina, zaprezentował „Pół żartem, pół serio”, komedię amerykańską z 1959 roku, w reżyserii i według scenariusza Billy'ego Wildera. (Urodzonego w Suchej Beskidzkiej, zdobywcy 6 Oscarów) W słowie wstępnym gość przekazał młodzieży wiele informacji na temat amerykańskiego kina lat 40-tych i 50-tych ubiegłego wieku, które wtedy „zajmowało się bardziej poważnymi sprawami niż robi to obecnie”. Zachęcił do uważnego oglądania filmu i dostrzeżenia w nim czegoś więcej niż tylko lekkiej komedii.
Akcja filmu rozgrywa się w 1929 w Stanach Zjednoczonych. Są to czasy prohibicji, lecz mimo to istnieją nieoficjalne miejsca oferujące alkohol. W jednym z nich, ukrytym w zakładzie pogrzebowym w Chicago, pracują Joe – saksofonista (Tony Curtis) i Jerry – basista (Jack Lemmon). Są muzykami, którym nie wiedzie się najlepiej, a to głównie za sprawą hazardowych skłonności jednego z nich. Nie mają szczęścia. W wyniku ataku policji obaj tracą pracę na dzień przed wypłatą. Następnie uciekając przed gangsterami jako jedyni świadkowie przestępstwa - masakry w dniu św. Walentego (fakt historyczny), przyjmują pracę w żeńskiej orkiestrze i w damskich przebraniach jadą na Florydę jako Josephine (Joe) i Daphne (Jerry), gdzie mieszkają i występują w hotelu Plaza. Jerry zaprzyjaźnia się z Sugar Kane (Marylin Monroe), a Joe dowiadując się, że Sugar poszukuje na męża milionera, przebiera się za niego. Jerry w swym kobiecym przebraniu przyciąga uwagę Fieldinga III, który oświadcza mu się. Kiedy na Florydę, do tego samego hotelu, przyjeżdża mafia, muzycy znów znajdują się w niebezpieczeństwie. Wprawdzie gangsterzy giną w czasie mafijnych porachunków, ale trójka bohaterów ucieka na luksusowy jacht należący do Fieldinga III. W motorówce padają słynne słowa kończące film: „ nikt nie jest doskonały”.
Z braw po ostatniej scenie i rozmowy, którą, jak zwykle, pan Andrzej Bukowiecki przeprowadził z uczniami po obu projekcjach wynikało niezbicie, że film podobał się kolejnemu pokoleniu widzów. Choć czarno – biały, jest barwny bogactwem postaci i grą aktorów, pełen zaskakujących pomysłów i przede wszystkim zabawny. Reżyser genialnie wykorzystał atuty odtwórców głównych ról i niezwykle wciągająco opowiedział uniwersalne historie, a film jest jedną z najlepszych komedii w historii kina i nigdy się nie zestarzeje. Dlaczego? Bo jest tam wszystko, czego szukamy w dobrym filmie - wspaniałe aktorskie kreacje, humor i wdzięk, nastrojowa muzyka, miłość, aktualny wątek obyczajowy, trochę kryminału i zmysłowości, elegancja i piękne stroje, szybka akcja i wiele innych zalet. Uczniowie trafnie zauważyli też, że Wilder tym filmem zapoczątkował przebieranki. Jego naśladowcy w przyszłości wielokrotnie przebierać będą mężczyzn w damskie ubrania. Za gwiazdę uczniowie uznali oczywiście legendarną Marylin Monroe, obiekt uwielbienia wielu pokoleń mężczyzn.
Za miesiąc gimnazjaliści wspólnie z panem Andrzejem Bukowieckim obejrzą francusko- amerykański dramat filmowy „Motyl i skafander".
J.O.« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu