29
2022
2010-11-17

Dlaczego odebrała sobie życie?


Bujały Mikosze to stara wieś. Prawdopodobnie założona przez mazowieckich osadników w XV wieku. Być może osadnictwo istniało tu wcześniej. Ciekawą historię z nią związaną opowiedział nam sokołowski regionalista Marian Pietrzak.

Do końca XIX wieku istniał tu dwór. Był to duży majątek. Posiadał około 300 morgów ziemi. Ostatnim właścicielem był niejaki Zawadzki. Był starym kawalerem. Około 1890 roku, podczas karnawałowych kuligów pan dworu wybrał się bryczką do sąsiedniego dworu na kolejną biesiadę. Wracał późną nocą, sam powoził parą koni. Był zapewne dobrze pijany, gdyż nie zauważył kiedy wjechał bryczką na skutą lodem dworską sadzawkę. Lód zapewne nie był zbyt gruby, gdyż zarwał się pod parą koni, które całkowicie zanurzyły się w wodzie, pociągając za sobą bryczkę i pana dziedzica.

Ryby i młyn
Po jego śmierci ktoś z dalszej rodziny dźwignąć zadłużony majątek. Ostatecznie rodzina podjęła decyzję, że majątek należy sprzedać. Tak też uczyniono. Większość ziemi zakupiły przybyłe zza Bugu, z ziemi drohickiej, trzy rodziny: Piątkowie, Strzałowie i Lisieccy. Resztę kupili okoliczni bogatsi rolnicy. Dzisiaj po dworze nie ma śladu. W jego miejscu znajduje się siedlisko Piątków. A to co w nim pozostało - to trzy stawy – sadzawki, połączone groblami. Gdy dwór istniał, hodowano w nim ryby. Jeszcze w okresie międzywojennym, po złowione jesienią ryby przyjeżdżali wozami z beczkami Żydzi z Sokołowa. Dziś sadzawki są zamulone. Jedna z nich, mało widoczna na łące Stelęgowskich ma nazwę „Zawadzycka”. W niej to miał utonąć właściciel majątku – Zawadzki i taką otrzymała nazwę.
W pobliżu stawów, w odchodzącym od nich strumyku przed wiekami był wodny młyn. Istniał do połowy XIX wieku. Z powodu małej ilości wody mełł zboże tylko wiosną i późną jesienią, gdy w strumyku było więcej wody.

Mikosze i Gniewosze
Dziś niewiele pozostało pamiątek w tej wsi. Pozostały legendy i ustne przekazy. Przy polnej drodze wiodącej z Bujał do Tchórznicy, za uroczyskiem Kierz stał kiedyś drewniany krzyż. Tu w 1863 roku powstańcy stoczyli z Moskalami większą potyczkę. Przy tej samej drodze, niedaleko lasu, na niewielkim wzniesieniu stał kiedyś wiatrak. Był też inny wiatrak, Kłopotowskiego.
Po przeciwnej stronie szosy Sokołów – Jabłonna, przy drodze z Bujał do Wierzbic, znajduje się mieszany las o nazwie Rębiosze. Podania i przekazy ustne mówią, że na początku XIX wieku był tu potężny brzozowy las. Należał on do dworu. Podobno został doszczętnie wycięty przez biwakujących tu napoleońskich żołnierzy wracających spod Moskwy i stąd nazwa Rębioza. Ale czy wracający spod Moskwy żołnierze mieli tyle siekier – toporów by wyrąbać taki las? Być może, że wyrąbali go napoleońscy żołnierze idący na Moskwę do przeprawy na Bug w Krzemieniu, gdzie zbudowano most?
Tuż obok Bujał Mikosze znajdują się Bujały Gniewosze. Obie wioski prawie się łączą. Jest to jednak wieś typowo szlachecka. Tu nie było dworu. Mieszkańcy Gniewoszów szczycą się swym pochodzeniem.

Z różowymi zasłonami
Teraz trochę moich osobistych wspomnień o Bujałach Mikoszach. W czerwcu 1956 r., będąc jeszcze kawalerem poznałem dziewczynę. Była średniego wzrostu, przeciętnej urody. Gdy znalazłem się w jej domu, zobaczyłem, że mieszkała w nim sama. Była sierotą. Rodzice jej zmarli, gdy była małą dziewczynką. Po wojnie, gdy była już dorosłą panną prowadziła sklep gminnej spółdzielni. Mieścił się w jej domu. Gdy znalazłem się w jej mieszkaniu stwierdziłem, że jest ładnie urządzone. W pokoju wychodzącym do południa były ładne firany i różowe zasłony. Dzień był wtedy ciepły, słoneczny, a że słońce świeciło prosto w okno dziewczyna przysłoniła nimi większość szyb. W pokoju zrobiło się pięknie różowo niczym w bajce. Na stole postawiła patefon, z którego wkrótce popłynęła przedwojenna, nastrojowa piosenka.
Gawędziliśmy o różnych sprawach śmiejąc się i żartując. Podczas tych wesołych chwil zauważyłem, że panna jest starsza ode mnie o kilka lat. Spędziłem tam kilka godzin. Później, przez kilka dni zastanawiałem się czy utrzymywać z dziewczyną dalszy kontakt. Kolega powiedział, że za duża różnica wieku. Nie pojechałem już więcej. W następnym roku ożeniłem się z inną. Zapomniałem o tej w Bujałach.
Mijały lata a ona nadal była panną. W 2005 roku przyjechałem do Bujał. Szukałem starych eksponatów do mego muzeum – skansenu. W trakcie rozmowy z mieszkańcami wsi przypomniałem sobie o dziewczynie, do której przyjeżdżałem przed blisko pięćdziesięciu laty. Wówczas dowiedziałem się, że ona nie żyje już prawie 30 lat. Do śmierci była panną. Pewnego dnia odebrała sobie życie. Słowa te poruszyły mnie głęboko. Dlaczego to uczyniła? Dlaczego nie wyszła za mąż? Te i inne myśli nie dawały mi spokoju. Przypomniałem sobie ten przytulny pokój, różowe zasłony dające odpowiedni nastrój. Zrobiło mi się jej żal. Przez kilka wieczorów gorąco się modliłem za jej duszę, prosząc aby Bóg wybaczył jej grzechy. Czyniłem to jeszcze dłuższy czas. Na cmentarzu w Jabłonnej odnalazłem jej grób. Jest na nim jej fotografia, data urodzenia i śmierci.

Dlaczego?
Po jakimś czasie pewnej nocy śni mi się dziewczyna. Znajdowałem się na swoim podwórku, gdy zobaczyłem, że jakaś kobieta przechodzi przez ulicę i zbliża się do mojej furtki. Mimo, że nikt mi nie mówił wiedziałem, że to jest Ona. W ręku miała duży bukiet polnych kwiatów przystrojony długimi liśćmi tataraku. Podszedłem więc szybko do furtki, aby ją otworzyć. Ale jakoś nie szło mi to. Wtedy ona dała mi znak, że nie może tu wejść. Jednocześnie uniosła nad furtką bukiet i rzekła: „Kup ode mnie te kwiaty”.
Odmówiłem. Nie wiem dlaczego. Wtedy jakby się zmartwiła i zaczęła nimi stroić moją furtkę, bramę i dalej płot. Przyglądałem się jak to robiła. Gdy założyła ostatni kwiat sen nagle się skończył i zaraz się zbudziłem. Byłem wzruszony, dlaczego przyszła z kwiatami? Czyżby dlatego, że wiele razy modliłem się za jej duszę? Chyba tak. Uczyniła to by mi się za to odwdzięczyć. Dlaczego chciała, abym kupił od niej kwiaty? Takie i inne myśli cisnęły mi się do głowy. Po jakimś czasie przyśniła mi się ponownie. Domyślałem się, że oczekuje dalszej pomocy. Nie mogłem jej tego odmówić, gdyż kiedyś i ja będę takiej potrzebował. Później tak mi się układało, że dość często przejeżdżałem przez Jabłonną. Wstępowałem i odwiedzałem grób dziewczyny zadając sobie pytanie – dlaczego tak się stało?
MARIAN PIETRZAK

« wróć | komentarze [6]

Dodaj komentarz

Komentarz zostanie dodany po akceptacji przez administratora serwisu






Odśwież kod



Komentarze do tego wpisu

Wychowywałem sie niedaleko bujał chodziłem tam do szkoły


2021-10-02 19:32:47

witam Pana ,miło poczytac o swojej miejscowośći ;w bujałach sie wychowałam chociaż rodzice biologiczni mieszkali w kupiętynie i o przypadku :) mój ojciec nazywał sie Marjan Pietrzak ,pozdrawiam

mazowszwnka
2017-01-13 13:13:05

Witam panie Marianie,Bujaly Mikosze sa mi bardzo bliske bo mieszkali w nich moi dzidkowie Lisieccy. Ja spedzalam cale wakacje we wsi bo urodzilam sie w Warszawie. Teraz mieszkam w Londynie ale Bujaly sa mi zawsze bardzo bliskie sercu i je odwiedzam jak tylko jestem w Polsce. Znam tu rodziny Kalickich, Strzalow, Chrostowkich.uwielbiam ta wies i jej historie i obyczaje.

Kasia
2016-05-23 16:26:17

Serdecznie dziekuje za artykul.Jako mloda dziewczyna czesto odwiedzalam Bujaly Mikosze,poniewaz moi dziadkowie tam mieszkali .Tam tez urodzil sie moj ojciec.Pamietam wiatrak ,ktory stal przy szkole.Bardzo milo wspominam te lata.We wsi mieszkali Bujalscy,Kaliccy ,Strzala ,Pietkowie i Toczyscy.Pozdrawiam Anna

Anna
2013-10-04 02:10:00

Szanowny Panie Marianie moi przodkowie Bujalscy pochodzą z Bujał Gniewoszy i Toczysk Podbornych.Z wielką przyjemnością przeczytałam powyższe wspomnienia. Z parafii Jabłonna Lacka pochodzą również moi przodkowie Toczyscy,Lisieccy,Rolla.Choć mieszkam na Mazurach, to zawsze tamte strony są bliskie mojemu sercu. Serdecznie pozdrawiam Alicja

Podlasiaczka
2012-08-19 15:48:53

Witam serdecznie Panie Marianie bardzo się cieszę że ktoś zbiera takie historie i opisuje je w internecie. Brakuje mi tylko do pełni szczęścia do opwiadanych historii zdjęć rysunków szkiców. To z pewnością bardzo by wzbogaciło Pańskie przekazy. Jeszcze raz dziękuje za stworzenie takiej strony internetowej. Pozdrawiam Paweł


2011-03-22 20:16:25
Strona 1/1






Dane kontaktowe