29
2022
2020-03-31

Czy to już stan nadzwyczajny?


Niektórzy traktują stan epidemii, stan wyjątkowy i stan nadzwyczajny jako równoznaczne, używając tych pojęć zamiennie. W związku z epidemią w Polsce, coraz częściej przez niektórych posłów podnoszone są głosy, aby rząd wprowadził jeden ze stanów nadzwyczajnych. Sprawdzamy, co to jest stan nadzwyczajny oraz podajemy konstytucyjne przesłanki do jego wprowadzenia.

Rozdział XI Konstytucji RP art. 228 mówi o tym, że w sytuacjach szczególnych zagrożeń, jeżeli zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające, może zostać wprowadzony odpowiedni stan nadzwyczajny. Działania podjęte w wyniku jego wprowadzenia muszą odpowiadać stopniowi zagrożenia i powinny zmierzać do jak najszybszego przywrócenia normalnego funkcjonowania państwa.

Ten sam artykuł w konstytucji stanowi, że w czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie może być skrócona kadencja Sejmu, przeprowadzane referendum ogólnokrajowe, nie mogą być przeprowadzane wybory do Sejmu, Senatu, organów samorządu terytorialnego oraz wybory Prezydenta Rzeczypospolitej, a kadencje tych organów ulegają odpowiedniemu przedłużeniu.
 
Konstytucja przewiduje trzy stany nadzwyczajne: stan wyjątkowy, stan klęski żywiołowej i stan wojenny, które wiążą się z ograniczeniem podstawowych praw i wolności obywatelskich. O ile stan wojenny nie budzi wątpliwości i większość wie, w jakich okolicznościach może się pojawić, o tyle dwa kolejne mogłyby znaleźć w zaistniałej sytuacji zastosowanie. Stan wyjątkowy wprowadza prezydent na wniosek Rady Ministrów, jeśli zagrożone zostało bezpieczeństwo państwa, obywateli lub porządek publiczny. Może on trwać przez okres nie dłuższy niż 90 dni i obowiązywać na części albo na całym terytorium państwa. Art. 230 Konstytucji precyzuje, że przedłużenie stanu wyjątkowego może nastąpić tylko raz, za zgodą Sejmu i na czas nie dłuższy niż 60 dni.

Stan klęski żywiołowej wprowadza Rada Ministrów, która wydaje rozporządzenie na wniosek właściwego wojewody lub z własnej inicjatywy na czas oznaczony, nie dłuższy niż 30 dni na części albo na całym terytorium państwa. Przedłużenie tego stanu może nastąpić za zgodą Sejmu.

31 marca rząd nałożył kolejne restrykcje na obywateli, które obowiązywać będą od północy. M.in. w sklepach będzie mogło przebywać mniej osób, niż do tej pory – trzy na każdą dostępną kasę, przy okienku na poczcie mogą przebywać dwie osoby. Wprowadzone zostały też sklepowe godziny  dla seniorów powyżej 65. roku życia od godz. 10.00 do 12.00 (jeśli chcą mogą przychodzić o innych porach). Do tej pory poza miejscem zamieszkania mogły się przemieszczać maksymalnie dwie osoby. Teraz będzie to tylko jedna osoba. Nieletni bez opieki rodziców nie będą mogli wychodzić z domów. Zamknięte zostały plaże, parki i skwery. Odwołano zabiegi medyczne, w tym rehabilitacyjne. Zamknięte zostaną też punkty usługowe, np. zakłady fryzjerskie, salony kosmetyczne, tatuażu i piercingu, a w weekend także sklepy budowlane.Nie sposób wymienić wszystkich nowych zakazów i obostrzeń, które mają obowiązywać przez co najmniej dwa tygodnie i mogą zostać przedłużone.

Obecnie obowiązujący stan epidemii pociąga za sobą ograniczenia praw i wolności obywatelskich porównywalne z tymi występującymi w warunkach konstytucyjnego stanu klęski żywiołowej lub stanu wyjątkowego. Nie powoduje jednak przesunięcia terminu wyborów Prezydenta RP zaplanowanych na 10 maja 2020 r., co przewiduje art. 228 ust. 7 Konstytucji w razie ogłoszenia jednego ze stanów nadzwyczajnych. Chodzi nie tylko o wybory. W sytuacji wprowadzenia stanu nadzwyczajnego w Polsce, zarówno stanu wyjątkowego jak i stanu klęski żywiołowej, państwo musiałoby wypłacić przedsiębiorcom odszkodowania za stratę majątkową poniesioną w następstwie ograniczenia ich praw obywatelskich w czasie stanu nadzwyczajnego, co nie jest możliwe w przypadku ogłoszenia stanu epidemii. Zamiast odszkodowań rząd podczas nocnego głosowania wprowadził tzw. tarczę antykryzysową. Przedsiębiorcy przyznają, że zaproponowane przez rząd rozwiązania są w praktyce betonowym kołem ratunkowym. Warto wspomnieć, że podczas, gdy odbywała się konferencja prasowa, dotycząca kolejnych ograniczeń, która zgromadziła wielu widzów przed odbiornikami, w równoległym czasie poza antenami wszystkich mediów odbył się w Warszawie „Strajk przedsiębiorców” przeciwko tarczy kryzysowej, w której według organizatorów wzięło udział 5000 strajkujących. Strajk odbył się zgodnie z podstawą prawną (rozporządzeniem ministra zdrowia z dnia 24 marca 2020 r. zakładającym prawo do swobodnego przemieszczania się w celach biznesowych), a z uwagi na wszystkie normy sanitarne protestujący poruszali się w samochodach w kierunku Sejmu. Wśród postulatów do rządu znajdowało się m.in. wstrzymanie wszelkich danin publicznych takich jak: ZUS, VAT, PIT czy CIT oraz kontroli z urzędów skarbowych. Podobne praktyki wprowadziły inne państwa, które nie dość, że zawieszają pobór podatków, to jeszcze zwracają podatek pobrany od przedsiębiorców w ostatnich miesiącach. To byłoby realne wsparcie pracodawców w czasie kryzysu jak miało miejsce np. na Węgrzech, które mają zbliżone do polskich możliwości finansowe. Trudno winić przedsiębiorców za to, że posunęli się do radykalnego kroku, aby ratować swoje przedsiębiorstwa i miejsca pracy.

Minister Łukasz Szumowski argumentując konieczność wprowadzenia kolejnych obostrzeń powiedział, że: - „Weekend pokazał, że obecne obostrzenia to za mało”.
 
EW
Fot. (I)
 

 

 

« wróć | komentarze [0]

Dodaj komentarz

Komentarz zostanie dodany po akceptacji przez administratora serwisu






Odśwież kod



Komentarze do tego wpisu

Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu

Strona 1/1






Dane kontaktowe