Co dzieje się w Pałacu w Korczewie po pożarze?
Jak pokazała historia, „Serce Korczewa” dotkliwie ucierpiało podczas II wojny światowej, głównie za sprawą swojego położenia na pasie granicznym przebiegającym na rzece Bug między Trzecią Rzeszą a Związkiem Radzieckim. W czasie okupacji pałac został splądrowany przez wojska niemieckie. Spalona została biblioteka pałacowa, a co wartościowsze przedmioty zostały zniszczone lub wywiezione. Po wojnie pałac przeszedł w ręce państwa. Wykorzystywany był między innymi do przechowywania nawozów, a nawet zwierząt, popadając tym samym w coraz większą ruinę.
W 1989 r. pałac powrócił w ręce prawowitych właścicieli, córek hrabiego Ostrowskiego - Renaty i Beaty. Od tego momentu powoli i stopniowo zaczynał odzyskiwać dawną świetność i blask. W międzyczasie udostępniono go zwiedzającym, odbywały się w nim wydarzenia polityczne, kulturalne oraz artystyczne. Mury pałacu odwiedzali goście z całej Polski i zagranicy, przyciągał turystów, artystów, polityków, dziennikarzy.
Gdy wydawało się, że prace remontowo – rewitalizacyjne są na ukończeniu – tuż przed świtem 10 listopada 2021 r. w pałacu wybuchł pożar, niweczący dotychczasowy wysiłek i pracę włożoną w jego odbudowę.
O tym dramatycznym zdarzeniu z rzecznikiem prasowym pałacu i menagerem kuźni pałacowej – Panem Walczakiem rozmawiała Marzena Głozak.
M.G. Pożar wybuchł przed świtem ok. godz. 5.50. Kto zauważył łunę ognia?
W.W. Mieliśmy naszego pracownika, ale oprócz tego też ludzie z zewnątrz dzwonili już w tym samym czasie na straż pożarną, że u nas jest pożar.
M.G. Czy już ustalono co było bezpośrednią przyczyną powstania pożaru?
W.W. Nie. Nie dostaliśmy jeszcze oficjalnej wersji od policji, dopóki to nie nastąpi nie będziemy na ten temat mówili, nie chcemy, żeby były jakiekolwiek spekulacje.
M.G. Czy została oszacowana wysokość strat spowodowana pożarem?
W.W. Straty są szacowane cały czas z tego względu, że dostaliśmy pozwolenie od inspektora budowlanego Mazowsza, żebyśmy zaczęli budować tymczasowy dach, tak żeby zabezpieczyć budynek przed dodatkowymi szkodami i teraz jak to wszystko jest odgruzowywane wychodzą informacje o dodatkowych uszkodzeniach.
M.G. Czy udało się ocalić zabytkowe wyposażenia sal pałacowych?
W.W. Bardzo niewiele. To, co udało się uratować w tym m.in. zabytkowe meble znajdują się teraz na piętrze w restauracji, tam są dosuszane, potem zostaną poddane renowacji,. Natomiast obrazy, gobeliny i inne eksponaty znajdują się u rzeczoznawców, gdzie są oszacowywane i potrwa to zapewne kilka miesięcy zanim będziemy wiedzieli dokładnie jakie są straty, a które przedmioty odzyskamy do użytku.
M.G. Jak bardzo ucierpiało piętro pałacu, czy udało się coś ocalić?
W.W. Dach i piętro pałacu jest całkowicie zniszczone a jeśli chodzi o podłogi będziemy je oszacowywać w momencie, kiedy będzie dach. Wtedy będzie wiadomo, jakich zniszczeń doznały podłogi i stropy w okresie kiedy dachu nie było.
M.G. W jakim stanie jest parter?
W.W. Parter najmniej ucierpiał, ale był zalany wodą podczas akcji gaśniczej.
M.G. Jaki zakres prac remontowych zaplanowany jest na najbliższy okres?
W.W. Najważniejsza w tej chwili jest budowa tymczasowego dachu, aby zabezpieczyć budynek przed dalszą destrukcją spowodowaną warunkami pogodowymi. Potem będą kolejne konsultacje, które odbywają się średnio raz na tydzień, raz na dwa tygodnie z inspektorami nadzoru zabytków, którzy mają swoje wymagania i my musimy według tych wymagań postępować. Mamy nadzieję, że w ciągu dwóch lat całość zostanie odbudowana, choć to nie będzie proste, bo trudno będzie zdobyć firmy zewnętrzne z odpowiednimi certyfikatami.
M.G. Koszty odbudowy pałacu będą ogromne. W jaki sposób zaplanowano pozyskiwanie środków na ten cel?
W.W. Na daną chwilę została zorganizowana zrzutka na zrzutka.pl, wynik jest dostępny na Facebooku i na stronie pałacu. Dziękujemy wszystkim, którzy dotychczas się zrzucili, w tej chwili jest tam ok. 60 tys. zł (stan na pierwszą połowę grudnia, aktualny stan to około 75 tys. zł)
Jesteśmy wdzięczni za okazaną pomoc. Środki na remont pałacu można też wpłacać na konto Fundacji Pałac w Korczewie. Będziemy starali się o dotacje, jakie będą możliwe i środki z ubezpieczenia. Niestety to wszystko trwa dosyć długo, ubezpieczyciel też potrzebuje różnych informacji, raportów policji, ekspertyz.
M.G. Jak w tej dramatycznej sytuacji odnajdują się właściciele pałacu, szczególnie pani Beata Harris?
W.W. Pani Beata jest dla nas wszystkich wzorem do naśladowania w tym momencie. Jeszcze, kiedy mieliśmy buchające płomienie i strażaków w akcji, pani Beata stanęła przy nas wszystkich i mówi: „Wiecie co, zrobimy wszystko, odbudujemy i będzie jeszcze lepiej niż było” i cały czas do tego w ten sposób podchodzi. Jest zajęta, planuje, jak to wszystko będzie wyglądało, przeszukujemy stare zdjęcia, żeby jak najlepiej odzwierciedlić dawną świetność. I jeszcze co jest bardzo ważne - żaden z pracowników nie stracił pracy.
Zdjęcie z dnia, w którym wybuchł pożar
Pałac pokryty dachem tymczasowym
Artykuł umieszczony w Gazetce Gminy Korczew autorstwa Marzeny Głozak
Fot. FB Samochody Ratownicze, FB Pałac w Korczewie
« wróć | komentarze [0]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nie utworzono jeszcze komentarzy dla tego wpisu