Był zastępcą, teraz został komendantem
Starszy brygadier Roman Malinowski został w piątek 1 kwietnia powołany na stanowisko komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej.
Starszy brygadier Roman Malinowski pełnił obowiązki komendanta powiatowego od kilku tygodni. Przejął je po odejściu na emeryturę poprzedniego komendanta, Józefa Panasza. Wcześniej, przez wiele lat był jego zastępcą.
Tworzą historię
Roman Malinowski akt powołania odebrał podczas spotkania, zorganizowanego w piątek 1 kwietnia w budynku Komendy Powiatowej PSP w Sokołowie Podlaskim. Jak podkreślił z uśmiechem obecny na uroczystości komendant wojewódzki PSP starszy brygadier Gustaw Mikołajczyk – nie jest to żaden żart primaaprilisowy.
W uroczystości wzięli udział strażacy, przewodniczący rady powiatu Antoni Czarnocki, wicestarosta Marta Sosnowska, przedstawiciele samorządów gminnych z powiatu sokołowskiego, delegacja z biura senatora Waldemara Kraski, dyrektor Kazimierz Kisiel z firmy Sokołów. Nie zabrakło też byłego komendanta Józefa Panasza i żony nowego – Małgorzaty Malinowskiej.
- W każdej jednostce są dni szczególne, uroczyste. U nas to przede wszystkim Dzień Strażaka, ale i zmiany kadrowe – mówił na uroczystości komendant wojewódzki Gustaw Mikołajczyk. - Nie tak dawno w tej jednostce byliśmy świadkami odejścia na emeryturę komendanta, który stał się częścią historii tego powiatu. Dziś jesteśmy świadkami powołania nowego szefa jednostki, który także tą historię tworzył. Przez wiele lat był bowiem zawsze tym „drugim” – zastępcą. Cieszę się, że te zmiany są tak naturalne. Dobrze jest odejść, gdy jest się u szczytu kariery, sławy. A jeśli wszystko jest w porządku, to także naturalne jest to, że następcą szefa – zostaje jego zastępca.
Potrzeba kontynuacji
Komendant Mikołajczyk podkreślił również, że w straży w powiecie sokołowskim nie są teraz potrzebne zmiany i rewolucyjne decyzje, lecz mądra kontynuacja. Bo dziś sokołowska straż jest jednostką liczącą się mapie największego województwa w kraju, Mazowsza.
- Jestem przekonany, że dziś powołany komendant to gwarantuje – podkreślił i dodał. - Każdy szef jest silny siłą swych pracowników. Samemu niewiele można zdziałać. I to od wszystkich strażaków zależy, jak rozwijać się będzie ta jednostka.
Największe wyzwanie, jakie stoi przed Romanem Malinowskim to dokończenie budowy siedziby komendy w Sokołowie. Inwestycja – jak szacowali goście spotkania – zrealizowana jest w około 60 procentach.
– Mogę obiecać, że dołożę wszelkich starań, aby pokładane we mnie nadzieje się spełniły - mówił w piątek Roman Malinowski. – Ten awans i wyróżnienie traktuję jako wyzwanie i zadanie - nie tylko dla mnie, ale dla całej komendy.
Gratulacje i życzenia złożyli nowemu komendantowi złożyli goście uroczystości. Życzyli mu sukcesów, zdrowia – ale i spokoju w czasie kierowania sokołowską komendą.
TXT/FOT. BOŻENA GONTARZ
WIĘCEJ ZDJĘĆ Z UROCZYSTOŚCI W NASZEJ FOTOGALERII
« wróć | komentarze [5]
Dodaj komentarz
Komentarze do tego wpisu
Nikt nie zabrania urzędnikom świętować swoich lub czyichś nominacji lub imienin, ale proszę robić to po godzinach pracy i poza urzędem, bo za świętowanie nikt Wam nie płaci. Pani wicestarosta asfaltu własnoręcznie lać nie musi (lepiej wychodzi jej lanie wody), ale coś kiepsko u niej z nadzorem nad pracownikami nadzoru. A Może inwestor nadzoru wzorem naczelnika dróg powiatowych i całej reszty "ciężko pracujących urzędników" zamknął się na zamek szyfrowy w swoim wydziale przed petentami i swoją przełożoną, bo też świętuje i stąd ta niemoc ?! Drogi krajowe, to póki co mnie nie interesują i skupmy się bardziej na stanie tych powiatowych, którymi wicestarosta powiatu sokołowskiego nie wraca z pracy do domu i na odwrót. Obywatele, a w tym przypadku mieszkańcy powiatu sokołowskiego mają prawo wymagać lepszych działań od osób posiadających tzw. większą moc sprawczą, zwłaszcza, że ze swoich podatków sowicie ich wynagradzają. |
"Pewien obywatel" do "emka" 2011-04-10 07:07:30 |
...gości zaprasza się po to, żeby uroczystość była uroczystością - trudno wysyłać listem zwykłym nominację na stanowiska... goście dostając zaproszenie czują się w obowiązku w miarę możliwości odpowiedzieć na zaproszenie... każdy kto zaprasza czeka na tych gości z nadzieją i niecierpliwością... nie każdy jest dwulicowy i niektórzy po prostu potrafią zachować się kulturalnie w przypadku spotkań oko w oko ze swoimi "przeciwnikami"... a Pani Wicestarosta obowiązki swoje wypełnia - asfaltu lać nie musi - od tego ma pracowników odpowiedniego wydziału i to tam jest zatrudniony inwestor nadzoru który powinien pilnować firm naprawiających drogi... a drogi nie tylko u nas są w fatalnym stanie, a tym bardziej nie tylko w Jabłonnej - proponuję niedzielną przejażdżkę drogami krajowymi... nie wymagajmy od innych więcej niż od siebie a będzie nam lepiej ;) |
emka 2011-04-08 19:42:05 |
Wicestarosta M.Sosnowska zamiast biegania po uroczystościach niech zajmie się powierzonymi jej obowiązkami wynikającymi z zatrudnienia na w/w stanowisku. Drogi powiatowe przypominają ser szwajcarski (ta na odcinku Jabłonna Lacka -Toczyski rozlatuje się w kilku miejscach)tylko naprawiaczy ani widu ani słychu. Przypominam też o pilnym odwodnieniu odcinka drogi powiatowej przebiegającej przez Dzierzby. |
Pewien obywatel 2011-04-07 07:17:16 |
cala prawda |
Wacek 2011-04-06 14:41:25 |
Po co wymieniać przybyłych gości? moim zdaniem to oni w końcu powinni się zająć swoimi obowiązkami :)zresztą co to za goście. Każdy z nich ma na sumieniu jakieś grzeszki, a na tych spotkaniach udają wszechobecną radość i sympatię względem siebie. |
Wojtek Telak 2011-04-05 23:38:28 |