2014-01-13
Będzie grał...dopóki sił starczy
Uśmiechnięty, pogodny i bardzo zabawny - taki jest Roman Kłosowski, czyli uwielbiany przez miliony widzów Maliniak z "Czterdziestolatka". Aktor pomimo 85-ciu lat i wielu problemów, uśmiecha się praktycznie bez przerwy. W czwartkowy wieczór (9 stycznia) też się uśmiechał. Do sokołowskiej publiczności.
Aktor przyjechał do Sokołowa wraz z Jadwigą Opalińską, autorką książki "Z Kłosem przez życie". Hol biblioteki miejskiej, bo tam odbyło się spotkanie, wypełniony był aż po same brzegi. Co się dziwić, taki gość nie przyjeżdża przecież codziennie. Gdy już przyjechał, odjeżdżać nie chciał. Jak sam mówił, całe Podlasie jest mu bardzo bliskie; chociażby z tego względu, że urodził i wychował się na Podlasiu - w Białej Podlaskiej, mieście oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od Sokołowa. Podczas spotkania bardzo często mówił też o Podlasiu - swoich latach młodzieńczych, które tu spędził, pierwszych krokach w karierze aktorskiej.
Publiczność najbardziej pokochała Kłosowskiego za postać Romana Maliniaka w kultowym serialu "Czterdziestolatek". Jednak artysta ma na swoim koncie dużo więcej ról w filmach i serialach. W trakcie swojej kariery aktorskiej występował na deskach wielu teatrów, m.in. w Warszawie i Szczecinie. W zeszłym roku aktor obchodził 60-lecie pracy artystycznej. Ten zaszczytny jubileusz uwieczniony został publikacją zatytułowaną "Z Kłosem przez życie".
- Ta książka to wejście w głąb wybitnego aktora i wspaniałego człowieka - mówiła Jadwiga Opalińska o swojej publikacji.
Sam bohater podkreślił, że wszystko co jest napisane w tej książce to sama prawda.
- Zostałem jednak nieco "wypiększony" - dodał aktor. - W młodości byłem niesforny, sprawiałem wiele problemów, wagarowałem. Ale już w młodości polubiłem teatr. I zostało mi do dzisiaj. Mogę powiedzieć, że praca jest moją wielką pasją. A jak wiadomo, życie bez pasji traci sens. Zatem dopóki będę mógł i ludzie będą chcieli mnie oglądać, będę pracował - mówił Roman Kłosowski.
Aktor bardzo chętnie odpowiadał także na pytania mieszkańców. Dyrektor MBP Hanna Lecyk zapytała artystę, czy chciałby być cesarzem. Aktor odparł z uśmiechem, że cesarzem jest już we własnym domu.
Opowieści aktora nagrodzone zostały gromkimi brawami i hucznie odśpiewanym "100 lat". Po części oficjalnej była możliwość kupienia książki po promocyjnej cenie i otrzymania imiennych dedykacji od autorki i bohatera książki.
KAMIL WASZCZUK
« wróć | komentarze [0]